[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ludzie zabijali wilki, a wilki zabijały ludzi.Dlaczego tym razem gniew pło-nie w twoim gardle?422 Nie wiem przyznał Perrin po namyśle. Być może dlatego, że zdarzyłosię to tutaj.Nie wiedziałem, że tu można w ogóle zabić wilka.Sądziłem, że wilkisą bezpieczne we śnie. Zcigałeś Oprawcę, Młody Byku.On znajduje się tutaj cieleśnie i potrafi za-bijać. Cieleśnie? Twierdzisz, że nie tylko śniąc? W jaki sposób może być tutajcieleśnie? Nie wiem.Jest to rzecz niejasno pamiętana z dawnych czasów, która znowuokazała się prawdziwa.Dzisiaj stwory Cienia chodzą w snach.Istoty stworzoneprzez Jad Serca.Nie ma bezpiecznych miejsc. Cóż, w tej chwili znajduje się w środku. Perrin przyjrzał się pozbawionejjakichkolwiek występów metalowej wieży. Jeżeli uda mi się stwierdzić, jakwszedł do środka, będę mógł z nim skończyć. Głupi szczeniak, rozgrzebujący gniazdo ziemnej osy.To miejsce jest złe.Wszyscy o tym wiedzą.A ty będziesz ścigał zło w samym środku zła.Opraw-ca umie zabijać.Perrin zawahał się.W emocjach, jakie jego umysł skojarzył ze słowem zabi-jać , pojawił się krańcowy ton. Skoczek, co się dzieje z wilkiem, który umiera we śnie?Wilk milczał przez chwilę. Kiedy umieramy tutaj, umieramy na zawsze, Młody Byku.Nie wiem, czy tosamo dotyczy ciebie, ale przypuszczam, że tak jest. Niebezpieczne miejsce, łuczniku.Wieża Ghenjei jest niedobrym miejscemdla ludzi.Perrin odwrócił się i na poły już uniósł łuk, zanim zobaczył kobietę, stoją-cą w odległości kilku kroków, gruby warkocz złotych włosów sięgał jej do pasa,przypominał mu do złudzenia podobne warkocze, jakie nosiły kobiety w DwuRzekach, był jednakże znacznie misterniej spleciony.Jej ubiór miał dziwny krój,krótki biały kaftan oraz luzne spodnie, z jakiegoś bladożółtego materiału, zwią-zane w kostkach nad płaskimi butami.Czarny płaszcz zdawał się skrywać coś, colśniło srebrem przy boku.Poruszyła się i metaliczny błysk zgasł. Masz bystre oczy, łuczniku.Przyszło mi to do głowy już wówczas, kiedyzobaczyłam cię pierwszy raz.Jak długo go obserwowała? W zakłopotanie wprawiało go, że udało jej siępodejść tak niezauważenie.Przynajmniej Skoczek mógłby go ostrzec.Wilk leżał,skryty w sięgającej do kolan trawie, z pyskiem wspartym na przednich łapachi obserwował go.Kobieta zdawała się mieć w sobie coś znajomego, Perrin jednak nie miał wąt-pliwości, że pamiętałby, gdyby ją kiedykolwiek wcześniej spotkał.Kim była, że423znalazła się w wilczym śnie? Czy może naprawdę był to również Tel aran rhiodMoiraine? Czy jesteś Aes Sedai? Nie, łuczniku. Zaśmiała się. Przyszłam tylko po to, by cię ostrzec, niedbając o zakazy.Kiedy raz wejdzie się do Wieży Ghenjei, trudno potem wrócićdo świata ludzi.Tutaj jest to niemal zupełnie niemożliwe.Posiadasz najwyższąodwagę, o której niektórzy twierdzą, iż jest nieodróżnialna od szaleństwa.Nie można z niej wyjść? Ten człowiek Oprawca z pewnością wszedł dośrodka.Dlaczego miałby to zrobić, gdyby potem nie potrafił wyjść? Skoczek również powiedział, że to niebezpieczne.Wieża Ghenjei? Cóż tojest?Jej oczy rozszerzyły się i szybko spojrzała na Skoczka, który leżał z brzuchemzanurzonym w trawie i nie zwracając na nią uwagi, obserwował Perrina. Potrafisz rozmawiać z wilkami? Dzisiaj jest to umiejętność dawno zapo-mniana w legendach.A więc dlatego jesteś tutaj.Powinnam wiedzieć.Wieża? Tosą drzwi, łuczniku, do światów Aelfinn oraz Eelfinn. Wypowiedziała te nazwytakim tonem, jakby sądziła, że powinien je rozpoznać.Kiedy spojrzał na nią nierozumiejącym wzrokiem, dodała: Czy kiedykolwiek grałeś w grę zwaną wężei lisy? Wszystkie dzieci w to grają.Przynajmniej tak się dzieje w Dwu Rzekach.Ale przestają, kiedy stają się na tyle duże, by zrozumieć, że nie ma sposobu nawygraną. Wyjąwszy złamanie reguł gry poprawiła go. Odwaga wzmacnia,ogień oślepia, muzyka odurza, żelazo wiąże. To jest wiersz z gry.Nie rozumiem.Co to ma wspólnego z tą wieżą? Istnieją sposoby wygrania z lisami i wężami.Gra jest pamiątką po dawnychinteresach.Nie ma znaczenia, dopóki będziesz trzymał się z daleka od Aelfinni Eelfinn.Nie są zli w taki sposób, w jaki złem jest Cień, jednak do tego stopniaróżnią się od ludzi, że równie dobrze można ich za takowych uważać.Nie wolnoim ufać, łuczniku.Trzymaj się z dala od Wieży Ghenjei.Na ile możesz, unikajZwiata Snów.Przebudziły się ciemne stwory. Takie, jak ten człowiek, którego ścigałem? Oprawca? To jest dobre imię dla niego.Twój Oprawca nie jest stary, łuczniku, alejego zło sięga najdawniejszych czasów. Zdało mu się, jakby leciutko wspierałasię na czymś, być może na tej srebrnej rzeczy, której nie potrafił dokładnie do-strzec. Zdaje mi się, że już dużo ci powiedziałam.Nie rozumiem, dlaczego toja właśnie zaczęłam mówić pierwsza.Oczywiście
[ Pobierz całość w formacie PDF ]