[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przez żołądek do serca podobno.Nie, tobyłaby strata czasu.Jego serce już do mnie należy :-)A Jastrun w  Newsweeku" napisał artykuł zatytułowany Masaż nie jest grzechem!" Wiedziałam, że kiedyś znajdę dlanas alibi! Chyba wyślę autorowi kwiaty.Około 20.00 trzeba się było zacząć żegnać.Teraz onzrozumiał, co to znaczy musieć wyjść, kiedy nogi wrastają wpodłogę, a całe ciało nagle odmawia posłuszeństwa.Onmusiał jechać do klienta, a ja zacząć sprzątać tę sól ze ścian ipodłogi, bo mąż miał za dwie godziny wrócić.Swoją drogą,jak jeszcze raz wpadnę na pomysł pieczenia ryby w soli, toktoś ma mnie kopnąć w d.solidnie podkutym butem! Dosyćtej propagandy! Ryba smażona na klarowanym maśle smakujerównie dobrze (albo lepiej), grudy soli nie strzelają po całej kuchni i nie chrzęszczą w zębach, roboty bez porównaniamniej i więcej czasu dla gości, zamiast sterczenia w kuchni.Kto miał tej ryby w soli spróbować, już spróbował iwystarczy!Nie powiem, że wyrzuciłam go za drzwi silą, ale takjakby.27 PAyDZIERNIKAZbliża się Zwięto Zmarłych.%7łeby uniknąć horroru nacmentarzu 1 listopada, postanowiłam odwiedzić kwateręmoich dziadków już teraz, w drodze do domu.Jak zwykle nieobyło się bez szukania grobu, który przecież teoretycznie tkwiw tym samym miejscu, a jednak mam wrażenie, że wciąż sięprzemieszcza.A już sąsiednie groby to naprawdę wędrują!%7ładen nie przypomina tego z ostatniej wizyty.Jakby zmarlimieli uciechę, że nas tak przegonią bez litości, z tymidonicami, zniczami wielkości arbuza i innymi niezbędnymiakcesoriami! Jakby chcieli powiedzieć:  Trzeba byłoprzychodzić częściej, a nie raz na rok, to by się pamiętało!Przecież zawsze leżę tu, na lewo od 10 tui, zaraz zahydrantem, 16 grób w alejce! To takie łatwe dozapamiętania!".I kiedy zgoniona jak pies dopadłam wreszcie właściwejpłyty i osunęłam się na nią, wytarłszy uprzednio szmatką,złapał mnie na sms - ie Tomek.Odpisałam, że jestem nacmentarzu, na co on:  Tak nieśmiało pytam: leżysz czyodwiedzasz?"Bardzo śmieszne!!!A z innych śmiesznych rzeczy - zaczynam dostawaćpierwsze komentarze pod moim blogiem.Kurczę, to sięludziom podoba! Niesamowite, że ktoś go w ogóle zauważył,na Wirtualnej jest przecież ponad 900 tysięcy blogów!Traktuję to w kategoriach programu  Nie do wiary!".Naprzykład po wstawieniu na blog listów Igora przeczytałam:  Dla mnie bomba!!! Przepraszam za tak mało inteligentnykomentarz, ale rozwaliłaś mnie doszczętnie.Kilku takichIgorów znam!"albo inny wpis: PS Mnie powalił.Tylko czy Igor zrozumie te wszystkiezawiłości budowy człowieków?" Ale fajnie!28 PAyDZIERNIKAWieczorem miałam iść z Tomkiem do teatru.Niestety loswidocznie uznał, że dwa spotkania w tygodniu to przegięcie, ispuścił mu na łeb 39 stopni gorączki.Przewracał się w drodzedo łóżka, nie było mowy, żeby wychodził.Widocznie ktoś lubcoś uparł się, żebyśmy nie zaznawali rozkoszy płynącej zobcowania ze sztuką.Na byle jaki film, proszę bardzo! Dolasu, na trawę, nie ma sprawy! Ale do teatru.O, co to, to nie!Są granice rozpusty!Na szybko zorganizowałam zastępstwo i pobiegłam.Wieczorem napisałam:Sztuka, a właściwie sztuczka, była ślicznie zagrana,zwłaszcza przez Orzechowskiego w roli starzejącego sięanioła, który wraz z młodym Yuppi - aniołem - musi odwieśćod samobójczych planów nieszczęśliwą panienkę.Stary aniołwciąż wołał do niej: Ruda! i brzmiało to znajomo.Tekst jest dowcipny, potoczysty, ale niewiele zostaje wgłowie.Reasumując - nie żałuj.Gdybyś miał iść ze mną na Białąbluzkę, to bym Ci nie darowała.Ba! Ja bym Cię umierającegotam zawlokła! Ale tego nie żałuj.Króciutkie to, lekkie jakpiórko, które co i rusz spadało z nieba (bardzo dobrze grało topiórko!), żadna wysoka kultura, do której my mypretendujemy.Hoho!Odmeldowuję się, zostawiam Cię z Twoją chorobą, alemam nadzieję troszkę wzmocnionego :-)Przedzieram się przez gąszcz naszych listów. Dziś doszłam do pierwszego masażu! Wróciły bardzo miłei zaskakujące wspomnienia.To naprawdę było niemalmistyczne przeżycie, a jeszcze wtedy nie przypuszczałam, żeto dopiero początek naszej podróży.W tych listach jest tyleemocji.Nieee, stanowczo musimy to wydać pod pseudonimem!Witaj wieczornie, Gallko Anonimko,Faktycznie są tam fragmenty mocno przesyconehormonami.Nawet dużo tych kawałków.Zawszezastanawiałem się, czy nie odwrócisz się napięcie po jakichśpodkładanych przeze mnie ładunkach, które mogły w Tobiewywołać wybuch niechęci [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •