[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ten odgłos to płaczStarszej Siostry.Kiedyś poproszę Wierę, żeby opowiedziała mi o bloku poprawczym.Teraz nie jest to odpowiedni moment.A może moja siostra ma rację:może o pewnych sprawach lepiej wcale nie wiedzieć, ponieważ wiedza onich nigdy nie powinna zostać nikomu udostępniona.Mama i tata nigdynie opowiadali274 mi o bloku poprawczym.Dorastałam nieświadoma mroku, który czai sięna dnie ludzkiej duszy.Jak mogli przeżyć resztę życia z tym strasznym sekretem zamkniętym wich sercach? Jak mogli hodować warzywa, naprawiać motocykle, posyłaćnas do szkoły i martwić się wynikami naszych klasówek?A jednak tak właśnie było.275 27yródło taniej pracy Tatku, proszę, postaraj się być rozsądny  mówi Starsza Siostra,stawiając dzbanuszek z mlekiem na stole. Nie możesz być ojcemniemowlęcia.Jak sądzisz, dlaczego Walentina uciekła, kiedywspomniałam o teście na ojcostwo? Wiero, zawsze byłaś autokratką, która wszędzie wtyka swój nos odpowiada tata, zalewając mlekiem swoje płatki pszenne ShreddedWheat \ posypując je obficie cukrem. Zostaw mnie w spokoju.Wracajdo Londynu.Proszę, wyjedz!  Drżą mu ręce, ale pomimo to wpychasobie do ust jedzenie, po czym zaczyna kaszleć i płatki strzelają nawszystkie strony. Proszę, choć jeden raz w życiu zachowaj się, jak przystało na osobędorosłą.Co się stało z twoją głową? Nie jesteś ojcem dziecka, sam jesteśdzieckiem.Zobacz, jak się zachowujesz.Kompletnie zdziecinniałeś! Infantylizm! Cha, cha, cha!  rzuca łyżkę na stół. Coraz bardziejupodabniasz się do Lenina, Wiero. Test na ojcostwo to dobry pomysł  wtrącam sprytnie  bo dziękitemu nie tylko się dowiesz, czy jesteś ojcem, ale również będzieszwiedział, czy to chłopiec, czy dziewczynka. Aha. Nagle przestaje kaszleć. Dobry pomysł.Chłopiec czydziewczynka.Dobry pomysł.276 Wiera spogląda na mnie z uznaniem.Stanisław i Dubów są przed domem w ogrodzie, pochyleni nad otwartąmaską rolls-royce'a wzmacniają rodzinne więzy.Mike śpi w salonie, tyletylko, że spadł z sofy.Wiera, tata i ja jemy śniadanie w pokoju, który terazjest zarówno jadalnią, jak i sypialnią ojca.Promienie słońca wpadająukosem przez zakurzone okna.Tata ma na sobie dziwaczną koszulęnocną własnej roboty.Jej podstawową część stanowi stara kraciastabawełniana koszula, którą tata wydłużył, przyszywając do niej naokrętkę, grubą czarną nicią, kilka kawałków tkaniny w orientalny deseń.Z przodu koszula jest wiązana na brązowe sznurowadła.Jest rozpięta przyszyi, co sprawia, że porośnięta srebrną szczeciną stara blizna taty puszczado nas oko, kiedy ojciec przemawia. Ale. tato spogląda uważnie to na Wierę, to na mnie  test naojcostwo można zrobić dopiero po urodzeniu się dziecka.A wtedy jużwiadomo, czy to chłopiec, czy dziewczynka. Nie, nie.Ten test można wykonać przed urodzeniem się dziecka.Inutero. Wiera łapie moje spojrzenie. Ja i Nadia zapłacimy zabadanie. Hm. Tata wciąż spogląda na nas podejrzliwie, jakby myślał, żepróbujemy go oszukać.(Jakże byśmy śmiały!).W tym momencie rozlega się trzask skrzynki na listy.Przyszła porannapoczta.Zaproszenia do otwarcia konta z kartą kredytową, niesamowiteoferty produktów dla zdrowia i urody oraz obietnice wspaniałych nagród,które można wygrać lub które już zostały wygrane i trzeba je odebrać(Tatko:  Ale ona ma szczęście, żeby tyle wygrać!"), a wszystko to jestadresowane do Walentiny.Wśród stosu korespondencji znajduje się jedenlist do taty.Jest to pismo od pani Carter, w którym przypomina, żerozprawa rozwodowa odbędzie się za dwa tygodnie i przekazujepropozycję prawnika Walentiny: Walentina zgodzi się277 na rozwód i nie będzie rościła sobie w przyszłości żadnych praw domajątku taty, jeśli w ramach ugody otrzyma dwadzieścia tysięcy funtów. Dwadzieścia tysięcy funtów!  krzyczy Wiera. To skandal! I tak nie masz dwudziestu tysięcy, tatku.To załatwia sprawę. Hm  odpowiada tatko. Może gdybym sprzedał dom i przeniósłsię do domu starców. Nie!  Wiera i ja krzyczymy jednym głosem. A może obie, Nadiu, Wiero, mogłybyście pomóc biednemu staremuczłowiekowi.Najwyrazniej niepokoi go żądanie Walentiny. Nie! Nie! Ale jeśli sprawa trafi do sądu. głośno myślę  to co sąd jejprzyzna? Cóż, oczywiście mogłaby dostać połowę domu  odpowiada paniEkspert od Rozwodów  pod warunkiem że tata jest ojcem tego dziecka.Jeśli nie jest, to Walentina dostanie niewiele albo wręcz nic. Nie rozumiesz, tatku? To dlatego Walentina teraz chce zawrzeć ugodę.Ona wie, że dziecko nie jest twoje i sąd nic jej nie przyzna. Hm. To sprytne posunięcie  stwierdza pani Ekspert od Rozwodów. Hm. Mam pomysł, tatku  mówię i pojednawczo nalewam mu filiżankęherbaty. Może zadzwonimy do pani Carter i powiemy, że chętniezapłacisz dwadzieścia tysięcy funtów w ramach ugody, pod warunkiemże Walentina podda się testom na ojcostwo, oczywiście na nasz koszt ipod warunkiem, że testy wykażą, że dziecko jest twoje. Trudno o bardziej uczciwą propozycję  mówi pani Ekspert odRozwodów.278  Tak, trudno o bardziej uczciwą propozycję, prawda Nikołaju? mówi Mike.Obudził się i stoi teraz w drzwiach, masując sobie skronie. Czy zostało trochę herbaty? Mamie się czuję.Tata spogląda na Mike'a, który uśmiecha się do niego zachęcająco, iwreszcie kiwa głową. Hm.OK. Tata wzrusza ramionami w geście rezygnacji. Trudno o bardziej uczciwą propozycję  mówi pani Carter przeztelefon. Ale.jesteście pewni [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •