[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. I co jeszcze?  odezwała się Ewa. Spytałem ją o interesy prowadzone z tobą.Bardzo delikatnie dała dozrozumienia, żebym się zamknął, bo to są sprawy firmy i że dobrze o tym wiem,więc po co pytam.Wydaje mi się, że było to ostrzeżenie dla ciebie i dla mnie co dotej transakcji.Wie, że się przyjaznimy. Powiedz mi, Andrew, jak twoje spotkania z Cassie mają się do naszej akcji? Mamnadzieję, że nie zamierzasz wykorzystać Cassie, żeby mnie szpiegowała. A niby dlaczego miałbym to robić? Ufam ci.Nie mam potrzeby cię szpiegować.Ewa nie odezwała się. Uważaj na nią, Ewo.Nie wiem, jaką grę prowadzi Cassie, ale sądzę, że może byćbardziej przebiegła, niż zakładaliśmy. Nie zapominaj, że jesteśmy po tej samej stronie.Wszyscy chcemy zarobićpieniądze na tej transakcji.A wracając do sedna, to ty na nią uważaj.Cassiepodejrzewa, że jesteś szpiegiem.Możesz mieć z nią romans, w porządku.Tylkomnie w to nie mieszaj i, na miłość boską nie schrzań tej operacji.Głos Ewy kąsał przez telefon.Odłożyła słuchawkę nie dając Stormon-towimożliwości odpowiedzi.Transkrypty i kopie nagrań dotarły o dwunastej; po jednej kopii dostarczono Ewie iStormontowi.Stormont otrzymał również raport dołączony przez Gilesa Adena,odpowiedzialnego za ten aspekt operacji.Jakość nagrania była doskonała.Zarówno Ewa, jak i Stormont przesłuchali jenatychmiast, chłonąc każde słowo i niuans, jakby rozmowa toczyła się na żywo.Najpierw odezwał się Frazer. Gdzie się podziewałeś, Chin? Od kilku dni próbuję się z tobą skontaktować. Interesy.W czym problem? Nan już się nie nadaje.Będziesz musiał poczekać nieco dużej na swojeinformacje. Co się stało z Nanem? Nie chce współpracować.  Co zrobisz? W tej chwili ta sprawa jest załatwiana. To znaczy, że jeszcze nie została załatwiona? Będzie załatwiona.Nastąpiła długa przerwa.Gdy Ha Chin odezwał się ponownie, jego głos był oziębły,zdecydowany. Mam nadzieję.Spieprzyłeś sprawę, Frazer.Wziąłeś nieodpowiedniegoczłowieka. Takie ryzyko.Zdarza się. Mnie się nie zdarza.Ta rozmowa w ogóle nie powinna mieć miejsca. Jest bezpieczna. Skąd możesz mieć pewność? Szczególnie teraz.Zaczynasz popełniać błędy,Frazer. Nie.To ty zaczynasz popadać w obłęd.Tracisz kontrolę, Ha Chin.Podsłuch jestsprawdzany co tydzień.Dzisiaj też będzie sprawdzony.Stormont od razu zadzwonił do Ewy.Mówił szybko, nerwowo. Musisz natychmiast usunąć stamtąd tę pluskwę.Możesz przez nią wpaść.Zdajesię, że masz najwyżej kilka godzin. Frazer ma wyjechać na weekend.Mogłabym zadzwonić, sprawdzić, czy jest wdomu, i udać przed gospodynią że czegoś zapomniałam. Ewa zachowywała sięzupełnie spokojnie, bezpośrednie zagrożenie wyostrzyło jej zdolność logicznegomyślenia.Była w pełni świadoma konsekwencji, na jakie zostałaby narażona, gdybyFrazer odkrył pluskwę. Zabierz się do tego od razu  powiedział Stormont.Ewa zadzwoniła do domu Frazera.Margaret odebrała telefon i poinformowała Ewę,że Frazer właśnie wyjechał. Dzięki Bogu, że pani jest na miejscu.Zostawiłam coś dziś rano, strasznie miprzykro.Bardzo by pani przeszkadzało, gdybym wpadła na chwilę, żeby to zabrać? Będę w domu  odparła Margaret powściągliwie.Ewa odłożyła słuchawkę, wzięła torebkę, którą miała ze sobą zeszłego wieczoru, izłapała taksówkę na Wilton Place.Margaret otworzyła drzwi i usunęła się na bok z zimnym uśmiechem.Musi mnienienawidzić, pomyślała Ewa.Sądzi, że jestem kolejną łowczy -nią pieniędzyFrazera. Chyba zostawiłam to w łazience na górze.Margaret zmierzyła ją od stóp do głów. A co? Moje pigułki antykoncepcyjne.Są na długiej tekturce, takie lekko szare i. Wiem, jak wyglądają.Proszę.Niech pani ich poszuka. Margaret odwróciła sięi ruszyła w głąb domu.Ewa patrzyła, jak gospodyni znika, po czym poszła szybko i cicho przez hol do gabinetu.Modliła się, żeby drzwi nie były zamknięte na klucz.Niebyły.Zatrzasnęła je delikatnie za sobą i zbliżyła się do biurka Frazera.Schyliła się,odkręciła gniazdko i zastąpiła je tym, które było zainstalowane wcześniej.Opuściłagabinet, pobiegła na górę i powoli zeszła z powrotem na dół.Doszła do holu wchwili, gdy Margaret pojawiła się tam ponownie. Nie mogę ich znalezć.Pewnie wypadły mi gdzieś na ulicy.Margaret uśmiechnęłasię półgębkiem, jakby chciała powiedzieć, żetam jest ich miejsce.Ewa była już przy wyjściu.Gospodyni ruszyła za nią otworzyła drzwi i zamknęła jez trzaskiem.Gdy tylko Ewa weszła do domu, natychmiast zadzwoniła do Stormonta. Mam.Gospodyni była w domu i niechętnie, ale wpuściła mnie. W porządku, ale to wciąż są jedynie półśrodki usuwania szkód.Gospodyni powieFrazerowi, że tam byłaś, że czegoś szukałaś.Jest mało prawdopodobne, iż Frazerskojarzy to ze swoim komentarzem, dotyczącym przeprowadzenia przeglądupodsłuchu, ale nie jest niemożliwe.Ewa zaczęła się śmiać. Co cię tak rozbawiło? Odpowiedziała pomiędzy atakami śmiechu. Po prostu oznajmiłam jego gospodyni, że zapomniałam swoich tabletekantykoncepcyjnych.Margaret pomyśli, że to część jakiejś niecnej akcji, żeby usidlićFrazera. Bo tak jest.I nie podchodziłbym do tego tak niefrasobliwie. Nie podchodzę niefrasobliwie.Tylko że to ich naprowadzi na niewłaściwe tory. Uwielbiasz grę bez skrupułów, prawda, kochanie? Sądziłam, że to ci się podoba.Nastąpiła dziwna chwila ciszy.Ewa nie mogła pozbyć się wrażenia, że postąpiławbrew woli Stormonta.Gdy odezwał się ponownie, jego głos brzmiał oficjalnie. Twój aparacik odebrał rozmowę pomiędzy Frazerem a jego pracownikiem ojedenastej trzydzieści, dzisiaj rano.Aden właśnie dostarczył mi kopię.Lada chwilaty też powinnaś ją otrzymać.Przesłuchaj i oddzwoń do mnie.Nagranie dotarło pięć minut pózniej.Ewa włączyła magnetofon.Usłyszała trzaskzamykanych drzwi i głos Frazera. Wciąż żadnego śladu?Drugi mężczyzna miał ciężki chiński akcent z Hongkongu. Nie.Ale jesteśmy gotowi.Nastąpiło krótkie milczenie, po czym Frazer odezwał się ponownie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •