[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miewał rzecz jasna od czasu do czasu.,, przyjaciółki.W końcu u zdrowego, dorosłegomężczyzny to normalne.Jednak za każdym razem starał się, by obie strony podejmowałydecyzję świadomie i w pełni odpowiedzialnie.Oczywiście nie mogło też zabraknąć stosownejdozy uczucia, a potem już wszystko toczyło się znanym utartym torem.Jego wizja dojrzałego, partnerskiego związku zdecydowanie wykluczała obmacywaniesię w kuchni, nad półmiskiem sałatki.Jeżeli jest to staromodne podejście, to gotów się uznać za człowieka starej daty.Problem polegał jednak na tym, że ich dziki pocałunek znaczył dla niego więcej iwstrząsnął nim bardziej niż którykolwiek z pocałunków w jego wcześniejszych, staranniezaprogramowanych związkach.A on sobie nie życzył, żeby jego życie potoczyło się wniekontrolowany sposób.Od ojca nauczył się niewiele ponad to, jak wiązać krawat, i że kobiety należytraktować z szacunkiem.Był dżentelmenem i zamierzał nim pozostać, bez względu naokoliczności.Kobiecie należały się róże i komplementy, choćby dlatego, że była słabszą,delikatniejszą istotą.Był święcie przekonany, że umie postępować z kobietami.Wiedział, jak pokierowaćznajomością, żeby nie zboczyć z obranego, kursu i jak ją potem zakończyć bez scen iwzajemnych pretensji.Jeżeli nigdy nie godził się na zbytnią bliskość, to miał po temukonkretne powody.Od ojca dowiedział się, że nie należy składać obietnic, których niezamierza się dotrzymać, jak również angażować się w układy, o których z góry wiadomo, żesię rozpadną.Szczycił się wręcz tym, że po każdym rozstaniu pozostawał ze swojąekspartnerką w przyjazni.Z Jackie było to niemożliwe.Nie mógł się rozstać z nią w przyjazni, bo nawet niezdążyli się zaprzyjaznić.Zdążył za to zrozumieć, że z kobietą jej pokroju nie obejdzie się przypożegnaniu bez scen i awantur.Przy tym koniec okaże się równie nielogiczny ispektakularny, jak początek.A on nie lubił osób o żywiołowej osobowości czy wybuchowym temperamencie.Takie cechy przeszkadzały mu w skupieniu.Postanowił cofnąć się do punktu wyjścia.Zacznie myśleć o następnym projekcie iodświeży dawne kontakty.Miesiące spędzone w Niemczech wyssały z niego całą energię, ana domiar wszystkiego, odkąd wrócił do domu, nie miał nawet dnia spokoju.Zresztą, to jego wina.Nie zamierzał obarczać nikogo odpowiedzialnością za to, co sięstało.Zgodnie z umową, której zamierzał dotrzymać, jego nieproszonemu gościowi pozostałjeszcze tydzień.A potem panna MacNamara raz na zawsze zniknie mu z oczu i z serca.No.w każdym razie z oczu.Pomyślał, że dobrze mu zrobi kąpiel w basenie.Kiedy wchodził na górę, żeby sięprzebrać, usłyszał śmiech Jackie.Wzdrygnął się.Czy ta kobieta musi śmiać się takzarazliwie? Paplała jak najęta.Drzwi do jej pokoju były otwarte i na korytarzu słychać byłokażde słowo.Przystanął i pomyślał, że nikt nie może oskarżyć go o podsłuchiwanie, bo toprzecież - do jasnej cholery! - jest jego własny dom.- Ciociu Honorio, skąd ci to przyszło do głowy? - Skulona w fotelu Jackieprzytrzymywała brodą słuchawkę, malując sobie przy okazji paznokcie u nóg.- Nie, niegniewam się na Freda, bo niby czemu? Przecież on mi wyświadczył wielką przysługę.Tendom jest idealny, właśnie czegoś takiego szukałam.A Nathan, to znaczy właściciel, jest poprostu rozkoszny.Wyprostowała nogę, żeby obejrzeć swoje dzieło.Zajęta pisaniem i gotowaniem, odtygodni nie znalazła czasu na pedicure.A przecież matka zawsze jej mówiła, że prawdziwadama powinna być zadbana od stóp do głów.- Nie, kochana ciociu, świetnie się dogadujemy.Nathan jest trochę odludkiem, więcsiedzimy tu tylko we dwoje.Ja gotuję, a on chyba lubi moją kuchnię, bo zaczyna mu rosnąćbrzuszek.Nathan, który wciąż podsłuchiwał w korytarzu, machinalnie chwycił się za brzuch.- Ależ nie, nie mógłby być milszy.Mam wrażenie, jakby był moim wujem.Zaczynanawet trochę łysieć, zupełnie jak wuj Bob.Tym razem obie ręce Nathana powędrowały w górę.- Cieszę się, że mogłam cię uspokoić.Nie, przekaż Fredowi, że wszystko jest nanajlepszej drodze.Jeszcze się z nim nie skontaktowałam, bo nie mam pewności, dokąd gozaniosło.Na moment, zapadła cisza.Lodowata cisza.Tak przynajmniej odebrał to Nathan
[ Pobierz całość w formacie PDF ]