[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. - Psycholka - szepnęła Jess, patrzÄ…c na uÅ›miechniÄ™tÄ… twarz Heleny.Dyrektorka wÅ‚aÅ›nieopowiadaÅ‚a o tej wspaniaÅ‚ej dziewczynie: jakie miaÅ‚a sukcesy w sporcie, jak doskonalewcielaÅ‚a ducha szkoÅ‚y i jakÄ… byÅ‚a dobrÄ… przyjaciółkÄ….Eve nie mogÅ‚a oderwać wzroku od zdjęć Kyle'a i pani Taylor.Umarli w taki straszny sposób -przez samolubnÄ… dziewczynÄ™, która miaÅ‚a dostÄ™p do olbrzymiej mocy.SpojrzaÅ‚a na Luke'a,siedzÄ…cego kilka rzÄ™dów dalej, obok Briony.Czy myÅ›laÅ‚ o tym samym?PrzeniosÅ‚a spojrzenie na wielkie okna w gÅ‚Ä™bi auli.Za szybÄ… wirowaÅ‚y na wietrze jesienneliÅ›cie.NiedÅ‚ugo ZwiÄ™to DziÄ™kczynienia.Potem Boże Narodzenie.Już prawie koniec roku.Pod koniec uroczystoÅ›ci dyrektorka Allison ogÅ‚osiÅ‚a minutÄ™ milczenia.Eve zamknęła oczy iujrzaÅ‚a zmasakrowane ciaÅ‚a.Wzięła gÅ‚Ä™boki oddech i zastÄ…piÅ‚a je obrazem zÅ‚otych nici,krzyżujÄ…cych siÄ™ w otworze portalu.PoczuÅ‚a siÄ™ trochÄ™ spokojniej.Nikt nie zginÄ…Å‚ od dnia, wktórym stworzyÅ‚a pole siÅ‚owe, jak nazwaÅ‚ je Luke.MiaÅ‚a nadziejÄ™, że sieć okaże siÄ™ dośćmocna, żeby zatrzymać piekielne ogary i wszystkie inne stwory po drugiej stronie portalu.Tam, gdzie ich miejsce.Oby przyszÅ‚y rok byÅ‚ wspaniaÅ‚y, pomyÅ›laÅ‚a.Spokojny, szczęśliwy i peÅ‚en dobrych rzeczy.- Już koniec.- Jess poÅ‚ożyÅ‚a dÅ‚oÅ„ na ramieniu przyjaciółki.Eve otworzyÅ‚a oczy.Aula powoli pustoszaÅ‚a.Luke'a i Briony nie byÅ‚o.Wzrok Eve sampowÄ™drowaÅ‚ ku miejscom, na których siedzieli.- Idziemy do Ola's? - zaproponowaÅ‚a Jess, kiedy opuÅ›ciÅ‚y salÄ™.ResztÄ™ dnia mieli wolnÄ….- Hm.nie wiem - zawahaÅ‚a siÄ™ Eve.W kawiarni bÄ™dÄ… wszyscy, również Luke i Briony.- Możemy wziąć Luke'a - dodaÅ‚a Jess.Eve rozejrzaÅ‚a siÄ™ i zauważyÅ‚a Luke'a.CzekaÅ‚ na nie tuż za drzwiami auli.Ciężar, z któregoistnienia nawet nie zdawaÅ‚a sobie sprawy, zelżaÅ‚.- W porzÄ…dku? - zapytaÅ‚ Luke.- To byÅ‚o mocne.DotknÄ…Å‚ jej ramienia.MiaÅ‚a wrażenie, że przez jego palce do jej ciaÅ‚a wpÅ‚ywa fala ciepÅ‚egoÅ›wiatÅ‚a.ZupeÅ‚nie jakby Luke posiadaÅ‚ tÄ™ samÄ… moc co ona.- Tak.I nie mogÅ‚am przestać myÅ›leć o tym, co by byÅ‚o, gdybyÅ›my wczeÅ›niej nie dowiedzielisiÄ™ o tym  dzikim zwierzÄ™ciu" i.- ZrobiÅ‚aÅ› wszystko, co mogÅ‚aÅ› - zapewniÅ‚ jÄ… Luke.- Absolutnie wszystko - potwierdziÅ‚a Jess.- No wiÄ™c? Lody, kawa czy zakupy? Na co macie ochotÄ™? - chciaÅ‚ wiedzieć Luke.- Jeszcze nie wiemy - powiedziaÅ‚a Jess.- A ty? - Idziecie do Ola's? - zapytaÅ‚ Seth Schneider, zatrzymujÄ…c siÄ™ przy nich.Jess bujaÅ‚a siÄ™ w nimod dawna, a on dopiero ostatnio zaczÄ…Å‚ zauważać, że jest dziewczynÄ…, a nie irytujÄ…cymbachorem, mÅ‚odszym od niego o trzy lata.Jess rzuciÅ‚a Eve spojrzenie, które mówiÅ‚o: Och, proszÄ™, proszÄ™!- Marcus też siÄ™ wybiera - dodaÅ‚ Seth.- Możemy iść we czwórkÄ™.Eve zawahaÅ‚a siÄ™ i spojrzaÅ‚a na Luke'a.OglÄ…daÅ‚ siÄ™ przez ramiÄ™.W poÅ‚owie korytarzazobaczyÅ‚a Brio-ny, która najwyrazniej na niego czekaÅ‚a.- Jasne - powiedziaÅ‚a do Setha.- Brzmi super.Luke odwróciÅ‚ siÄ™ gwaÅ‚townie.Czyżby myÅ›laÅ‚,że tylko on ma z kim siÄ™ umówić? UÅ›miechnęła siÄ™ do niego.- Zdaje siÄ™, że twoja dziewczyna chce już iść.- W zasadzie ona nie jest mojÄ… dziewczynÄ… -stwierdziÅ‚ Luke, patrzÄ…c jej prosto w oczy.- A czemu nie? - zapytaÅ‚ Seth.- Taka fajna laska.- Luke nie ogranicza siÄ™ do jednej dziewczyny -odpowiedziaÅ‚a za niego Eve.- To zależy od dziewczyny - skwitowaÅ‚ Luke i ruszyÅ‚ w kierunku Briony.Po kilku krokachzatrzymaÅ‚ siÄ™ i spojrzaÅ‚ na Eve.- Niektóre dziewczyny sÄ… wyjÄ…tkowe. Już wkrótcetom trzeciGorÄ…czkaAmy Meredithprzeczytaj fragment º% PrologCam Dokey, ssÄ…c biaÅ‚y cukierek o smaku cynamonu, przechadzaÅ‚ siÄ™ bez celu po suku,tradycyjnym arabskim targowisku, jednym z najwiÄ™kszych w tej dzielnicy Kairu - MieÅ›cieUmarÅ‚ych.O tym wÅ‚aÅ›nie marzyÅ‚, studiujÄ…c historiÄ™ na Uniwersytecie BostoÅ„-skim: owycieczkach do egzotycznych krajów, pozna-waniu nowych kultur, obserwowaniu,smakowaniu, dotykaniu wszystkiego.A skoÅ„czyÅ‚ jako nauczyciel w Liceum Deepdene w Hamptons.To byÅ‚a caÅ‚kiem niezÅ‚a praca,lubiÅ‚ jÄ…, ale niewiele byÅ‚o w niej egzotyki.To natomiast byÅ‚o egzotyczne.Na każdymstraganie w krÄ™tym labiryncie wÄ…skich uliczek handlowano czymÅ› innym, na jednych -górami kolorowych przypraw, na innych -syczÄ…cymi wężami, bezustannie szturchanymi przezrozwrzeszczane, Å›miejÄ…ce siÄ™ dzieci.siÄ™ zachowywali, gdyby butiki z Main Street usytuowano na starożytnym cmentarzu, a oni odczasu do czasu musieliby wymijać jakiÅ› grobowiec podczas zakupów.BÄ™dzie musiaÅ‚ imwytÅ‚umaczyć, dlaczego pod koniec dnia spÄ™dzonego na suku każdy pokryty jest gÄ™stym,szarym cmentarnym pyÅ‚em.Bach!Cam odwróciÅ‚ siÄ™ na czas, aby zobaczyć, jak przerażony królik w ostatniej chwili unikaÅ›mierci.Kobieta trzymajÄ…ca tasak zaczęła krzyczeć.Teraz już go nie zÅ‚apie, nawet jeÅ›lizdoÅ‚aÅ‚a wczeÅ›niej odciąć mu jednÄ… z Å‚ap.Cam dojrzaÅ‚ zwierzÄ…tko w tÅ‚umie ludzi.GubiÄ…c kropelki krwi, królik uciekaÅ‚ w ukrytÄ… wcieniu estakady alejkÄ™, której Cam jeszcze nie zwiedzaÅ‚.Zaintrygowany, ruszyÅ‚ za nim,przepychajÄ…c siÄ™ Å‚okciami wÅ›ród tÅ‚umów kupujÄ…cych.Uliczka byÅ‚a nie tylko bardziej mroczna, ale i chÅ‚odniejsza na tyle, aby Cama przeszedÅ‚nieprzyjemny dreszcz.MinÄ…Å‚ stoliki, na których leżaÅ‚y stare części elektroniczne, i tak pewnieod dawna już do niczego siÄ™ nienadajÄ…ce, i stos ubraÅ„, wysoki na prawie cztery metry.SÅ‚yszaÅ‚pogÅ‚oski, że wiele rzeczy sprzedawanych na suku zostaÅ‚o skradzionych zmarÅ‚ympochowanym na tutejszym cmentarzu.UnoszÄ…cy siÄ™ w powietrzu odór: mieszanina zgnilizny,potu, moczu, chorób i krwi, tylko utwierdziÅ‚ go w tym przekonaniu.Już miaÅ‚ zawrócić, gdy jego wzrok przykuÅ‚ przedmiot na stoliku naprzeciwko góry ubraÅ„.Gdy podszedÅ‚ bliżej, dostaÅ‚ na ramionach gÄ™siej skórki.Czyżby siÄ™ czymÅ› zaraziÅ‚?Temperatura nie usprawiedliwiaÅ‚a takiej reakcji jego organizmu.Fakt, staÅ‚ w cieniu, ale to byÅ‚cieÅ„ upalnego dnia w Egipcie. Powoli zbliżyÅ‚ siÄ™ do stolika.LeżaÅ‚a na nim masa Å›mieci: stare monety, popsute komórki,podarte amerykaÅ„skie gazety sprzed roku, a nawet kilka pustych buteleczek po próbkachszamponów.Nic ciekawego.Już miaÅ‚ siÄ™ odwrócić, gdy zauważyÅ‚ na samym koÅ„cu stolikaprzybrudzone pudeÅ‚ko.JeÅ›li siÄ™ widzi pudeÅ‚ko, trzeba je otworzyć, pomyÅ›laÅ‚.Ostrożnie podniósÅ‚ wieczko [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •