[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Chwileczkę - powiedziała Eliza, podnosząc w górę palec.Ponownie badawczo spojrzała na Magnusa.- Wydaje mi się, że już wiem, jak moglibyśmy sobie pomóc.- Jej oczylśniły z podekscytowania.- Naprawdę? Jak?Przez twarz dziewczyny przemknął przebiegły uśmiech.Odciągnęła Magnusa od drzwi.I od jej wścibskich ciotek.- Chciałabym omówić z panem pewien układ.Zasada CzwartaZastosuj dywersję, by odwrócić uwagę przeciwników odtwego prawdziwego celu.Lord Somerton uważnie popatrzył na Elizę.- O jakim układzie pani mówi?Ale zanim dziewczyna zdążyła odpowiedzieć, usłyszałanagle skrzypnięcie zawiasów, a francuskie drzwi balkonowe, dotąd lekko uchylone, otwarły się z hukiem.scandalousEliza spojrzała w stronę doniczkowej palmy i natychmiast dostrzegła dwie pary wyblakłych niebieskich oczu mrugające zza liści.Dziewczyna westchnęła.- Nie tutaj - szepnęła, biorąc hrabiego pod rękę.- Wracajmy do sali balowej.Mniej prawdopodobne, że ktoś podsłucha naszą rozmowę, gdy gra muzyka, a wokół słychać rozmowy.Lord Somerton skinął głową.Przeszli przez przeszklone drzwi i minęli dwie ciotki, które nadal dyskretnie obserwowały ich zza doniczkowej palmy.Na parkiecie dołączyli do tuzina innych par, które oczekiwały na kolejnytaniec.Hrabia stał tak blisko Elizy, że dziewczyna z trudem powstrzymywała się, by nie patrzeć na jego ciemne włosyi pięknie wyrzeźbione mięśnie ukryte pod surdutem.Ale jej artystyczna dusza domagała się czegoś więcej.Eliza przełknęła ślinę.Och, do diabła! Powinna po prostu namalować jego portret i skończyć z tym.Wybić go sobie z głowy! Być może wtedy na powrót odzyskałaby kontrolę nad swym umysłem.- Wspomniała pani o jakimś układzie - powiedział hrabia, a w jego głosie brzmiała nutka zniecierpliwienia.- Ach, tak - odparła Eliza, podnosząc wzrok.Zebrała sięw sobie i nachyliła ku hrabiemu, tak by nikt ich nie usłyszał.- Okoliczności zmuszają mnie do tego, by zastosować działania dywersyjne - zaczęła.- Chcę zmylić czujność ciotek i przeszkodzić im w poszukiwaniach kandydata na męża dla mnie.Hrabia był wyraźnie zaskoczony.- I to ja mam odciągnąć ich uwagę?- Owszem.-A dlaczego miałbym podjąć się tego zadania? - spytałcicho Magnus.- Bo tylko ja mogę odwzajemnić się pomocą.Lord Somerton wybałuszył oczy.Właśnie zaczęła graćscandalousmuzyka, on jednak pomylił kroki, w końcu zaś nadepnąłswym ciężkim butem na lewą stopę Elizy.Dziewczyna skrzywiła się, ale postanowiła dalej ciągnąćtemat.- Ponieważ sama jestem debiutantką, mogłabym zorientować się w pańskich matrymonialnych perspektywach.Na dźwięk tych słów lord Somerton mocno chwycił Elizę i szybko sprowadził ją z parkietu, a następnie posadziłna krześle.- Co właściwie ma pani na myśli? - spytał.Spojrzeniehrabiego było poważne, choć na ustach pojawił się uśmiech.Najwyraźniej starał się udawać przed pozostałymi gośćmi.- To naprawdę bardzo proste - odparła Eliza, przyjmując Z rąk Magnusa szklankę lemoniady.- Dowiem się, która z tych młodych dam jest najsympatyczniejsza.A także, która posiada urodę i posag najodpowiedniejsze dla pańskiej pozycji.Lord Somerton zastanowił się przez chwilę.- To brzmi interesująco.-Jeśli pan sobie życzy, postaram się zaprzyjaźnić z takąpanną i dokładnie zorientować w wielkości jej zasobów finansowych.Hrabia uniósł brwi.- Nie wierzy mi pan? - Eliza podniosła głowę.- Młodekobiety często dyskutują o sprawach, które mężczyźniuznają za zbyt osobiste.Zapewniam pana, lordzie Somerton, że nigdy nie dowie się pan więcej o rodzinie przyszłej panny młodej niż dzięki moim kontaktom - dodała Elizai uśmiechnęła się.- Proszę przystać na ten układ, a uda namsię ocalić Somerton.- To bardzo intrygująca propozycja, panno Merriweather.Eliza wstrzymała oddech, oczekując na reakcję hrabiego.Czas płynął wolno.Zbyt wolno.Dlaczego on nie odpowiada?Wszystko, czego oczekiwała w zamian, to to, by udawałprzed ciotkami zainteresowanie jej osobą.Wtedy nie byłabyscandalousjuż narażona na zaloty innych kandydatów do jej ręki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]