X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Baran rozpędził się i trach! z całej siły tryknął wilka w łeb.Upadł wilk na ziemię, zamroczyło go.Przez dwie godziny leżał nieprzytomny.Barannie był głupi, więc uciekł tymczasem, że i śladu po nim nie zostało.Wilk wyleżał się wreszcie i oprzytomniał.Otworzył oczy, patrzy w prawo, patrzy wlewo: nie ma barana.Więc wstał, rozejrzał się, pokiwał łbem i mruknął: Czym go zjadł, czym go nie zjadł? Chyba zjadłem. TROJE GAUPTAS�WBył sobie raz gospodarz, który miał żonę i córkę, a z tą córką chciał się ożenić pewienmłody człowiek z pańskiej rodziny.Przychodził on co wieczór do nich i zostawał zwykle nawieczerzy.Dziewczynę posyłano wtedy do piwnicy po piwo, które tam stało w beczce.Pewnego wieczoru, kiedy podstawiła dzbanek i wyjęła czop, wzrok jej powędrował odniechcenia w górę i dziewczyna zauważyła młotek zatknięty za jedną z belek pod sklepieniempiwnicy.Z pewnością tkwił on tam już dawno, ale ona dopiero teraz go dostrzegła.Pomyślała nagle: ,,Ojej, przecież to jest bardzo niebezpieczne! Jeżeli wyjdę za mąż iurodzi mi się synek, to jak dorośnie i zejdzie do piwnicy po piwo, wtedy młotek może spaść muna głowę i zabić go.To by było straszne!"Odstawiła świecę i dzbanek, usiadła na ławie i zaczęła płakać.Na górze po jakimś czasie zaczęto się niepokoić, czemu dziewczyna tak długo niewraca z piwem.Więc matka zeszła do piwnicy, żeby zobaczyć, co się stało.Zastała córkęsiedzącą na stołku i zapłakaną, podczas kiedy piwo lało się z beczki na ziemię ciurkiem. Czego płaczesz, co się stało?  zapytała matka.  Oj, mamo, popatrz na ten okropny młotek! Jeżeli wyjdę za mąż i urodzi mi sięsynek, to jak dorośnie i zejdzie do piwnicy po piwo, wtedy młotek może spaść mu na głowę izabić go.To by było straszne! Ach, kochanie, to byłoby naprawdę straszne!  zawołała matka.Przysiadła się do córki i wybuchnęła płaczem.Po jakimś czasie ojciec zaczął się dziwić, czemu obie kobiety przepadły i nie wracają,więc zszedł do piwnicy.Zastał je obie we łzach, a piwo lało się na ziemię ciurkiem. Co tu się dzieje!  zapytał. Och, popatrz tylko na ten okropny młotek  powiedziała matka. Pomyśl, żejeżeli nasza córka wyjdzie za mąż i urodzi jej się synek, to jak dorośnie i zejdzie do piwnicy popiwo, wtedy młotek może spaść mu na głowę i zabić go.To by byłe straszne! To by było naprawdę straszne, moja kochana  zgodzi? się ojciec, po czymprzysiadł się do kobiet i także zaczął płakać.Tymczasem młodzieńcowi sprzykrzyło się czekanie w kuchni, więc i on sam zszedłwreszcie do piwnicy, żeby zobaczyć, co sit stało, że nikt z gospodarzy nie wraca.Zastałwszystkich troje płaczących, a piwo lało się ciurkiem na ziemię. Co wy tu robicie i czemu nie zatkacie beczki?  O, niechże pan spojrzy na ten okropny młotek  zawoł; ojciec wskazując belkę.Jeżeli się z sobą pobierzecie i urod się wam synek, to jak dorośnie i zejdzie do piwnicy po piwowtedy młotek może spaść mu na głowę i zabić go.To by byi straszne!Wszyscy troje zaczęli jeszcze rzewniej szlochać.Młodzieniec wybuchnął śmiechem, sięgnął za belkę, wyj: młotek i oświadczył: Jezdziłem po świecie wzdłuż i wszerz, alem jeszcze n spotkał takich niemądrychludzi jak wy troje.Nie gniewajcie się, moi drodzy, ale rozejrzę się po świecie jeszcze raz idopiero jeżeli spotkam troje jeszcze większych głuptasów, wtedy wrócę i ożenię się z waszącórką.Do widzenia.Młodzieniec skoczył na konia i odjechał, a oni płakali dalej z nogami w piwnej kałuży.Teraz płakali z żalu, że dziewczyna straciła ukochanego.On tymczasem jechał i jechał, aż zobaczył przy drodze chatę, której strzecha zieleniłasię od zielska.O dach oparta była drabina, a na tę drabinę kobieta na próżno usiłowała wpędzićkrowę. Co wy robicie, przecież krowa nie potrafi chodzić po drabinie!  