[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.jesteśmy wolni, ale nigdy nie możemy pozostawać obojętni na los wolności winnych zakątkach świata.Poczucie moralności narzuca nam zdecydowaną sympatię wobecspołeczeństw, które wraz z nami wyznają trwałe poszanowanie dla praw jednostki ludzkiej.Nie chcemy nikogo straszyć, ale jest dla nas jasne, że w świecie, w którym jedni mogąbezkarnie dominować, brakuje miejsca dla uczciwości, i że jest on zagrożeniem dla dobracałej ludzkości".Na spotkaniu z agentem 13 lutego 1977 r.Kukliński zjawił się uśmiechnięty i bez kapelusza.W przesyłce wysoko ocenił swoje bezpieczeństwo, wskazując na brak oznak jakiegokolwiekzagrożenia."Niemniej jednak, zgodnie z powiedzeniem o "ciszy przed burzą", staram siędziałać bardzo ostrożnie".Już od dłuższego czasu liczba zadań, jakie otrzymuję, przerasta moje możliwości.Bezprzerwy muszę pracować w nadgodzinach, w weekendy i podczas urlopów.Ciągłeprzesiadywanie w biurze - mimo że nie wiąże się ono z naszą współpracą - może w końcu129wzbudzić czyjeś zainteresowanie.Wspomniałem o swoim przepracowaniu generałowiSkalskiemu, ale widocznie on nie jest w stanie zrozumieć, że każdy człowiek ma swój prógwytrzymałości.Przekazał także smutną wiadomość: pułkownik %7łarek, szef Oddziału do spraw PlanowaniaStrategiczno-Obronnego, zmarł na zawał serca."Chcę sobie zrobić EKG" - wyznał Kukliński.Mimo że miał zaledwie czterdzieści sześć lat, uznał to za uzasadnione z uwagi naprzepracowanie i stres.W osobnym liście do Daniela doniósł o zgodzie Sztabu Generalnego na kolejny rejsobejmujący wizytę w jednym z portów Wielkiej Brytanii.Miał w nim uczestniczyć oficerkontrwywiadu."Trzeba jeszcze dopracować mnóstwo szczegółów, ale mimo wszystko mamnadzieję, że wyprawa dojdzie do skutku" - napisał.Pózniej dodał:Byłeś i jesteś dla mnie symbolem kraju, z którym się sprzymierzyłem i z którym - w szerszejperspektywie narodowej i społecznej - łączę swoje aspiracje i nadzieje.W rozpoczynającymsię właśnie piątym roku naszej współpracy wydają się one jeszcze bardziej racjonalne imożliwe do zrealizowania.Nie wiem, ile jeszcze fizycznie jestem w stanie znieść, ale jedno jest pewne: chcę utrzymać tęwięz do końca, a przynajmniej dopóki będzie ona skutecznie służyć sprawie wolności Polski,Polaków i innych narodów.Twój P.V.12Rozdział VINa cienkim lodzieDaniela ucieszyła wiadomość, że Kukliński dostał zgodę na kolejny rejs do portów EuropyZachodniej, obejmujący wizytę w Wielkiej Brytanii.Jednak w odpowiedzi na list przesłany wkwietniu powiadomił go, że się tam nie spotkają.Zgodnie z długoletnią umową, w przypadkugdy agenci CIA spotykali się z informatorem w Wielkiej Brytanii, musieli uprzedzić o tymmiejscowy wywiad i na takie spotkanie zaprosić jego przedstawicieli."Dzielimy się z nimi wieloma informacjami, ale Ty i Twoje dokonania do nich nie należą" -napisał Daniel.Zaproponował, żeby spotkali się w Kopenhadze, Amsterdamie lub w jakimśmniejszym porcie.Wraz z Henrym miał czekać przed ratuszem w każdym z miastodwiedzanych przez Kuklińskiego - z wyjątkiem miast brytyjskich - codziennie o 12.15.JeśliKukliński nie przyjdzie, mieli tam wracać co dwie godziny do 22.15.Daniel spytał Kuklińskiego o jego najbliższych."Z Twojego listu jasno wynika, że Twoisynowie idą w ślady ojca - są pracowici, odnoszą sukcesy i mają silny charakter, którypozwala im stawać na nogi po doznanych rozczarowaniach."1.Tymczasem Daniel i jego współpracownicy z sekcji sowieckiej nalegali, by wręczyćKuklińskiemu medal za zasługi dla wywiadu, najwyższe odznaczenie Agencji, zwykleprzyznawane wyłącznie pracownikom CIA.18 kwietnia 1977 r.szef sekcji sowieckiejwystosował pismo w tej sprawie do dyrektora pionu operacyjnego, uzasadniając, że: "Przezostatnie pięć lat Mewa jest najwyżej postawionym i najskuteczniejszym zródłem informacjiCIA w całym Bloku Sowieckim".Od roku 1972 przekazał Agencji około 20000 stron tajnychi ściśle tajnych materiałów wywia-131dowczych, będących podstawą do opracowania 1200 komunikatów dla służbwywiadowczych.Ma wciąż duży dostęp do dokumentów, a perspektywy dalszej kariery pozostają znakomite.Mewa nieustannie potwierdza swoje oddanie dla sprawy pokoju i często powtarza, że liczy, iżw przyszłości będzie jeszcze bardziej użyteczny dla rządu Stanów Zjednoczonych.Nigdy niewyraził chęci przeniesienia się na Zachód i wierzy, że może najlepiej się nam przysłużyć,pozostając w ojczyznie i dostarczając dokumenty z najwyższego szczebla.Przypominając jego "widoczne oddanie i wyjątkowe zasługi", szef sekcji zaleca przyznaniemu odznaczenia podczas najbliższego spotkania."Po wręczeniu medalu prześlemy go naprzechowanie do Centrali"2.W kwietniu 1977 r.Kukliński zastąpił pułkownika %7łarka na stanowisku szefa Oddziału dospraw Planowania Strategiczno-Obronnego.Nadal miał blisko współpracować z Siwickim ijego zastępcą, Skalskim, a także wykonywać wiele nowych obowiązków.Jego oddział miałstałe, szczególne kontakty z dowództwem Układu Warszawskiego w Moskwie, na któregoczele stał generał Wiktor Kulikow.Kulikow dostał nominację na dowódcę wojsk UkładuWarszawskiego kilka miesięcy wcześniej i awansował na stopień marszałka.Praktyczniewszystkie materiały przesyłane przez Kulikowa i jego współpracowników do polskiegoMinisterstwa Obrony trafiały do gabinetu Kuklińskiego.Kukliński był także członkiem polskiej delegacji w trzech najważniejszych gremiach UkładuWarszawskiego, przygotowując teksty wystąpień i pełniąc funkcję sekretarza.Były to:Komisja Polityczno-Konsultacyjna, w której skład wchodzili pierwsi sekretarze partii siedmiupaństw Układu Warszawskiego, Komitet Ministrów Obrony państw Układu Warszawskiegooraz Rada Wojskowa, tworzona przez wiceministrów.Kukliński nadzorował także rozwójpolskich sił zbrojnych, w tym długoterminowe plany zbrojeniowe.Niedługo po objęciu nowego stanowiska Kukliński dowiedział się o wielkich,nieplanowanych wcześniej manewrach dowództwa strategicznego o kryptonimie "Zachód77", przygotowywanych w ścisłej tajemnicy przez radzieckiego ministra obrony Dimitrija F.Ustinowa i tamtejszy Sztab Generalny.W ćwiczeniach, które miały odbyć się w maju,uczestniczyły jednostki polskie, czeskie, wschodnioniemieckie i radzieckie.Ich założeniembyło wykazanie potrzeby powołania scentralizowanego dowódz-132twa sił Układu Warszawskiego na czas wojny.Co prawda Moskwa przejęła kontrolę nadarmiami państw Układu Warszawskiego po II wojnie światowej, jednak nigdy nie zostało tousankcjonowane od strony formalnoprawnej.Był to kolejny zamach na suwerenność Polski.Pózniej pojawiła się jeszcze gorsza wiadomość.Siwicki oznajmił Kuklińskiemu, że letnierejsy zostały odwołane
[ Pobierz całość w formacie PDF ]