[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Używany parowiec, po remoncie, w doskonałym sta-nie, kosztuje około trzydziestu tysięcy dolarów.Glover dzięki swoim do-brym układom mógłby wynegocjować obniżkę ceny do dwudziestu pięciutysięcy dolarów.Shimada się roześmiał, powiedział, że dobrze jest miećprzedsiębiorcę w rodzinie, i obiecał, że porozmawia z daimyo.A na raziedopilnuje zapłaty za dostawę broni, częściowo w złocie, częściowo w srebr-nych dolarach meksykańskich, w pokaznej kwocie około trzech tysięcy dola-rów.LRT Shimada i Glover ukłonili się sobie nawzajem, ubiwszy interes.Szedł sam, pogrążony w myślach.Skręcił w jakiś wąski zaułek, właś-ciwie nie wiedział, dlaczego.Nagle zatrzymał się, przestraszony, bo z bocz-nej alejki wyłoniła się jakaś ciemna postać i zagrodziła mu drogę.Gloverzobaczył, że to młody samuraj, chyba nie starszy od niego.Przeklął swojągłupotę, że był taki nieostrożny, dał się zaskoczyć.Napiął mięśnie, gotów doucieczki lub bójki.Mężczyzna wpatrywał się w niego z uwagą. Guraba- san? Hai  powiedział. So desu. Mówił wyzywającym tonem, miałochotę dodać:  A kto pyta? I czemu chcesz to wiedzieć?" Jestem Ito Hirobumi  przedstawił się samuraj, kłaniając się. Zksięstwa Choshu. Znasz angielski?  zdziwił się Glover, znów dając się zaskoczyć. Muszę rozumieć mojego wroga  powiedział mężczyzna, niemal sięuśmiechając. Ciekawy sposób zagajenia rozmowy  zauważył Glover. Możemy ją kontynuować?  spytał Japończyk.Glover nie był pewny, Ito wskazał głową drugą postać, stojącą u wylotualejki, czujną i w pogotowiu. Znasz Matsuo- sana?Glover przyjrzał się drugiemu mężczyznie i rozpoznał młodzieńca, zktórym podróżował w głąb kraju.Skinął mu ręką na powitanie.Matsuoukłonił się sztywno.Obecność Matsuo nieco uspokoiła Glovera, zresztą czuł, że może zaufaćtemu Ito.Poszedł za nim alejką.Zatrzymali się przed niskimi drzwiami dojakiegoś zajazdu.Glover musiał schylić głowę, żeby wejść, a kiedy się wy-prostował, ujrzał przed sobą jeszcze trzech samurajów, jednym z nich byłTakashi.Glover drugi raz przeklął własną głupotę.Dał się złapać w pułapkę, jegokrótkie życie skończy się w tej żałosnej norze, zostanie posiekany na kawał-ki, rzucony psom na pożarcie.Trzej samurajowie wstali.Ale Ito wystąpił na-przód, rzucając wyzwanie Takashiemu, ich rozmowa przypominała ciąg ni-skich pomruków i gardłowych warknięć.W końcu Takashi walnął pięścią wLRT stół i krzyknął  Hel" Przecisnął się obok Glovera i zwrócił się do Matsuo,który właśnie wszedł.Takashi wysyczał coś do niego pogardliwie.Potemrzucił ostatnie, grozne spojrzenie Gloverowi i wyszedł, a za nim podążylidwaj towarzyszący mu samurajowie. Mam nadzieję, że nie poszedł po posiłki  powiedział Głover. Jesteś bezpieczny  zapewnił go Ito. Na razie.Matsuo stanął na straży koło drzwi.Barman skulił się za kontuarem,mocno przestraszony Ito zamówił coś do picia.Mężczyzna skwapliwie zre-alizował zamówienie.Pozostali goście wyraznie się odprężyli, odetchnęli zulgą, podjęli przerwane rozmowy Przy stoliku w najdalszym kącie siedziałjakiś starzec i ich obserwował.Przed nim leżały pędzle i kilka zwojów pa-pieru, stał kamienny pojemnik do rozcierania tuszu.Dwaj inni starcy rzucilipod nosem jakąś uwagę, roześmieli się i wrócili do rozmowy.Barman przyniósł im tacę z butelką sake i dwiema czarkami. Proszę  powiedział Ito, dając Gloverowi znak, żeby usiadł. A więc nie masz nic przeciwko temu, żeby napić się ze swoim wro-giem?  spytał Glover. Mam nadzieję, że nie będziesz wrogiem  odparł Ito. Z tego, cosłyszałem, wynika, że różnisz się od innych gaijin.Może nawet ubijemy in-teres. Pochlebiają mi twoje słowa  powiedział Glover. Ito nie prawi pochlebstw. W takim razie czuję się zaszczycony. Glover wzniósł swoją czar-kę. Kampai! Na zdrowie!  powiedział Ito.Starzec, siedzący w kącie, rozwinął kartkę papieru i zaczął coś na niejmalować szybkimi pociągnięciami pędzla.Dwaj towarzyszący mu starcy za-chichotali. No, dobrze. Glover całą uwagę skupił na Ito. Czego ode mniechcesz? Sprzedajesz broń szogunowi  powiedział Ito. Twoi szpiedzy dobrze się wywiązali ze swojego zadania.LRT  Sam mam oczy szeroko otwarte.Sprzedajesz broń również księstwuSatsumy, z którego pochodzi twoja żona. Jestem pod wrażeniem!  wykrzyknął Glover. Tym samym  ciągnął Ito  księstwo Choshu jest słabsze.Powi-nieneś sprzedać broń również nam.Wszyscy przeciwnicy szoguna powinnibyć silni. Nie owijasz w bawełnę!  oświadczył Glover. Ale skąd mamwiedzieć, że nie zwrócicie tej broni przeciwko cudzoziemcom? Masz na to słowo honoru Ito.Twarz Ito wykrzywiał grymas.Wyglądał jak przerysowana maska bun-raku, wyrażająca determinację i prawość [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •