X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pusta butelka po koniaku leżała na pięknym grubym dywanie, poplamio�nym teraz zaschniętą cieczą z takich sAmych butelek.W pokoju był zaduchalkoholu, choroby i niemytego ciała.Wyszłam i zamknęłam drzwi.Piotralbo ktoś z męskich krewnych musi się zająć Parkerem Potterem.Wiedziałam, że po raz ostatni go widzę i że zawsze pózniej, gdy będę o nimmyślała, to nie będzie to szeroko uśmiechnięty młody człowiek o łobuzer�skiej twarzy z rozwichrzonymi rudymi włosami, którego poznałam, ale tenopuchnięty żywy trup. %7łegnaj, Parker  wyszeptałam i udałam się na dół, gdzie Piotr przywysokiej hepplewitowskiej sekreterze załatwiał pierwszy telefon. Możesz odliczyć Parkera  powiedziałam. Ktoś musi goumieścić w szpitalu.Nie myślę, żeby przeżył dzisiejszy dzień, nie mówiąco pogrzebie. Dobry Boże  westchnął Piotr. Co się z nimi stanie? Kto będziesię troszczył o Elżbietę i Warriego? Myślę, że możemy na jakiś czas zabrać ich do nas  powiedziałamniechętnie.238  Nie  odparł Piotr, nie podnosząc głowy znad spisu telefonów. To nie jest dobry pomysł.Niedługo będzie tu ktoś z rodziny Amy alboParkera. Ale Piotrze, myślę, że ona nie zna nawet swoich krewnych rzuciłam. Wyjechała zaraz po skończeniu szkoły.Nigdy niesłyszałam o nikim dla niej bliskim. Nie jesteśmy dla Elżbiety żadnym wyjściem  powiedział i cośw jego głosie kazało mi porzucić ten temat.Zamilkłam.Przygarbiony stary doktor przybył szybko, wszedł do pokoju, w któ�rym leżała Amy Potter i wyszedł potrząsając głową. Anewryzm, nie ma wątpliwości  orzekł. Mogła cierpieć przezcałe życie.Przykro mi.Kochałem Amy Potter jak córkę.Zanim poszedł na górę by zobaczyć Parkera, potrząsnął znów głowąi powiedział: Przyjmę go dziś po południu do Silver Hill.Córka podpisała zgodę.Jest bardzo prawdopodobne, że stamtąd nie wyjdzie.I może wcale się niedowiedzieć, że Amy nie żyje.Nie wiecie, czy córka tu zostanie? Jeśli tak,będzie musiała zawrzeć z nimi jakiś rodzaj stałej umowy w związkuz utrzymaniem. Wątpię czy jest w stanie  powiedział Piotr. Gdy jego brati siostra tu się zjawią, przekażę im to; na razie biorę odpowiedzialność zawszystko co jest do zrobienia.Nasze rodziny były od dawna zaprzyjaznio�ne.Jestem Piotr Chambliss. Wiem, kim pan jest  uśmiechnął się stary człowiek. Mamodrobinę tego i owego złożoną w banku pańskiego ojca.Powiem w szpita�lu, u Fitzgeralda i w Silver Hill, żeby się zwracali do pana.Przez cały dzień ludzie wchodzili i wychodzili z wąskiego staregodomu, gdy blade cytrynowe słońce tego zimnego grudnia zamierałoa śniegowe chmury zaczynały się gromadzić.Ciemni, pełni szacunkumłodzi ludzie od Fitzgeralda przyjechali i spokojnie zabrali z sobą Amy;wyprowadziłam Elżbietę w tym czasie do kuchni i obserwowałam jak jadłabez apetytu bułkę z kawą przygotowane przez zapłakaną kucharkę.MałyWarrie, wyglądający bardzo po francusku i uroczyście w swych krótkichciemnych spodenkach, skarpetkach do kolan i ciemnej marynarce, kręciłsię milcząco koło matki, z rękami zawsze gdzieś na jej ciele i ciemnymiskośnymi oczami utkwionymi w jej twarzy.Był grzeczny, cichy i tylko razusłyszałam jak pytał: Czy wrócimy potem do Paryża, mamo? Nie, cicho bądz, nie wiem  odpowiedziała Elżbieta, poląc jednegopapierosa za drugim; jej wzrok błądził bezustannie wokoło. Czy skończyły się nam pieniądze?  spytał. Na pewno nie, Warrie, nie zamęczaj mnie  powiedziała głuchymgłosem. Dziadek i babcia mają bardzo, bardzo dużo pieniędzy.Napewno nie będziemy głodować. Ale kto będzie teraz wypisywał czeki, gdy babcia umarła? Mówiłam ci, że wszystko będzie w porządku.Idz gdzieś z mam-239 selle, dlaczego nie pójdziesz gdzieś z mamselle? Idz do.och, idz do parku.Możesz pojezdzić na łabędzich łódkach. Mamo, na dworze jest zimno. Idz więc na górę i posłuchaj płyt! Mama jest zmęczona twoimpaplaniem i jest smutna.Czy nie wiesz, że babunia umarła? Przepraszam, mamusiu  powiedział miękko chłopczyk; serce misię ścisnęło z żalu nad nim.Wydaje się, że nigdzie w tym wysokimciemnym domu  w istocie, w tym całym obcym kraju, do którego uciekłaz nim jego matka  nie ma takiego miejsca, gdzie szczupły ciemnychłopczyk ze zbyt starymi oczami byłby mile widziany. Może, gdy wszystko się trochę uspokoi, mógłbyś pojechać i ba�wić się z moimi wnuczkami  powiedziałam. Mieszkają niedalekostąd, w Brooklynie.Spotkałeś je zeszłego lata, w domu twojej babciw Maine.Gdy tylko wypowiedziałam te słowa, zapragnęłam je cofnąć [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.