[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wbrew sobieprzyciśnięta do jego ciała, nie zdołała stawić oporu.Tymczasem on ani myślał liczyć się z jej niewinnościąi nieznajomością rzeczy.Całował ją z pasją, przesuwając językiempo drżących ustach.Usiłował sprawić, by je rozchyliła, bo chciałpogłębić pocałunek.Od czasu do czasu lekko kąsał zębami jej dolnąwargę, a w pewnym momencie przesunął ręce z jej pleców nabiodra tak, że musiała się wygiąć pod jego naporem.Z gardła Eleanor wyrwał się jęk.Nie sygnalizował jednak aniprzyzwolenia, ani zadowolenia, ale protest.Dłońmi naparła z całejsiły na klatkę piersiową Curry ego, aby spróbować go odepchnąć.Natrafiła na ciepłe nagie ciało i zwinięte w pierścionki miękkiewłosy, co wzmogło jej lęk przed tym, co jeszcze się wydarzy.W tym momencie Curry oderwał wargi od ust Eleanor i objąłspojrzeniem jej pobladłą twarz.Z pociemniałych oczu wyzierałstrach.Poczuł, że jej ciało, które ściśle i mocno trzymałw ramionach, drży, i to nie z niecierpliwego oczekiwania na ciągdalszy intymnego kontaktu, a zwyczajnie ze strachu, jaki wyczytałz jej wzroku.Nagle dotarła do niego prawda i ujrzał całą sytuację wewłaściwym świetle. Mój Boże, wcześniej nikt cię nie całował! powiedział takimtonem, jakby nie do końca wierzył w to, co mówi.Eleanor z trudem udało się wydobyć głos. Nie całował potwierdziła cicho. Jeśli& tak to wygląda& to niechcę tego nigdy więcej dodała stanowczo.Curry opuścił ramiona, co natychmiast wykorzystała, aby sięoswobodzić.Błyskawicznie okręciła się na pięcie i uciekła.Nie próbował jej zatrzymać i wkrótce znalazła schronieniew swoim pokoju.Długo nie mogła zasnąć, rozpamiętując nagłyi gwałtowny pocałunek.Wcześniej wielokrotnie wyobrażała sobie,że całuje Curry ego, a on odwzajemnia pocałunek, ale robi tow sposób czuły i delikatny.Niestety, okazało się, że rzeczywistośćnie miała nic wspólnego z jej marzeniami była raczej koszmaremniż spełnieniem skrytych pragnień.To jasne, że chciał dać jej lekcję, i ten plan się powiódł.Zamierzałjej pokazać, jak jest słaba i bezbronna w zetknięciu z jego siłą,i w pełni to sobie uświadomiła.Odczuwała coraz większą gorycz.Zakogo Curry ją uważał? Sądził, że jest tak łatwa, że zdążyła zostaćkochanką Jima Blacka? Może i tak, ale tylko dopóki jej niepocałował.Musiał rozpoznać, że jest nowicjuszką po tym, jakzareagowała na pocałunek, szczególnie z jego doświadczeniemwyniesionym z licznych znajomości z kobietami.Zadrżała, przypominając sobie, jak wprawnie i zaborczo poczynałysobie jego usta.Jak by to było, gdyby odprężyła się w ramionachCurry ego? Poddała mu, pozwoliła pokazać sobie, jak to jest międzymężczyzną a kobietą? To nie było w jego stylu grać rolę nauczycielanieobeznanej dziewczyny.Nie było mu to do niczego potrzebne.Odprzyjemności miał Amandę, a ona skupiła na sobie jego uwagę nachwilę i to tylko dlatego, że w grę wchodziła urażona ambicja.Jedna rzecz w tym wszystkim nie miała sensu.Dlaczego wybrałtaki właśnie sposób, aby zmusić ją do pozostania? Curry nie należałdo mężczyzn skłonnych do eksperymentów, których bawiłobyuczenie młódki miłosnej gry.Wcześniej nie wywierał na niej presjiani się nie odgrywał, ale też ona mu się nie przeciwstawiała.Zakażdym razem poddawała się z uśmiechem jego woli i realizowałanajbardziej wyśrubowany plan działania, który rodził się w jegobezsprzecznie kreatywnym umyśle.Ostatnio usamodzielniła się,walczyła z Currym, a nawet ośmieliła się zrezygnować z posady.Tonie mieściło mu się w głowie, bo przywykł do jej posłuszeństwa.Przekręciła się na drugi bok i przyłożyła policzek do zimnejpoduszki, co przyjemnie ochłodziło jej rozgrzaną twarz.Dlaczego nie zakochała się w Jimie Blacku? Stanowczo byłbardziej w jej typie: delikatny, dobry, uważający.Istneprzeciwieństwo Curry ego, który mógłby emocjonalnie zniszczyćkobietę i spokojnie odejść, zostawiając ją na pastwę losu.Taką miałnaturę.Eleanor pozostało tylko modlić się, aby dwutygodniowyokres wypowiedzenia minął w miarę bezkonfliktowo i jaknajszybciej.Tak żeby Curry nie miał szansy zranić jej jeszczebardziej.Następnego ranka, gdy zeszła na dół, dowiedziała się, że Curryjuż wybrał się na objazd rancza.Zjadła więc śniadanie i przeszła dopokoju, w którym pracowała.Przyszło jej do głowy, że nie mógłspojrzeć jej w twarz po tym, co wczoraj wieczorem zaszło międzynimi, ale natychmiast oddaliła tę myśl jako niedorzeczną.Curry niezwykł cofać się przed konfrontacją, a poza tym z pewnością nie czułsię winny.A gdyby nawet delikatnie dały o sobie znać wyrzutysumienia, to szybko znalazłby argumenty za tym, że to ona gosprowokowała.Niespodziewanie w porze lunchu zjawiła się Amanda. Obiecał zawiezć mnie do Houston powiedziała i nadąsała się,usłyszawszy od Eleanor, że nie widziała dzisiaj Curry ego.Cieszyłam się na lunch w przyjemnej kameralnej restauracji. Bessie chętnie dostawi nakrycie dla jeszcze jednej osoby zapewniła ją z uśmiechem Eleanor.Amanda odwzajemniła uśmiech, wyraznie zaciekawiona nagłąi gruntowną odmianą wyglądu asystentki narzeczonego. Rzeczywiście prezentujesz się inaczej stwierdziła. Maszw sobie więcej życia.Czy, jak wspomniał mi Curry, interesujesz sięJimem Blackiem?Eleanor nerwowo poruszyła się na krześle. To bardzo miły człowiek odparła wymijająco. Możnaprzyjemnie spędzić czas w jego towarzystwie. Jednak jest dużo starszy od ciebie drążyła temat Amanda. Ma trzydzieści cztery lata uświadomiła jej Eleanor. Jest o rokmłodszy od Curry ego Mathersona. Nigdy nie nazywasz go po imieniu, prawda? spytałaz zastanowieniem Amanda. Za każdym razem używasz pełnegoimienia i nazwiska.Eleanor wzruszyła ramionami. To mój szef powiedziała.Amanda przysiadła na brzegu biurka, przy którym zazwyczajpracował Curry, i zapaliła papierosa, trzymając go w długich,wąskich palcach. To dla mnie niepojęte, jak udało ci się, mieszkając pod jegodachem przez trzy lata, utrzymać waszą relację w granicach czystozawodowych. Pokręciła z niedowierzaniem głową. A możeschowałaś się za okularami i luznymi sukienkami, a włosy nosiłaśzwinięte właśnie dlatego, żeby nie dopuścić do powstania bliższychkontaktów z Currym?Eleanor zabolały te słowa, ale uznała, że nie warto się na nichskupiać. Zostałam wychowana w duchu skromności i nauczona, żekobieta nie powinna się malować ani stroić, aby nie kokietować.Tym bardziej w miejscu pracy.Odstąpiłam od tych zasad, gdy Jimpoprosił mnie o pewną przysługę, która wymagała odpowiedniegozaprezentowania się, i w efekcie wyglądałam inaczej niż zwykle. Rozumiem, że w tych szczególnych okolicznościach nie mogłaśsię oprzeć powiedziała ze śmiechem Amanda. Curry wyjawił mi,że tamtego wieczoru w restauracji to ty siedziałaś przy stoliku Jima.Wysłuchanie tego, co o tobie wygadywał, musiało być dla ciebieokropne. Rzeczywiście było okropne przyznała Eleanor. Nawiasemmówiąc, dziękuję, że wystąpiłaś w mojej obronie. Drobiazg.Faceci potrafią być potworami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]