[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednak Favor pod wpływem argumentów ksieni zrozumiała, że ponosi tylko częściową odpowiedzialność za wydarzenia tamtej nocy.Przekonanie jej o tymzabrało ksieni całe lata.Ale teraz z każdym dniem, dzięki staraniom Muiry, poczucie winy wracało. 70- Nie ukrywaliśmy się tutaj, ryzykując życie naszych ostatnich ludzi, którzy przemycali francuskąbrandy, tylko po to, żebyś żyła sobie szczęśliwie w tym swoim francuskim klasztorze.Robiliśmy to,ponieważ mieliśmy plany wobec ciebie, plany, które każe ci wypełnić dług krwi.- Nigdy się tego nie wypierałam.- Dobry Boże, nie.Nie ona.Ciężar oczekiwań ze stronyMcClairenów od czasu do czasu przygniatał ją, ale się nie załamała.Teraz też tego nie zrobi.Nikt niepragnął bardziej spłacenia tego długu niż Favor.- Nie pracowaliśmy, planując i ponosząc ofiary przez te wszystkie lata, żebyś ty teraz wszystkozrujnowała.- Nic nie zrujnuję.- Jeśli wszystko dobrze pójdzie, a to jest w twoich rękach, wyspa i zamek wrócą w posiadanieMcClairenów.Czy nie chciałabyś tego? - zapytała Muira.- Tak.- A zatem zrozum mnie dobrze, nie masz grać Janet McCIairen, masz być Janet McCIairen.Czy tojasne?- Próbowałam.- Favor nie kryła zniechęcenia.- Twarz mnie boli od tych grymasów, ale Carr i taknic nie zauważa.- To próbuj usilniej! - burknęła ponuro stara kobieta.Favor nie wymigiwała się od narzuconego jej zadania.Wchodziły w grę także powody bardzoosobiste.Pragnęła pozbyć się całkowicie poczucia winy.- Czas płynie, a ty nie potrafisz dać mi klucza do postaci Janet McCIairen.Chyba zawodzi ciępamięć, twoje wspomnienia nie są tak żywe, jak myślisz.Albo nie możesz przekazać tego, czego poprostu nie wiesz.Muira zachichotała.- Wątpisz w moje zdolności aktorskie? Niesłusznie.Czyż nie przekonałam Carra, że jestem niegroznąstarszą panią?Zamrugała jak osoba krótkowzroczna, układając usta w łagodnym uśmiechu.Wjednej chwiliprzeobraziła się w łagodną, starszą krewną.Favor przyglądała jej się z niechętnym podziwem.71 Przybyły przed sześcioma miesiącami i rozgościły się w pustej rezydencji Thomasa Donne'a.Wkrótce potem Muira wysłała lordowi Carrowi list napisany bez cienia wątpliwości przez ThomasaDonne'a, w którym tenże przedstawiał ją jako panią Douglas, swoją ciotkę i opiekunkę siostrzyczki,Favor.Jak przewidywała Muira, Carr nie mógł się oprzeć dołączeniu do listy gości bogatej, marniestrzeżonej dziedziczki.Zaproszenie przyszło natychmiast i parę dni pózniej Muira wspinała się zFavor po schodach Rumieńca Ladacznicy, gubiąc koronkowe chusteczki i szepcząc ochy i achy.Odtamtej pory często bywały w zamku.Muira przestała się uśmiechać.- Pod jednym względem masz rację.Czas upływa.Musisz być z Carrem sama dziś wieczorem.Aledo tego nigdy nie dojdzie, jeśli zobaczy mnie przy tobie.- Pomyślawszy chwilę, mówiła dalej: - Dodiabła z nim, przypuszczam, że ma dość rozsądku, aby się bać twojego brata.Nie chce ryzykować, żeprzekażę mu, iż w jego zachowaniu wobec ciebie było coś nie tak.- Ta myśl ją rozbawiła.Starakobieta z ożywieniem snuła swoją wizję:- Wkrótce zejdę.Trochę wypiję i to tak, żeby wszyscy widzieli.Ty zejdziesz za godzinę.Do tego czasu udam, że zasnęłam- Będziesz mogła złapać Carra naosobności, tak żeby nie musiał bać się konsekwencji.Podniosła się, naciągnęła rękawiczki i wzięła wachlarz.Idąc w stronę drzwi, zatrzymała się jeszczena chwilę.- To musi być dzisiaj wieczorem - zdecydowała.-  Pala"obiecała Carrowi, że zmarła żona wróci do niego.Widziałam jego minę.Nie może się doczekać,kiedyją zobaczy.- Zafascynowana, pokręciła głową i kontynuowała: - Mimo że zrzucił ją z klifu,nadal tęskni za nią.Szczerze wierzy, że ją kocha.I że ona kocha jego.- Zaśmiała się krótko.- Naszplan jest doskonały.Kiedyją spotka ponownie, nie pozwoli jej odejść.Jej twarz sposępniała. 72- Dopiero wówczas twój dług zostanie spłacony.Po tym jak cię poślubi, a Wyspa McClairenówznowu stanie się własnością McClairenów.W godzinę pózniej Favor McClairen podniosła się z krzesła, na którym usiadła, gdy Muira odeszła.Starannie poprawiła taftowe spódnice koloru czerwonego wina, wygładziła potrójne czarne koronkispływające z rękawów, po czym wyszła z pokoju.Jej twarz nie zdradzała żadnych uczuć - i rzeczywiście, nie było co zdradzać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •