[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W legendę tę trzeba było tak długo |wierzyć, aż wewzgórzu Kujundżyk - dawnej Niniwie - dokonano sensacyjnego odkrycia.Otóżarcheologowie wydobyli tam na światło dzienne dwanaście glinianych tabliczek, należącychniegdyś do biblioteki asyryjskiego króla Assurbanipala.Tabliczki te zawierały opowieść oGilgameszu, królu miasta Uruk, pół-bogu i pół-człowieku, który wyruszył w drogę, abyodszukać swego ziemskiego praojca o imieniu Utnapisztim.Ku naszemu zdumieniuUtnapisztim przedstawia dokładny opis potopu, powiada, że |bogowie ostrzegli go przednadciągającym potopem i polecili mu zbudowanie barki, na której umieścić miał kobiety idzieci, swoich krewnych oraz rzemieślników różnych specjalności.Opis burzy, ciemności,podnoszących się wód i rozpaczy ludzi, których nie mógł wziąć ze sobą, do dziś jeszczeporywa barwnością narracji.Podobnie jak w relacji Noego w Biblii, czytamy tutaj opowieść okruku i gołębicy, które wypuszczono z pokładu oraz o tym, jak wreszcie wody opadły i barkaosiadła na szczycie góry.Zbieżności między relacją o potopie w eposie o Gilgameszu oraztym z Biblii są niewątpliwe - zresztą żaden z badaczy ich nie neguje.Fascynujące w tejzbieżności jest to, że mamy do czynienia z innymi zwiastunami potopu i innymi |bogami.Oile biblijna relacja o potopie pochodzi z drugiej ręki, o tyle pierwsza osoba liczby pojedynczejw eposie o Gilgameszu świadczy o tym, że opowiada ten, który przeżył, czyli naocznyświadek wydarzeń.Kto od kogo to przejął? W latach 60-tych naszego stulecia światło dzienneujrzały jeszcze starsze wersje tej samej opowieści - gdzie zatem leży jej zródło? Kto ma jedatować? W dodatku w tym chronologicznym chaosie nawet niemożliwe staje się możliwe, amianowicie to, że wariant biblijny może być jednak najstarszy ze wszystkich.%7łe co, proszę?Czyżbym przed chwilą nie dowiódł czegoś wprost przeciwnego? Otóż nawet jeśli niezbyt sięto podoba teologom i pokrewnym naukowcom, to jednak muszą się oni pogodzić z myślą, żedatowania biblijnych patriarchów aż do Noego (a nawet jeszcze dalej) to jedna wielkakatastrofa, będąca rezultatem pobożnego życzenia, by trzymać się podanego w Bibliinastępstwa pokoleń.W każdym razie biblijne datowania nie dadzą się zaświadczyćhistorycznie.Nie mieszczą się do żadnego, choćby nawet największego worka.Tym samymistnieje teoretyczna przynajmniej możliwość, że biblijny wariant opowieści o potopie wswoim |pierwotnym jądrze jest starszy od akadyjskiego czy sumeryjskiego, nawet, jeślichronologicznie rzecz biorąc, został spisany pózniej.Jedno tylko nie uległo zmianie - ludzkapamięć o prastarych wydarzeniach.Książki i podręczniki historyczne potrafią uleczniszczeniu, spleśnieć i spłonąć - legenda nie.Uporczywie tkwi w świadomości narodów i pokażdym zniszczeniu, po każdej wojnie jest na nowo spisywana.Legenda to niejasnewspomnienie, niepewne dziedzictwo przekazywane przez przeszłość przyszłości.Dlatego teżpozostanę przy legendzie i spróbuję ożywić starego ducha nowoczesnymi środkami.Jeślitrzymać się przekazów żyjących wśród ludów Ziemi - a tym razem naprawdę mam na myślidosłownie wszystkie ludy we wszystkich zakątkach naszego globu - to pierwszego człowiekazawsze stworzył jakiś Pan, Najświętszy, Najwyższy czy Pan Bóg.Umieścił on tę pierwsząistotę w ogrodzie Eden albo w jakimś innym cudownym zakątku.Wedle przekazówstarożydowskich ogród taki istniał na długo przed stworzeniem świata i to całkowicie gotowy:"(.) wszystkie jego części i cała roślinność, a także sklepienie nad nim jak i ziemia pod nim -wszystko już było i dopiero w tysiąc trzysta sześćdziesiąt jeden lat, trzy godziny i dwamgnienia oka pózniej stworzone zostały Ziemia i Niebo." A my tu sobie łamiemy głowy,dlaczego mimo pilnych poszukiwań ogrodu Eden wciąż go jeszcze nie odnaleziono? (Natemat daremnych poszukiwań piszę w jednej z wcześniejszych książek (11 ).)Przypuszczalnie stacja doświadczalna z eksperymentalnymi istotami Adamem i Ewą -nazwijmy ją "Biosphaere One" - została po prostu zlikwidowana.O ile dotychczas byłemprzekonany, że nasi prarodzice byli jedynymi ludzmi w owym tajemniczym ogrodzie Eden, otyle żydowskie legendy powiadają co innego: "Sera, córka Asera, jest jedną z tych dziewięciu, 16którzy za życia weszli do Ogrodu Eden." A kim było pozostałych osiem osób? Najwyższywbił sobie do głowy, że musi stworzyć człowieka.Najpierw jednak - dla czystej formalności -spytał swoje anielskie zastępy, co też o tym sądzą.Aniołowie byli przeciwni."Wtedy Panwyciągnął palec i spalił ich wszystkich." Ponownie Najwyższy zadał to samo pytanie innymaniołom - z tym samym rezultatem.Trzecia grupa aniołów odparła, że Najwyższy i tak zrobi,co będzie chciał, a więc niech czyni zgodnie ze swoją wolą.No i stworzył Pan Adama"własnymi rękami".Pierwszy model człowieka miał pod niektórymi względami przewyższaćaniołów.Szczególnie denerwujący dla nich był fakt, że człowiek zyskuje władzę nad całąplanetą, a do tego jeszcze może się rozmnażać.Aniołowie bowiem są bezpłodni i nie mogąsię mnożyć.W niebie zagościły zazdrość i zawiść.Niebiańskie spory "Samael byłnajwiększym księciem pośród nich w niebie, albowiem święte zwierzęta i serafiny miałyjedynie po sześć par skrzydeł, a on miał ich dwanaście.I poszedł Samael, i sprzymierzył sięze wszystkimi najwyższymi zastępami przeciwko swemu Panu, i zebrał wokół siebie swehufce, i opuścił się z nimi na Ziemię, i zaczął szukać sobie towarzysza." Takiego buntuNajwyższy nie mógł puścić płazem.Stało się to, co się stać musiało - Najwyższy "strąciłSamaela i jego zastępy z Miejsca Zwiętości i wypchnął ich z nieba".Według żydowskiejlegendy grzech w ogrodzie Eden nie dotyczył bynajmniej słynnego jabłka, lecz tego, żewspomniany Samael uwiódł i zapłodnił Ewę.Po akcie kopulacji Ewa "spojrzała w jegooblicze i spostrzegła, że nie jest podobne do ziemskiego, lecz do niebiańskiego" [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •