[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Obawiała się nawet myśleć o tym,co dzieje się w innych częściach galaktyki, pewna przynajmniej jednego, że możeliczyć na Imperium i jego niezmienne prawa, czasami okrutne, ale zawsze jasne izrozumiałe.Teraz jednak, miotana sprzecznymi uczuciami, była rada, że jej kwatera jestcicha i pusta, zamknięta i dobrze strzeżona, tak że absolutnie nikt nie mógłzobaczyć jej w tym stanie.W przeciwnym razie opinia, jaką cieszyła się upodwładnych, zostałaby bezpowrotnie zrujnowana.A wszystko było takie proste ijasne, dopóki nie wydała rozkazu przesłuchania nowych więzniów.Daala wcisnęła klawisz uruchamiający odtwarzanie i ponownie zaczęłaobserwować nagranie, chociaż oglądała już je dziesiątki razy.Znała na pamięćwszystkie słowa, jakie wypowiadał jej więzień, i powtarzała je, bezgłośnieporuszając wargami.Widok drobnej holograficznej postaci nie robił na niej ażtakiego wrażenia jak przesłuchanie, które przeprowadziła.Jej więzień, Han Solo, siedział unieruchomiony na koszmarnym krześletortur, opleciony przeróżnymi stalowymi rurami, drutami i sprężynami.Aparatura wyglądała złowieszczo i groznie, ale większość urządzeń służyła tylkospotęgowaniu przerażenia więznia i tę funkcję spełniała bez zarzutu.Admirał Daala, widoczna na nagraniu, stała obok komandora Kratasa,kapitana Gorgony , swojego flagowego statku.Wyczuwała strach emanujący odwięznia, który jednak zachowywał się buńczucznie i udzielał sarkastycznychodpowiedzi.Była pewna, że bez trudu złamie siłę jego woli.- Powiedz nam, skąd przybywasz - powiedziała.- Czy Sojusz Rebeliantówzostał już zmiażdżony? Co dzieje się teraz w Imperium?- Pocałuj Hutta! - odparł Han.Nie mrugnąwszy okiem, Daala wpatrywała się w niego przez chwilę, a potemwzruszyła ramionami i skinęła na Kratasa.Komandor nacisnął na pulpiciekontrolnym jakiś guzik i jeden z metalowych prętów krępujących ciało więzniawydał cichy pomruk.Mięśnie lewego uda Solo zaczęły drżeć, pląsając jak w spazmatycznym tańcu.Cała noga zaczęła poruszać się w dół i w górę.Drgawki przybierały na sile.Więzień wyglądał na zdumionego i przerażonego, jakby nie potrafił zrozumieć,dlaczego jego ciało zachowuje się nagle tak dziwnie.Było widać, jakniespodziewany atak drgawek powoduje naprężenie mięśni pod jego skórą.Daala się uśmiechnęła.173Kratas pokręcił jakimś potencjometrem na pulpicie.Przez całe ciało więzniaprzeszedł dreszcz i w tej samej chwili lewa strona klatki piersiowej zaczęła takżedrżeć jak szalona.Solo skulił się i napiął mięśnie, ale krzesło torturuniemożliwiało wszelkie ruchy.Walczył, by nie jęknąć.Spazmatyczne drgawki nie tyle bolały, co doprowadzały do prawdziwegoszału.Daala już dawno przekonała się, że najskuteczniejszym sposobemprzesłuchiwania więzniów było wywoływanie u nich bezlitosnych drgawektwarzy, wskutek których powieki nieustannie otwierały się i zamykały, otwierały izamykały, bez końca, całymi godzinami.- Opowiedz nam o Imperium - rozkazała.- Imperium dostało się do zgniatacza śmieci! - wykrztusił w końcu Solo.Daalawidziała białka jego oczu, kiedy starał się dostrzec, co wyprawiają mięśnie jegozbuntowanej nogi.-Imperator nie żyje.Zginął w czasie eksplozji drugiej GwiazdyZmierci.Daala i Kratas w tej samej chwili spojrzeli na więznia.- Drugiej Gwiazdy Zmierci? Opowiedz nam o niej coś więcej.- Nie - odparł Solo.- Tak - rzekła Daala.Kratas sięgnął do następnego pokrętła czy przełącznika.Inny prętprzytrzymujący więznia na krześle zabrzęczał i prawa ręka Solo zaczęła drżeć.Jego palce skrobały gładki metal poręczy, nie mogąc powstrzymaćspazmatycznych drgawek.Solo wyglądał, jakby chciał patrzeć we wszystkiestrony naraz.- Druga Gwiazda Zmierci? - zapytała ponownie Daala.- Była wciąż budowana, kiedy wywołaliśmy w jej reaktorze reakcjęłańcuchową.Darth Vader i Imperator przebywali wówczas na jej pokładzie.Solo wyglądał, jakby zdradzał te tajemnice z wielkimi oporami, ale było jasne,że oznajmianie tych wieści sprawia mu dużą radość.- A co stało się z pierwszą Gwiazdą Zmierci? - zapytała Daala.- Sojusznicy i ją zniszczyli - wyszczerzywszy zęby, odparł Solo.Daala zachowała tyle sceptycyzmu, że nie we wszystko uwierzyła.Więzień, azwłaszcza nastawiony tak buntowniczo jak ten, mógłby chcieć ją okłamać.Wgłębi duszy czuła jednak, że jeniec mówi prawdę.Jego słowa wiele tłumaczyły, naprzykład to, dlaczego od tylu lat nie miała żadnych wieści z zewnątrz.- A co z wielkim moffem Tarkinem?- Lata teraz w postaci miliardów atomów rozproszonych wokół systemugwiezdnego Yavin - odparł Solo.- Spłonął razem z Gwiazdą Zmierci.Zapłacił wten sposób za życia wszystkich ludzi z Alderaanu, planety, którą zniszczył.- Alderaan został zniszczony? - unosząc brwi, zapytała Daala.Kratas zwiększył dopływ energii do wibrującego krzesła.Na czole komandorapojawiły się drobne krople potu.Daala wiedziała, o czym myśli jej dowódca.Wciągu tylu lat, spędzonych w izolacji, zakładali, że Imperator się umocni, a flotypotężnych gwiezdnych niszczycieli i tajna Gwiazda Zmierci scementują władzęImperium w całej galaktyce.Stara Republika przetrwała tysiące pokoleń.Atymczasem Imperium.Czy możliwe, by upadło w ciągu kilku dziesięcioleci?- Ile czasu upłynęło od eksplozji drugiej Gwiazdy Zmierci?174- Siedem lat.- I co stało się pózniej? - Daala w końcu usiadła.- Powiedz wszystko, co wiesz.Solo jednak zaciął się w uporze i nie odpowiedział.Piorunował ją spojrzeniemciemnych oczu.Daala westchnęła.Przesłuchanie zaczynało się toczyć dobrzeznanym torem.Na jej znak Kratas pokręcił następnym potencjometrem napulpicie, aż całe ciało więznia zamieniło się w spazmatycznie drgającą masęmięśni, jakby pod skórą szalała gwałtowna burza
[ Pobierz całość w formacie PDF ]