[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jej głowa pękała z bólu i rozejrzała się próbującprzypomnieć sobie gdzie była i co robiła.Przeszłość i teraźniejszość zawsze wydawałysię łączyć z wielkim zapałem w jej snach.To dezorientowało.Usiadła pośrodku łóżka,podciągając kolana, kołysząc się tam i z powrotem, ze łzami płynącymi w dół jejtwarzy.Telewizor był włączony, ale nie miała pojęcia co oglądała.Nie przypomniałasobie wzywania snu z jej dzieciństwa, ale musiała go mieć tuż przed poddaniu sięskutkom wyczerpania.Przeklinając pod nosem, zdenerwowany przez swój brakkontroli, zmusiła się do rozglądnięcia się po pokoju.Powinna pozostać w staniepogotowia, nie ulec snowi gdy oblekli ją wrogowie.Pocierając swoją kostkę, Natalya patrzała na ciężkie zasłony zaciągnięte zasłaniającświatło.Jej oczy i skóra wciąż piekły, więc była pewna, że słońce jeszcze nie zaszło.Spróbowała skupić się na telewizji, ale nie mogła myśleć logicznie.Naprawdę kochałastare kino z kiepskimi efektami specjalnymi i znalazła kanał, który je grał, ale niemogła powstrzymywać swojego umysłu przed wędrowaniem ku Vikirnoffowi.I to poprostu wzbudzało jej złość.Wydając lekkie westchnienie, wyłączyła odbiornik i rozkopała zmięte łóżko.Nie byłożadnej pokojówki w pokoju i wciąż był tym bałagan od kiedy był tam Vikirnoff.Poduszka utrzymywała jego zapach i ukryła swój nos w jej miękkości, wdychającgłęboko zanim przytuliła ją do siebie."Niech cię cholera, Vikirnoff Von Shrieder."Poczuła się lepiej potępiając go głośno.Zazwyczaj sny z jej dzieciństwa o Razvanie uspokajały ją, ale żal bił od niej, rzucał sięna nią z pazurami, grożąc, że ją udusi.Nie był to żal za jej bratem bliźniakiem, ondawno temu od niej odszedł, ale żal za człowiekiem którego ledwie spotkała.Aleznała go.Była w jego umyśle i wiedziała jakim rodzajem człowieka był.Jej duszadotknęła jego.Gdzie był gdy potrzebowała go tak rozpaczliwie?"Zostanę ukarany jeśli twoje głupie zaklęcie będzie lepsze od mojego." Żył.Wiedziała, że żyje.To nie było ważne, że sięgała by dotknąć jego umysłu po stokroćprzez parę ostatnich godzin i znajdowała mroczna próżnię, nie uległaby takiej fantazji.Jedynie spał odmładzającym snem jego rodzaju.Wiedziała co to było, faktyczniestudiowała lecznicze właściwości różnych gleb, podczas jednego z jej wielu szalonychokresów zbierania informacji napełniając długie, puste godziny jej życia."Może będę musiała pójść do twojej jaskini i usiąść tam czekając na ciebie, byś sięobudził podczas gdy będę próbowała nad zaklęciem by nas rozdzielić.Ponieważ niepodoba mi się to uczucie."Pustka była dziurą pożerającą jej życie." Éntölam kuulua,avio päläfertiilam.Mogę to rozwiązać.To nie jest takie trudne." Przycisnęła swojeręce do swojego żołądka.Ciche pukanie do drzwiach zaskoczyło ją.Natalya obróciła się, szukając dziko swojejbroni.Była zawsze w zasięgu jej ręki.Była tak zmęczona że straciła swoją czujność ?Wampiry nie mogą mogły zaatakować za dnia, ale byli mistrzami kukiełek, upiorówstworzonych by robić to co im kazali.I zawsze był czający się Brent Barstow.Nie dałaTłumaczy: franekMsię wcale nabrać jego obojętnemu nastawieniu.Mężczyzna kombinował i to stawiałogo na jednej liście z wampirami jeśli chodziło o niego."Kto tam?" Stanęła na prawo od drzwi, bieżącej broń, z palcem na spuście, wbezpiecznej odległości.Zabezpieczenia powinny wytrzymać, ale była zwolennikiembycia przygotowaną.Tygrysica wstała blisko powierzchni, pozwalając jejwykorzystać niewiarygodny dar węchu.Mężczyzna i kobieta, żadnego potuwskazującego na strach albo niebezpieczeństwo, ale nie opuściła swoich zabezpieczeń."Jubal i Gabrielle Sanders, proszę pani.Twój życiowy partner wysłać nas by cięstrzec."Natalya wypuściła swój oddech w długim, wolnym syku złości gdy oparła się o ścianę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •