[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nigdy dotąd czegoś takiegonie robił.Kobiety albo go całowały, albo nie całowały.Sypiałz nimi lub nie sypiał.Decyzję zawsze pozostawiał swoimpartnerkom.Nie miał zwyczaju nalegać czy czegokolwiekwymuszać.Pomyślał, że najwyższa pora zwijać żagle i uciekać.Sękw tym, że nie miał na to najmniejszej ochoty.Chyba żez powrotem do restauracji, by znów pocałować Deannęi sprawdzić, czy cud, jakim był ich pierwszy pocałunek, naprawdę się wydarzył.Deanna siedziała przy kuchennym stole nad puszką, do której odkładała napiwki, i liczyła pieniądze.Robiła to raz w miesiącu, po czym wpłacała gotówkę na konto, które otworzyłajeszcze wtedy, gdy wydawało jej się, że jeśli wszystko staranniezaplanuje, uda jej się z czasem wynająć mały domek dla siebiei syna.Niestety, wydatki, jakie poniosła w związku z pożarem,sprawiły, że konto świeciło teraz pustkami.Kevin zastał ją przy tym zajęciu.Na widok banknotówi monet zaświeciły mu się oczy.- O rany! - westchnął.Usiadł naprzeciw matki i oparłłokcie o stół, żeby się lepiej przyjrzeć.- To kupa forsy.Czyto znaczy, że jesteśmy wreszcie bogaci?- Jeszcze nie.- Deanna smętnie się uśmiechnęła.Anula & Irenascandalous- A czy to wystarczy, żebyśmy mogli się wyprowadzić?- Nie chcesz już tu mieszkać? - zaniepokoiła się Deanna.- Myślałam, że lubisz być u Ruby.- Jasne -pospiesznie zapewnił ją Kevin.- Ruby jest bardzo fajna.- No, to w czym problem?- Pomyślałem sobie, że gdybyśmy mieli własne mieszkanie, Sean mógłby nas odwiedzać.Nie po raz pierwszy imię Seana padło z ust Kevina.Chłopiec mówił o nim niemal bez przerwy od czasu pożaru.Wizyta u strażaków i pózniejsze spotkanie w restauracji podsyciły jeszcze jego dziecięce uwielbienie.Deanna wiedziałao tym i obawiała się, że znajomość ta niesie ze sobą ryzyko.Nie miała jednak serca pozbawiać synka jednej z tak nielicznych przyjemności.- Nie licz na to, że Sean będzie nas zbyt często odwiedzać- powiedziała, chcąc ostrzec go, by nie spodziewał się zbytwiele.- Ma swoje własne życie.- Przecież mnie lubi.Sam mi to powiedział.- Ale jest bardzo zajęty.Ma ważną pracę i dorosłych kolegów, z którymi lubi spędzać wolny czas.Nie sądzę, żebynas unikał tylko dlatego, że mieszkamy u Ruby.- Ale ja tez jestem jego kolegą - rozsądnie zauważyłKevin.- Gdybyśmy mieli własne mieszkanie, mógłbym zaprosić go na kolację.Wiem, że przyszedłby, zwłaszcza gdybyś zrobiła takie spaghetti, jakie podają u Joeya.- Więc smakowało mu? - zainteresowała się Deanna.Zamierzała nawet zapytać Seana o to w kuchni, ale potem sprawy wymknęły jej się z rąk.Wymknęły z rąk? Co za głupieniedopowiedzenie.Wszelkie racjonalne postanowieniaAnula & Irenascandalouswzięły w łeb w chwili, gdy Sean ją pocałował.Nawet teraz namyśl o pocałunku zapominała o bożym świecie.- Aha - usłyszała głos Kevina.- Sean mówi, że to najlepsze spaghetti, jakie jadł od czasu, kiedy był dzieckiem.Gdybyś je ugotowała, przyszedłby na pewno.Deanna westchnęła.- Kevin, przecież wiesz, że wieczorami pracuję.I niezmieni się to, nawet gdybyśmy mieli własne mieszkanie.- Nie pozwalasz mi zaprosić kolegów! - powiedziałz wyrzutem Kevin.- Kochanie, to nieprawda - zaczęła, próbując zachowaćspokój.Od jego ciągłych narzekań rozbolała ją głowa.- Właśnie, że prawda - dąsał się Kevin.- Ciągle mówisz,że będę mógł zaprosić sobie kogoś, kiedy będziesz w domu,ale nigdy cię nie ma.Po namyśle Deanna doszła do wniosku, że jej syn, niestety, miał rację.Wciąż mu obiecywała, że będzie mógł zaprosićkolegów, ale rzadko miewała wolne wieczory, a nie chciałaobarczać Ruby dodatkowym obowiązkiem pilnowania gościKevina.- Wobec tego zadzwoń i zaproś ich teraz - zaproponowała.- Zamówimy pizzę.- Nie chcę pizzy.Chcę, żeby Sean do nas przyszedł -burknął Kevin.Był zły, że matka go nie rozumie.- Nie dziś - powiedziała Deanna.- To może mógłbym odwiedzić go w pracy?- Nie.- Czemu nie? - Kevin nagle zapalił się do tego pomysłu.- Mógłbym do niego zadzwonić i zapytać.Jeżeli nie możeszze mną pójść, może Ruby mogłaby mnie zaprowadzić.Pew-Anula & Irenascandalousnie i tak chce się zobaczyć z Hankiem.- Nagle spoważniał.- Dalej nie rozumiem, czemu ciągle się kłócą, ale myślę, żeona bardzo lubi Hanka.Jest bardzo fajny.Może nie aż tak jakSean, ale jest w porządku.Deanna chciałaby mieć taką samą pewność co do uczućRuby jak jej syn, rzecz w tym, że Ruby nie rozmawiała z niąo Hanku.Mogło to znaczyć, że jej na nim zależy - albo żew ogóle nie zaprząta sobie nim głowy.Hank nie pokazywałsię u nich ostatnio - przynajmniej kiedy Deanna była w domu.A ponieważ Ruby nie miała telefonu, nie mogli równieżspędzać długich godzin przy słuchawce.Kiedy milczenie przedłużało się, Kevin przysunął się bliżej, razem z krzesłem.- Więc jak? - zapytał z nadzieją w oczach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]