[ Pobierz całość w formacie PDF ]
." (Ezechiel I 16-21)"Nad głowami tych istot żyjących było coś jakby sklepienie niebieskie, jakby kryształ lśniący, rozpostarty ponad ich głowami.Pod sklepieniem skrzydła ich były wzniesione, jedno obok drugiego; każde miało po dwa, którymi pokrywały swoje tułowie.Gdy szły, słyszałem poszum ich skrzydeł jak szum wielu wód, jak głos Shaddai, odgłos ogłuszający jak zgiełk obozu żołnierskiego; natomiast gdy stały, skrzydła miały opuszczone.Nad sklepieniem, które było nad ich głowami, rozlegał się głos; gdy stały, skrzydła miały opuszczone.Ponad sklepieniem, które było nad ich głowami, było coś, co robiło wrażenie kamienia szafirowego i miało kształt tronu, a na nim jakby zarys postaci człowieka." (Ezechiel I 22-26)Jest to najdokładniejszy opis stwórców wychodzących ze swoich pojazdów.Wielka chmura to ślad towarzyszący teraz waszym samolotom na dużej wysokości, potem pojawia się pojazd i migające światła - "ogień płonący" i "żar rozlanego kruszcu".Następnie widać czterech stwórców w skafandrach antygrawitacyjnych wyposażonych w małe manewrowe silniki rakietowe; "skrzydła" i na metalicznych skafandrach: "Nogi ich.lśniły jak miedź czysto wygładzona".Jak mógł pan zauważyć, skafandry waszych kosmonautów są błyszczące.Jeśli chodzi o "latający spodek" - "koło", ich wygląd i funkcjonowanie opisane są wcale nieźle, jak na prymitywnego obserwatora."Jakoby były sporządzone tak, że jedno koło było w drugim.gdy zaś szły, nie odwracały się idąc." W części centralnej "latających spodków", podobnych z wyglądu zewnętrznego do pojazdu, w którym obecnie przebywamy, znajdowało się pomieszczenie załogi, "obręcz": "Obręcz u tych wszystkich czterech była pełna oczu wokoło".Tak jak zmianie uległy nasze stroje - nie nosimy już krępujących skafandrów, tak też pojazdy ówczesne miały jeszcze okna:"oczy obręczy", nie znaliśmy wówczas sposobu pozwalającego widzieć poprzez metalowe ściany drogą modyfikacji ich struktury atomowej."Latające spodki" pozostawały w pobliżu stwórców aby w razie potrzeby udzielić im pomocy.Oni wykonują czynności obsługowe i zaopatrują w różne surowce znajdujący się powyżej wielki statek międzygalaktyczny.Inni stwórcy wewnątrz pojazdu, koordynowali ich pracę: ".duch życia znajdował się w kołach." ( Ezechiel I-21) - oczywiste! Opisano skafandry o czterech iluminatorach, podobne waszym pierwszym kombinezonom nurków: "Każda z nich miała po cztery twarze.Oblicza owych czterech istot.nie odwracały się.gdy one szły." (Ezechiel I 6-9)Małe "spodki", coś w rodzaju kosmicznych kajut - małych pojazdów używanych do krótkich misji zwiadowczych, z ograniczonym zasięgiem lotu.Wyżej oczekuje wielki statek: "Nad głowami tych istot żyjących było coś jakby sklepienie niebieskie, jakby kryształ lśniący.Ponad sklepieniem, które było nad ich głowami, było coś, co robiło wrażenie kamienia szafirowego i miało kształt tronu, a na nim jakby zarys postaci człowieka".(Ezechiel I 22 i 26) - tego, który nadzorował i koordynował pracę pozostałych stwórców.Ezechiel padł twarzą do ziemi przerażony widokiem zjawiska tak tajemniczego, że tylko boskie przypisać mógł mu pochodzenie, lecz jeden ze stwórców rzekł mu:"Synu człowieczy, stań na nogi.słuchaj tego, co ci powiem.zjedz, co ci podam." (Ezechiel II 1 i 8)Obraz podobny w swej wymowie do "jedzenia" owocu drzewa wiadomości dobrego i złego.Chodziło tutaj o "pokarm" intelektualny.Faktycznie, zostaje podarowana księga:".oto wyciągnięta była w moim kierunku ręka, w której był zwój księgi.był zapisany z jednej i drugiej strony".(Ezechiel II 9-10)Zwój zapisany był obustronnie, rzecz w owej epoce zadziwiająca, kiedy pisano tylko po jednej stronie pergaminu.Następnie księga została "zjedzona", to znaczy Ezechiel czyta ją i dowiaduje się tego, co aktualnie pan, o pochodzeniu ludzi.Było to tak ekscytujące i pocieszające, że powiedział: "Zjadłem go tedy i w ustach moich był słodki jak miód".(Ezechiel III-3)Potem statek stwórców przenosi Ezechiela w miejsce gdzie nowina winna być głoszona:"A duch podniósł mnie i wziął mnie.i usłyszałem za sobą odgłos ogromnego huku".(Ezechiel III 14 i 12)Później latający pojazd znów uprowadza "proroka":".duch podniósł mnie w górę między ziemię a niebo i.zaprowadził do Jerozolimy".(Ezechiel VIII-3)Następnie Ezechiel zauważa też, że pod "skrzydłami", "cherubini" mają ręce jak ludzie:"Pod skrzydłami zaś cherubów pojawiło się coś na kształt ręki ludzkiej." (Ezechiel X-8)"Wtem cheruby rozwinęły skrzydła i uchodząc uniosły się z ziemi na moich oczach, a koła z nimi." (Ezechiel X-19)".podniósł mnie duch, i zaprowadził." (Ezechiel XI-1)"I odeszła chwała Jahwe z granic miasta i zatrzymała się na górze, która leży na wschód od miasta.A duch uniósł mnie i zaprowadził.do zesłańców z ziemi chalidejskiej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •