[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Zmiana planów, Patrysiu&  powiedział Olek Broniewski,mierząc do niego, a jego brat rozkuł Morwina i podał mu broń. My idziemy własną drogą, klawiszu  powiedział Marek,przytykając Patrykowi lufę pistoletu do czoła.Ten przełknął ślinę, zdając sobie sprawę, że sytuacja wymknęła musię spod kontroli.56 Odcinek 15.MAREK MORWIN10 marca 2004  godzina 10:00  Wronki (początek w zakładziekarnym)Brama wejściowa więzienia we Wronkach rozsunęła się leniwie.Marek Morwin raz jeszcze obejrzał się za siebie.Spędził tu praktyczniecałe lata 90.Właściwie to jedna trzecia jego życia.Tyle lat marzył o tejchwili.A teraz, gdy nadeszła, gdy wychodzi na wolność, to boi się wyjść.Przepełnia go strach, że za chwilę znów obudzi się na twardej więziennejpryczy.Okaże się, że znów śnił o wolności.W końcu jednak ruszyłodważnie, nie oglądając się już za siebie.Nikt go nie żegnał i nikt też niepowitał.Znów stanął, ale tym razem luzniej, swobodniej.Zamknął oczy ipo prostu oddychał.Oddychał wolnym powietrzem.Po raz pierwszy od 10lat poczuł powiew wolności&Maszerował z małą walizeczką, w której miał cały swój dobytek.Starąpomiętą książkę, warcaby, szczoteczkę do zębów, starą koszulkę PogoniSzczecin, którą wygrał w karty.Jednak szczególne miejsce zajmowało wjego walizeczce kilka zdjęć i mnóstwo listów.Na zdjęciach była główniejego córka i żona.Dwie ukochane kobiety, których nie widział niemal 10lat.Gdy dotarł na dworzec PKP, wsiadł do pociągu kierunku Kędzierzyna-Kozla.Zajął miejsce na końcu wagonu w ostatnim składzie pociągu.Chciał siedzieć sam, nie czując wzroku innych ludzi.Nie miał ochoty nawytykanie palcami:  O kolejny kryminał opuścił więzienie.%7łre za naszepodatki, a nic z nieroba nie będzie.Menel.List od żony był tylko jeden.Napisała, że nie chce, by jej córka miała ojca złodzieja czy mordercę i że57 się wyprowadzają.Dostał go 3 czerwca 1994 roku, pamiętał dokładnie.Wciąż jednak go trzymał.By skrócić sobie podróż, przeglądał listy.Pocieszał się tym, że przynajmniej Janek Kopacz o nim nie zapomniał.Pisał regularnie.Spojrzał raz jeszcze na list od niego, w którym znajdowałsię nowy adres zamieszkania jego żony i córki& Gdy dotarł na miejsce,Marysia Morwin otworzyła mu drzwi.Jego próby znalezienia choćbyodrobiny radości w jej oczach były daremne.Doszukał się strachu. Cześć kochanie.Jest Ola?  zapytał. Nie ma i nie będzie! Skąd masz ten adres? Odejdz stąd.Wymazałyśmy cię z naszego życia, gdy dowiedziałam się, co robiłeś.tyubeku! Przez takich, jak ty zginął mój ojciec&  wyrzucała ojcumarnotrawnemu Marysia. Kochanie& To nie tak& Przepraszałem cię już i zrobię to znów.Pozwól mi wejść i porozmawiać z córką  mówił błagalnym tonem. Nie ma jej& odejdz.Jak ty wyglądasz? Jak menel& nierób&Wiesz, jak ona sobie ciebie wyobraża? Pamięta cię ze zdjęć& Mówi, jakito tata przystojny i wspaniały.Ale to przeszłość& Nie pozwolę, by byłataka, jak ty&  mówiła Marysia pełnym wyrzutów tonem, po czymzatrzasnęła drzwi.Po chwili, gdy wszystko w głowie mu się poukładało, zrozumiał swójbłąd.Za wcześnie wrócił.Nie pasuje do ich świata& Wciąż tkwi zakratkami, choć na wolności.Postanowił coś zmienić.Nocował w noclegowniach dla bezdomnych.Codziennie chodziłszukać pracy.Wszędzie odmowa, gdy spoglądali w akta. Karany , Kryminalista ,  Porażka resocjalizacyjna.Wszędzie to samo.Marek zaczął nawet chodzić na spotkania grupy wsparcia dla byłychwięzniów.W końcu dzięki opiekunowi tej grupy znalazł pracę na kasie wsupermarkecie.Wytrzymał tam jednak tylko kilka dni.Wyleciał z pracy,gdy w końcu nie wytrzymał ciągłych pretensji kupujących i wyzwisk.Pobił58 jakiegoś wykładowcę historii.Nie złożył skargi, ale jako znany i częstyklient zażądał zwolnienia Morwina.Tak mijały kolejne dni.Znów spędzane na bezsensownej tułaczce.Wtajemnicy przed żoną, dzięki listom Janka Kopacza, kontaktował się zeswoją córką Olą.Udało mu się zdobyć kilka zdjęć.Chciał jednak zobaczyć ją na żywo.Po raz pierwszy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •