[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niechciałbym niepotrzebnie niepokoić pani, ale nie możemy wykluczyć ewentualności guza mózgu.Michelle zbladła. Co może pan dla niego zrobić, doktorze? Obawiam się, że czekają go badania, niektóre z nich dość nieprzyjemne.Napiszę do doktoraHarrisa i poproszę, żeby przesłał mi kartę choroby wraz z kompletnym zestawem badań. Jest jeszcze coś, o co mógłby pan poprosić doktora Harrisa  powiedziała powoli Michelle.Chodzi o wojskową kartę medyczną Franklina. Będzie ona załączona do historii choroby. Niewątpliwie.Niech pan jednak o nią poprosi.Michelle położyła na biurku Pritcharda niebieską buteleczkę z proszkami. Czy mąż powinien nadal je brać? Pritchard zmarszczył brwi. To kolejna rzecz, która mnie intryguje.W karcie medycznej nie ma o tych proszkach żadnejinformacji.Bez laboratoryjnej analizy nie umiem nawet powiedzieć, co to jest.Z całymszacunkiem dla doktora Harrisa, to bardzo lekkomyślne postępowanie.Michelle była zszokowana niedbałością Harrisa. To gorsze niż lekkomyślność!  powiedziała z gniewem. Nie mogę uwierzyć, że o tymzapomniał!  Kiedy drzwi się otworzyły, Michelle, tknięta jakimś przeczuciem, poprosiła jeszczeraz:  Proszę, niech pan zdobędzie jego wojskową kartę medyczną. Cóż, doktorze, jaki jest werdykt? Będę żył?Do pokoju wszedł Franklin i zatrzymał się, żeby pocałować Michelle. Na pewno, panie Jefferson  odrzekł sir Dennis. Chciałbym jednak omówić z panem paręspraw.Proszę, niech pan usiądzie.Po wyjściu z Harley Street Michelle i Franklin wracali na Berkeley Square.Franklinzaproponował, żeby po drodze wstąpili na herbatę do  Savoya". Pritchard powiedział, że dopóki nie przeprowadzimy badań, musimy ograniczyć życietowarzyskie  rzekł Franklin, kiedy kelner przyniósł im posiłek. Nie Nprawilbym na innychzbyt dobrego wrażenia, gdybym upadł twarzą prosto w zupę. Michelle próbowała się uśmiechnąć, słysząc jego żartobliwy ton. Będziesz zdrowy  powiedziała zdecydowanie. Nie róbmy niczego na siłę.Chciałabym,żebyś pozwolił mi zająć się sprawami organizacyjnymi. Może powinienem poinformować o wszystkim Rose zastanawiał się głośno. Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł  odrzekła Michelle. Sami nie wiemy, co się dzieje.Rose zamartwiałaby się niepotrzebnie.Michelle nie chciała, żeby Rose wtrącała się teraz do ich życia. Pewnie masz rację  stwierdził Franklin. Jeśli coś mi się stanie. Nic ci się nie stanie!  odparła gwałtownie Michelle. Po tym wszystkim, co przeszliśmy,nie zamierzam cię utracić.Franklin chwycił Michelle za rękę i spojrzał jej prosto w oczy. Jak to możliwe, że mam takie szczęście?Michelle była oczarowana Londynem, ale mimo to przerażała ją perspektywa kontaktówtowarzyskich.W mieście przebywało wielu Amerykanów, przyjaciół Rose, którzy mogli zatruć jejżycie.Ratunek przyszedł z zupełnie nieoczekiwanej strony.Pierwszym gościem na BerkeleySquare nie był żaden znajomy Jeffersonów, lecz lady Patrycja Farmington. Gdzie jest Christophe?!  wykrzyknęła Michelle, obejmując dawną towarzyszkę podróży. Snuje się pewnie po swoim ciemnym, wilgotnym zamku odrzekła Patrycja z teatralnymwestchnieniem. A może przygotowuje konie do wyścigów w Deauville.Tytuł daje przywileje,ale niesie również ze sobą pewne obowiązki.Patrycja Farmington przedstawiła Jeffersonów przyjaciołom.Zmietanka towarzyska Londynuzaakceptowała Michelle, a na skutek tego zmienili o niej opinię przebywający w AngliiAmerykanie.Amerykańscy emigranci, którzy mieszkali w wielkich domach w Belgravii iKnightsbridge, zaczęli się zastanawiać, czy ich najdroższa Rose nie popełniła czasem drobnegobłędu co do swojej bratowej.Poza pieniędzmi i prestiżem europejska szlachta posiadała przecieżsławetny  nos", czyli zdolność określenia pozycji społecznej każdego człowieka na podstawiejednego słowa lub spojrzenia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •