X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nad nim widniały czterypaliki czy słupki symbolizujące ciężar, który miał go przy�gnieść lub powalić na ziemię.Tym rysunkiem Outtake zawia�damiał, że ich wróg nie żyje i nie może im więcej szkodzić.Ażeby nie było wątpliwości co do tożsamości osoby le�żącej, twórca przekazu odstąpił od zwyczaju, według któ�rego w oficjalnych dokumentach używano jedynie muszlibiałych, granatowych, niebieskich albo fioletowych, rzadziejczarnych.Tym razem w miejscu serca ulokował maleńkikawałek czerwonego kamienia: rubin z jego krucyfiksu. A więc tym razem to na pewno on.Angelika wcześniej wiele razy wmawiała sobie, że on jużnie istnieje.Lubił otaczać się ludzmi nieustępliwymi, którychobarczał przekazywaniem nieprzejednanych decyzji, dla sie�bie zaś pozostawiał te, które zapewniały mu poklask i po�zwalały przyciągnąć jednostki słabe i uczuciowe. Przypomnij sobie, jak nas potraktował kiedyś Gue-rande, kiedy przybył do naszego obozu na brzegu Ken-nebecu.A wczoraj ten Marville  dodała.Trzeba byłoprzyznać, że poplecznikom ojca d'Orgevala nie można za�rzucić braku odwagi.Niełatwo zaatakować wprost Joffreya de Peyraca i An�gelika rzadko miała okazję być świadkiem takiej sceny, bojeżeli nawet ktoś się zdobywał na taką śmiałość, to zwyklenie z odwagi, lecz z szaleństwa.Chwilami zastanawiała się, czy i ojciec de Marville, cho�ciaż był jezuitą, nie podupadł na umyśle na skutek cierpieńzadanych mu przez Irokezów.Nie mogła już czuć do niegozłości.128 Odnosiła poza tym wrażenie, że pod gwałtowną reakcjąmnicha, pod jego gniewem coś się kryło.Coś, czego zawszelką cenę nie chciał ujawnić.Jakiś prawdziwy ból czyniłoskarżenia i obelgi jezuity patetycznymi.Joffrey, jak gdyby odgadując jej myśli, pokiwał głowąi rzekł: Zastanawiam się, co mogło wydarzyć się na tyle ok�ropnego, że człowiek tak twardy jak de Marville tak bardzosię tym przejął. Stało się to, że ojciec d'Orgeval nie żyje, Joffrey.On naprawdę był bardzo lubiany, ludzie go niemal ko�chali.Niewątpliwie on sam z wyrachowaniem zabiegało te uczucia, dzięki nim miał władzę, zrozumiałam tow Quebecu.Nawet ci, którzy się od niego odwrócili i przy�stąpili do nas, zachowali dla niego pewien sentyment.To właśnie sprawia, że grozniejszy jest po śmierci niżza życia. Przyznaję, że tych panów z Towarzystwa Jezusowegoniełatwo urobić ani podejść.Wiele lat ćwiczyli umiejętnościpanowania nad sumieniem.Tajemnica, moc, zdolność do�prowadzania do wyjątkowego uniesienia  to czyni z nicharmię, a ich przełożonego generałem.Armię, która otrzy�mała od papieża rozkaz obrony rozległych przywilejów,jak ten, który mówi, że ktokolwiek atakuje zakon, zostanieukarany ekskomuniką.Nawet biskup. Wczoraj, kiedy ojciec de Marville zwracał się dociebie z taką zuchwałością, miałam wrażenie, że to d'Or-geval przemawia jego ustami.Może wśliznął się w niegojego duch?Joffrey uśmiechnął się i odpowiedział, że początkowomiał zamiar udzielić mu ostrej riposty i gorzko odpłacić zaobelgi, rozmyślił się jednak.Ojciec de Marville słynął zeswoich fanatycznych ataków.Dlatego ojciec de Maubeugetrzymał go daleko od Quebecu, przy wciąż niebezpiecznychmisjach irokeskich, gdzie jego zawziętość większy dawałaefekt niż błogosławieństwa poprzedników.Ochrzczeni czy poganie, wszyscy jednakowo obawialisię zarówno jego złorzeczeń, jak i grozby piekła i uważali,że jest on opętany duchem borsuka lub rosomaka, zwie-129 rzaka, którego kojarzyli z diabelskimi sztuczkami i upor�czywą zemstą. Poprzestanę na znalezieniu mu miejsca na statku od�pływającym do Europy. Zabiera ze sobą pełne oszczerstw pisma, które mogąnam szkodzić. Nieważne! Nie można zatrzymać wszystkich suchychliści unoszonych przez diabelski wiatr.Ta walka do upad�łego jemu samemu najbardziej może zaszkodzić! Przyznajęzresztą, że było trochę prawdy w jego ostatnim oskarżeniuskierowanym przeciwko mnie.Gdyby słowa, których użył,nie były obrazliwe, byłbym oddał hołd jego przenikliwości.Prawdą jest bowiem, pani, że jesteś dla mnie wszystkim, żejestem na twoje rozkazy, że jestem twoim niewolnikiem. Nie mów tego tak głośno  błagała  bo oni gotowicię spalić. ROZDZIAA IIIUrozmaicona wizyta w domu Cranmerów przyniosła An�gelice tę korzyść, że wyciągnęła ją z łóżka.Skoro wstałai zeszła po schodach, można było uznać, że rekonwalescen�cja postępuje.Nazajutrz powtórzyła więc swój wyczyn,kazała się ubrać i zeszła do ogrodu, gdzie usadowiono jąw fotelu.Rozkoszowała się słońcem, letnim jeszcze, któreigrało w zieleni listowia.Do jej nozdrzy docierały najróżniejsze zapachy ogro�du  dojrzewających owoców, aromatycznych ziół, którekażda angielska gospodyni uprawiała w swoim ogrodzie,a wśród nich delikatna woń poziomek.Angelika wyrwałasię z rozkosznego odrętwienia.Chciała spacerować alejami.Wstała z fotela, który ustawiono jej w cieniu lipy, i niepew�nym jeszcze krokiem udała się na poszukiwanie poziomek.Odnalazła je schowane w suchej trawie na skraju alejki.To była cudowność.Miały dyskretny i rozkoszny smakpowracającego życia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •  

    Drogi uĹźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.