[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Biała maszyna ozdobiona wizerunkiem bociana czerwonego zaczęła podnosić nos.Pochwili stanęła na ogonie, a następnie przewróciła się na brzuch i otworzyła ogień.Jednak Okabe zdążył przestawić ster kierunku i pchnąć drążek.Na tej wysokościsamolot nie zareagował równie szybko jak podczas prostego lotu, jednak wykonał pół-beczkę,po czym zanurkował.Japończyk obejrzał się i zobaczył, że Stary Charlie wyrównuje lot pozanurkowaniu w przeciwnym kierunku.Ostro skręcił i ruszył w stronę przeciwnika, licząc, że uda mu się go dopaść, zanim tenwzbije się na wyższy pułap.Kiedy Voss zauważył za swoimi plecami maszynę ozdobioną głową psa, nie miał wieleczasu, aby zdecydować, jaki manewr pozwoli mu zgubić wroga.Nie sądził, aby umożliwiły tojakiekolwiek konwencjonalne akrobacje.Ten człowiek po prostu poszedłby w jego ślady bądzlekko został z tyłu i poczekał, aż on zakończy manewr.Wściekle szarpnął dzwignią przepustnicy do tyłu, zmniejszając moc o połowę.Barkera zaskoczyło, że tak szybko się zbliżył.Jednak nie miał czasu do namysłu.Miałw polu widzenia Szachownicę; odległość wynosiła pięćdziesiąt metrów i wciąż malała.Pochwili w celowniku zobaczył kask pilota.Nacisnął spust.Okabe, jak gdyby czytając mu w myślach, gwałtownie zwiększył moc i wykonał pół-beczkę.Pociski wystrzelone przez Barkera minęły miejsce, w którym przed chwiląznajdowała się głowa lotnika, ocierając dolną część kadłuba i urywając tylną płozę.Kanadyjczyk natychmiast wykonał pół-beczkę.Był gotów strzelać choćby w pozycji na boku.Szachownica wyrównała lot, ale po chwili wykonała pół-beczkę w prawą stronę.PsiaGłowa ruszyła za nią.Szachownica wróciła do poziomu i Psia Głowa ponownie plunęłapociskami.Jednak Szachownica zanurkowała i skręciła.Barker pomyślał, że pilot najwyrazniej jestzdesperowany.Kanadyjczyk mógł skręcać i nurkować równie szybko jak on.Podejrzewał, żeza sterami Szachownicy siedzi Voss.To musiał być on.Jednak Szachownica szybko poderwała nos, wykonała beczkę i ponownie opadła.Barker nie powtórzył tego manewru.Pchnął drążek sterowniczy, przytrzymując kciuk naspuście, trzymając się jak najbliżej przeciwnika, niczym kaczątko swojej matki.Guynemer właśnie wychodził z lotu nurkowego i znalazł się na linii strzałuSzachownicy.Voss, błyskawicznie oceniając tor lotu Starego Charliego i swojej maszyny,siłę wiatru oraz dzielący ich dystans, wypuścił serię.Wystrzelił tylko sześć pocisków, zanimGuynemer zniknął mu z oczu.Jednak jeden z nabojów trafił Francuza w udo, przebijając je odgóry.Barker nie wiedział, że Voss strzela, dopóki nie zobaczył jak Georges wyrzuca w góręrękę i odchyla do tyłu głowę.Wtedy nacisnął kciukiem spust, lecz Voss pomknął w górę iwprowadził samolot w samobójczy pół-korkociąg, tak że Barker musiał wykonać zwrot, abynie zderzyć się z jego wirującymi skrzydłami.Jednak trzymał się blisko, szybko zawracając, niczym lampart, który lęka się, żeścigający go pies rozszarpie mu ścięgna.Voss chwilowo mu uciekł, jednak zapłacił za tosporą cenę.Zmuszony do ponownego zanurkowania w celu nabrania prędkości, znalazł sięponiżej swojego przeciwnika.Barker ześlizgnął się w jego stronę, jednocześnie rozglądając się za Czerwoną Kulą.Zobaczył ją.Japończyk nadlatywał w jego kierunku z góry, śpiesząc na pomoc swojemutowarzyszowi, korzystając z faktu, że Guynemer był tymczasowo, a może na stałe hors decombat.Na razie trzeba było dać spokój Vossowi.Barker odbił w górę, ustawiając nos samolotupod tym samym kątem i w tej samej linii co Okabe.Na kursie kolizyjnym.Jednak to, że leciał pod górę, stawiało go w gorszej sytuacji.Wróg nie musiałpozostawać na tym samym poziomie i wcale nie zamierzał tego robić.Japończyk lekkopochylił maszynę, skręcając w lewo.Barker odbił w prawo.Okabe przekręcił samolot wprawo, po czym wyszedł z lotu nurkowego.Najwyrazniej usiłował okrążyć Barkera, aby siąśćmu na ogonie.Kanadyjczyk spojrzał w dół po obu stronach kokpitu.Guynemer nabierał wysokości.Odniesiona rana nie była na tyle poważna, aby wyeliminować go z walki.Z koleiNiemiec zmierzał w stronę Francuza, który znajdował się niemal na tym samym poziomie.Leciał poniżej Barkera, który miał idealną pozycję do ataku.Niestety, Kanadyjczyk był wtakiej samej sytuacji co Voss względem Okabe.Barker skręcił, cały czas się wznosząc.Za mniej więcej trzydzieści sekund Okabeprzemknie obok i znajdzie się za jego plecami.Do diabła z Okabe.I tak zaatakuje Vossa.Samolot Barkera zanurkował po długim łuku.Skrzydła zatrzęsły się od szybkości, z jaką się obniżał.Zerknął na prędkościomierz.Czterysta dwadzieścia kilometrów na godzinę.Jeszcze piętnaście i skrzydła nie zniosą takiegoobciążenia.Zerknął za siebie.Okabe leciał za nim, ale niezbyt blisko.Zapewne skrzydła jegomaszyny miały podobną wytrzymałość.Barker lekko wyrównał lot, łagodząc kąt opadania.To umożliwi Japończykowi zmniejszenie dystansu, jednak Barker chciał wzbić się kuVossowi z prędkością, która da mu czas na wystrzelenie długiej serii.Voss, widząc, że Barker nurkuje, a on stanowi jedyny cel, zwrócił samolot w stronęnadciągającego prześladowcy.Na kilka sekund obie maszyny znalazły się w tej samej linii ilufy karabinów Vossa plunęły ogniem.Niemiec liczył na łut szczęścia, choć miał niewielkieszanse na sukces, gdyż od wrogiego samolotu dzieliło go prawie czterysta metrów.Jednak nicwięcej nie mógł zrobić.Nawet jeśli jakimś cudem samolot Barkera został trafiony, on sam wyszedł z tego bezszwanku.Teraz pochylił maszynę, lekko zmieniając tor lotu.Zmniejszył moc silnika,jednocześnie spoglądając do tyłu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •