[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale będą inni od tych, którychznałeś. Nigdy ich nie znałem, powiedział Shay. Ja tak, powiedziała cicho Anika. Wielu z nasznało.Zaliczaliśmy twoich rodziców doprzyjaciół.Shay spojrzał na nią zaskoczony.Nie spojrzała muw oczy, pogrążyła się w myślach. Zawiedliśmyich.Powinniśmy zadbać o ich bezpieczeństwo,ukryć cię, ale nie mogliśmy.W pokoju zapadła cisza, Logan odchrząknął. Mam nadzieję, że ta informacja jest dla ciebie cośwarta. Być może, powiedziała Anika. Zrobię wszystko, co mogę, by dowieść swojejwartości, powiedział Logan. Mogę pomóc wamwygrać.Anika skinęła głową, ale patrzyła na kobietę, którapojawiła się w drzwiach. Ethan powiedział, że potrzebujecie uzdrowiciela.Kobieta rozejrzała się po pokoju, szukając oczamipacjenta. Nic poważnego, powiedziała Anika. Więzieńma ranę, która wymaga opatrzenia.Dezynfekcji,ale nie sądzę, że szwy będą konieczne.Uzdrowicielka skinęła głową i podeszła do łóżka. Będziemy mieli sporo do omówienia,powiedziała Anika do Logana. Oczywiście. Skrzywił się, gdy uzdrowicielkazdjęła mu bluzkę. Jeśli nie dacie mi papierosów,to mogę poprosić o coś na ból?Anika uśmiechnęła się. Wydaje mi się, że jakoś tozniesiesz.Rozdział dwunasty Możemy mu zaufać? Patrzyłam na ruch Adne,lśniące nicie wydobywały się z jej czółenek, jaktworzyła drzwi, które doprowadziłyby nas domiejsca spoczynku Eydis w Tulum.Napis naścianie, powiedział Logan.Czy miał rację?Mieliśmy jeden miecz, zamierzaliśmy zrobićpierwszy krok, by zdobyć drugi.Nev wzruszył ramionami. Tak bardzo nienawidzętego powiedzieć, ale tak.Logan wbił sobie nóż wplecy, jeśli myśli, że dostanie to, czego chciał. To nie ma znaczenia. Mason dołączył do nas wTaktycznym Haldis, ale nie mógł pozbyć sięponurego nastroju. Nic z tego się nie liczy. Możesz przestać? Nev obnażył na niego zęby. To dobrze, że jesteś zły.Powinieneś być zły.Mason odwrócił wzrok. Jeśli pomoże namwygrać, to ma to znaczenie. Spójrz. Wyraz twarzy Neva złagodniał.Oparłswoje czoło o Masona. Wygramy, to go zabijemy.Umowa?Mason próbował się wycofać, ale Nev chwycił goza ramiona.Zaczął się śmiać. Dobrze, umowa.Przyglądałam się Nev owi z namysłem. Dlaczegonie& ? Co? zapytał, trzymając Masona objętego jegoramionami. Zabiłeś Logana, powiedziałam. Kiedy przeszedłz nami przez portal.Byłeś człowiekiem.Dusiłeśgo.Dlaczego nie zmieniłeś formy i nie rozerwałeśmu gardła?To był kuszący pomysł i jednego byłam pewna,przeszedł przez umysł Neva więcej niż raz.Posłał mi słaby uśmiech. Chciałem, żebywiedział, że to ja go zabiłem.Opiekunowie nigdynie wiedzieli kim jesteśmy, kiedy byliśmywilkami.Kiwnęłam głową. W porządku. Już czas. Anika wskazała na nowoutworzonyportal.Wszystkim, co mogłam zobaczyć przezpołyskujące drzwi, były tony klejnotów.Niebieskiszafir.Zielony szmaragd.Kolory tak żywe, że byłyzarówno urzekające jak i złowieszcze.Shay stanął obok mnie. Powiedz mi jeszcze raz,dlaczego on tu jest?Nie musiałam pytać Shay a, kogo miał na myśli. Wiesz dlaczego.Paczka go potrzebuje.APoszukiwacze mu ufają.Ren właśnie przechodził przez portal, w postaciwilka, kłusując obok Sabine i Ethana. W porządku, powiedział Shay.Byłam trochęzaskoczona, kiedy również zmienił formę iprzeskoczył obok Adne przez portal pełen odcieniklejnotów.Mason roześmiał się. On jest wilkiem, wporządku. I nie chce, żeby Ren o tym zapomniał, zakończyłNev.Uśmiechając się do siebie, zmienili się wwilki i poszli za Shay em.Usłyszałam za mną śmiech Connora. Twój bałagan, powiedział, kiedy na niegospojrzałam. Nie zapomnij, że wiem o twoich problemach,Poszukiwaczu. Błysnęłam na niego kłami przedzmianą.Uśmiech zniknął z jego twarzy.Szczeknęłam z zadowolenia przed dogonienieminnych.Kolory były tak jasne, że zajęło mi chwilę, zanimuświadomiłam sobie nasz cel podróży.Otoczeniewokół mnie było pełne, zbyt pełne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]