[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie idz. JesteÅ› pewna?  wyszeptaÅ‚.OdwróciÅ‚am siÄ™, podciÄ…gajÄ…c koÅ‚drÄ™ pod brodÄ™ i pogÅ‚askaÅ‚am go po ramieniu. Tak.Mimo panujÄ…cych w pokoju ciemnoÅ›ci, wyczuÅ‚am jego uÅ›miech.UmoÅ›ciÅ‚ siÄ™ znów przy mnie z gÅ‚owÄ…na poduszce i zamknÄ…Å‚ ramiona wokół mnie.PrzywarÅ‚am gÅ‚owÄ… do jego piersi, a on przytuliÅ‚ usta domojej gÅ‚owy.WÅ‚aÅ›nie zÅ‚amaÅ‚am zasadÄ™ numer jeden, powodujÄ…c kolejnÄ…, poważnÄ… wyrwÄ™ w moimmurze. RozdziaÅ‚ 33LIAMNie mogÅ‚em siÄ™ na niÄ… napatrzeć, kiedy tak spokojnie spaÅ‚a w moich ramionach.W koÅ„cu siÄ™ poddaÅ‚a ispÄ™dziÅ‚a ze mnÄ… noc.Nie potrafiÄ™ opisać uczucia szczęścia, jakie ogarnęło mnie, gdy poprosiÅ‚a, żebym jejnie zostawiaÅ‚.Wolno otworzyÅ‚a oczy i spojrzaÅ‚a na mnie, a kÄ…ciki ust uniosÅ‚y siÄ™ jej do góry. DzieÅ„ dobry. PocaÅ‚owaÅ‚em jÄ… w czoÅ‚o. DzieÅ„ dobry.Dawno nie Å›pisz? Kilka minut. Lekko powiodÅ‚em palcem wzdÅ‚uż linii jej obojczyka. Która godzina?  zapytaÅ‚a, ziewajÄ…c. Ósma. Już dawno sobie tak nie pospaÅ‚am.PocaÅ‚owaÅ‚em jÄ… w usta i wstaÅ‚em z łóżka. DokÄ…d idziesz? Zaraz wracam.PoszedÅ‚em do Å‚azienki i uruchomiÅ‚em prysznic.WróciÅ‚em do sypialni i wyciÄ…gnÄ…Å‚em do niej rÄ™kÄ™. Może najpierw wezmiemy prysznic, a potem Å›niadanie?UsiadÅ‚a, a koÅ‚dra osunęła siÄ™, odsÅ‚aniajÄ…c jej pyszne piersi.SpojrzaÅ‚a w dół na mój czÅ‚onek sterczÄ…cysztywno i pożądliwie. Brzmi niezle.UÅ›miechnęła siÄ™ i podaÅ‚a mi rÄ™kÄ™, pozwalajÄ…c zaprowadzić siÄ™ do Å‚azienki.WeszÅ‚a do kabinypierwsza, a ja za niÄ…, zamykajÄ…c za nami szklane drzwi.Stanęła pod strumieniem ciepÅ‚ej wody, a ja, nieodrywajÄ…c dÅ‚oni od jej piersi, pochyliÅ‚em siÄ™ do jej ust.TrzymaÅ‚a mnie mocno za biodra, a potemprzesunęła dÅ‚oÅ„ i zacisnęła jÄ… na moim czÅ‚onku, poruszajÄ…c niÄ… w górÄ™ i w dół.PrzerwaÅ‚a pocaÅ‚unek izaczęła caÅ‚ować mnie po piersi, a potem niżej, po brzuchu.UklÄ™kÅ‚a i wzięła mnie do ust.NiespodziewaÅ‚em siÄ™ tego i poddaÅ‚em siÄ™ z rozkoszÄ…, jÄ™czÄ…c cicho.PoÅ‚ożyÅ‚em jej rÄ™ce na gÅ‚owie, a onawpuÅ›ciÅ‚a mnie caÅ‚ego, liżąc i ssÄ…c mnie w najbardziej wrażliwych miejscach.Jezu! CzuÅ‚em, że zarazdojdÄ™.WysunÄ…Å‚em siÄ™ z jej ust i pomogÅ‚em jej wstać.OdwróciÅ‚em jÄ… przodem do Å›ciany.OparÅ‚a dÅ‚onie owyÅ‚ożonÄ… marmurowymi kafelkami Å›cianÄ™, a ja wszedÅ‚em w niÄ… od tyÅ‚u gÅ‚Ä™boko, przywierajÄ…c caÅ‚ymciaÅ‚em do jej mokrych pleców.PoÅ‚ożyÅ‚em dÅ‚onie na jej dÅ‚oniach spoczywajÄ…cych na Å›cianie