zawołał podróżny. Panie, popatrzcie na tę soczystą trawę, co wyrosła na dachu  odpowiedziałakobiecina. Chcę napaść nią moją krowę.Nic złego jej się nie stanie, bo zawiązałam jej sznuru szyi i okręciłam go dookoła komina, a drugi koniec sznura przywiązałam sobie do ręki.Więcjeżeli nawet odejdę za chatę i nie będę krowy widziała, zaraz poczuję, jak ona spadnie zdrabiny. Kobieto niemądra, wlazłabyś lepiej sama na dach, zżęłabyś trawę i zrzuciła jąkrowie.Ale ona pokiwała głową i mruknęła: E, co wy się na tym znacie, mój kawalerze.No, włazże na drabinę, Krasulo! zawołała i trzepnęła krowę pręcikiem po grzbiecie.Podróżny machnął ręką i odjechał  nie było sposobu na taką głupotę. Mam jużpierwszą z trójki głuptasów", pomyślał.Niebawem dojechał do gospody, a ponieważ się zmierzchało, postanowił w niejzanocować.Postawił konia w stajni i zajął miejsce w izbie, w której na drugim łóżku miał spaćinny podróżny.Był to człowiek miły, więc pogadali z sobą przyjaznie, a po wieczerzy pokładli się ispali spokojnie do rana.Nazajutrz obudziło młodzieńca czyjeś sapanie i tupot.Otworzył oczy, patrzy  to jegotowarzysz powiesił spodnie na gałce od szuflady w komodzie, a sam raz po raz z rozbiegu próbuje w nie wskoczyć, ale mu się to nie udaje.Młodzieniec przyglądał się tym próbom ubawiony, aż wreszcie tamten obtarł chustkąpot z czoła i zaczął się uskarżać: Oj, panie, spodnie to najbardziej niewygodna część ubrania, jaką człowiek wymyśliłod początku świata! Co dzień rano tracę prawie godzinę, zanim uda mi się w nie wskoczyć.Ciekaw jestem, jak też pan sobie rad.zi z tym diabelskim przyodziewkiem.Młodzieniec zaczął się śmiać do rozpuku, a potem wytłumaczył sąsiadowi, jak sięwkłada spodnie.Sąsiad nie posiadał się z radości i oświadczył, że będzie mu wdzięczny dokońca życia.Rozstali się po przyjacielsku, a młodzieniec pomyślał:  mam już drugiego głuptasa,teraz brakuje tylko trzeciego".Pojechał dalej i trafił do wioski, w której pośrodku była sadzawka, a nad tą sadzawkązgromadził się tłum ludzi uzbrojonych w żerdzie, miotły i widły.Wszyscy grzebali nimi wsadzawce i widać było, że czegoś szukają. Co się tu stało?  zapytał podróżny. To prawda, stało się, stało  odpowiedział jeden z wieśniaków. Księżyc namwpadł do sadzawki.Wszyscy go widzimy, a nikt nie potrafi go wyłowić.Roześmiał się młodzieniec i namawiał ich, żeby podnieśli głowy i spojrzeli na niebo, tozobaczą tam prawdziwy księżyc, bo w sadzawce widzą tylko jego odbicie.Ale chłopi nie chcieli go nawet wysłuchać do końca, tylko szydzili z jego słów,wreszcie obrzucili go wymysłami, więc odjechał co prędzej.W taki to sposób młody człowiek przekonał się, że na świecie jest wielu głupszych ludziniż tamta dziewczyna i jej rodzice, którzy płakali z nią razem w piwnicy nad tym, co się stanieza kilkanaście lat, zamiast zdjąć młotek zza belki.Wrócił do nich i ożenił się z córkągospodarzy, a czy byli potem z sobą szczęśliwi, tego nie wiem, to już nie moja sprawa. ALABASTROWA RCZKADo pewnej wioski przyszli dwaj żołnierze, którzy ukończyli służbę w wojsku i szukalipracy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •  

    Drogi uД№Еєytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerД‚Е‚w w celu dopasowania treД№В›ci do moich potrzeb. PrzeczytaД№В‚em(am) Politykę prywatnoД№В›ci. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerД‚Е‚w w celu personalizowania wyД№В›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treД№В›ci marketingowych. PrzeczytaД№В‚em(am) Politykę prywatnoД№В›ci. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.