i splotÅ‚em zniÄ… palce, nie przestajÄ…c poruszać siÄ™ w przód i w tyÅ‚.NapiÄ™cie wzbieraÅ‚o w nas bÅ‚yskawicznie, ażstÄ™knęła gÅ‚Ä™boko, osiÄ…gajÄ…c orgazm, a wtedy ja też siÄ™ poddaÅ‚em.NatarÅ‚em na niÄ… jeszcze raz iwybuchnÄ…Å‚em w jej wnÄ™trzu.OdwróciÅ‚a gÅ‚owÄ™, żeby na mnie spojrzeć, a wtedy zÅ‚owiÅ‚em jej usta wpocaÅ‚unku, po czym wysunÄ…Å‚em siÄ™ z niej i oboje siÄ™ wykÄ…paliÅ›my.Przez caÅ‚y dzieÅ„ tylko wylegiwaliÅ›my siÄ™ na sÅ‚oÅ„cu, podjadaliÅ›my, piliÅ›my i gadaliÅ›my.OdkÄ…d siÄ™poznaliÅ›my, nie widziaÅ‚em jej tak rozluznionej.Dużo rozmawialiÅ›my o sprawie  Kilbrand przeciwkoEssex i chociaż wiedziaÅ‚em, że byÅ‚a nieprzeciÄ™tnie inteligentna, nie mogÅ‚em siÄ™ jej nasÅ‚uchać. UwielbiaÅ‚a swojÄ… pracÄ™.To byÅ‚o widać, bo za każdym razem, gdy mowa byÅ‚a o sali sÄ…dowej, w oczachpojawiaÅ‚o siÄ™ ciepÅ‚e Å›wiatÅ‚o.ByÅ‚a dokÅ‚adnie tym, czego pragnÄ…Å‚em i potrzebowaÅ‚em. JezdziÅ‚aÅ› kiedyÅ› na skuterze wodnym?  zapytaÅ‚em, ogarniajÄ…c spojrzeniem jej dÅ‚ugie, piÄ™kniewyrzezbione nogi i Å‚adnie zarysowane mięśnie brzucha.PopatrzyÅ‚a na mnie znad okularów sÅ‚onecznych. Nie, nigdy.PrawdÄ™ mówiÄ…c, trochÄ™ siÄ™ tego bojÄ™. NaprawdÄ™? To Å›wietna zabawa. Może kiedyÅ› spróbujÄ™. A może teraz?  uÅ›miechnÄ…Å‚em siÄ™. Mamy skutery na jachcie.Zdjęła okulary i zobaczyÅ‚em popÅ‚och w jej oczach. Nie, nie.Może spróbowaÅ‚abym na jeziorze, ale na pewno nie na oceanie.ZwariowaÅ‚eÅ›?ZachichotaÅ‚em. OdkÄ…d pamiÄ™tam, zawsze jezdziliÅ›my z Oliverem po oceanie.WstaÅ‚em z leżaka i wyciÄ…gnÄ…Å‚em do niej rÄ™kÄ™. Chodz, możesz wsiąść razem ze mnÄ….DopilnujÄ™, żeby nic ci siÄ™ nie staÅ‚o.WÅ‚ożyÅ‚a okulary z powrotem i zapatrzyÅ‚a siÄ™ w morze. Kompletnie ci odbiÅ‚o. Może odrobinÄ™.ChwyciÅ‚em jÄ… za rÄ™kÄ™ i siÅ‚Ä… podniosÅ‚em z leżaka.PociÄ…gnÄ…Å‚em jÄ… za sobÄ… na dół, do kabiny zeskuterami.Kapitan czekaÅ‚ na nas z dwoma piankowymi skafandrami w rÄ™kach.WziÄ…Å‚em je od niego ipodaÅ‚em jeden Avery. Włóż to.Woda jest caÅ‚kiem zimna. I wÅ‚aÅ›nie dlatego nigdzie nie jadÄ™  powiedziaÅ‚a i odepchnęła mojÄ… rÄ™kÄ™. Oj, Avery, popuść trochÄ™.Wiesz, jaka to frajda? ObiecujÄ™, że nie bÄ™dÄ™ szalaÅ‚.OdchyliÅ‚a gÅ‚owÄ™ i przyglÄ…daÅ‚a mi siÄ™ przez chwilÄ™, po czym westchnęła i wzięła ode mnie skafander [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •  
    nC5a,06,oddychaj,ze,mnC5a.php">Proby Kristen Ze mnÄ… 06 Oddychaj ze mnÄ…
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dirtyboys.xlx.pl
  •