[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Głęboko.Biorąc ostre, czyste powietrze do płuc.Wiatr rzucił siępoprzez drzewa, liście szumiały i szeptały do niej."Co słyszysz?""Tak wiele.Wiesz to.Słyszałam, zwierzęta i historie ich życia.Nie ma ludzi wpobliżu, nawet w obozach"."Ta część lasu jest mało uczęszczana," zgodził się."Karpatianie są gatunkiemludzi żyjącym w harmonii z ziemią.Gleba tu jest bogata, a gdy Cię obejmie, jejlecznicze właściwości odmłodzą cię.Uzdrawiające gleby w naszym kraju sąpoza wszystkim co można sobie wyobrazić.Jak ta, ale tysiąc razy bogatsza.Brakuje mi jej." Jego białe zęby błysnęły na krótko w nocy."Zwłaszcza pobardzo długiej walce"."Co chcesz mi powiedzieć?" Prowadziła swoją rękę nad korą małego konaru.Słyszała soki pulsujące w drzewie.Owady roiło się na jej głowę w czaszypowyżej.Okazała sowa przemknęła do gałęzi w ich pobliżu z ciekawąbezczynnością.Kilka mil dalej, puma polowała, a z głodu burczało jej wbrzuchu."Chcę żebyś poznała, nasz świat.To nie jest zdeprawowany świat wampirów.Nie jesteśmy bardziej zli, niż jak każdy człowiek jest zły.Mamy wspaniałe daryi wiele problemów do pokonania.Mamy długowieczność, tak.Pojawiamy sięnieśmiertelni, ale możemy zostać zabici.Nie jest łatwo; ranę która powinna byćśmiertelna można leczyć naszą śliną i dobrą bogatą glebą.Krew starożytna mawłaściwości lecznicze, używamy ziół i roślin, które obfitują w naszym świecie.Możliwość rozkazywać pogodzie, jeżeli istnieje taka potrzeba.Ale musimyodpoczywać w godzinach wschodu słońca.Mamy ograniczenia."Destiny odnosiła się do niego z uwagą."Powiedz mi więcej"."Powtarzałem Ci, te rzeczy często, Destiny.Czy jesteś gotowa słuchać?""Myślałam, że to bajki.Potrzebowałam czegoś by żyć, i dałeś mi to.Zmieniłeśmnie w łowcę nieumarłych."Po raz pierwszy spojrzał smutno.Nicolae przejechał ręką przez ciemny jedwabswoich włosów, tak że rozlały się wokół niego jak aureola."Wiem, co zrobiłem,Destiny.Nie mogłem myśleć w inny sposób, aby zatrzymać to, co robił Ciwampir.Mogłem Cię nie znalezć.Ty nie mówiłaś do mnie.Musiałem użyć Cię,aby go zabić". Tłumaczenie: franekMUniosła podbródek, w jej oczach była burza."Nie waż się żałować tego.Tojedyna rzecz, której nie żałuję, i nie chce nigdy.Robił rzeczy  których nadal niemogę zrobić.Dzięki Twojej pomocy, znalazłam siły, by go pokonać.Nie ważsię mi tego odebrać.Oszukałam go i udało mi się uwolnić świat od czegośzłego.Miałam tylko czternaście lat, kiedy to zrobiłam." Ona odwróciła twarz,ale ujrzał piekło w jej umyśle."Nie chciałem aby śmierci kiedykolwiek cię dotknęła.Nigdy nie chciałem tegodla ciebie.""Dotknęła mnie, gdy pierwszy raz usłyszałam jego głos." Odwróciła się tyłemdo niego, jej wzrok poruszał się ponuro na jego twarzy.Uczyła się go.Patrzącpoza maskę którą nosił."Głos jak twój.Piękny aż ciężko uwierzyć, ale takniebezpieczny.Przekonujący i intensywny i pełen obietnic.Masz takie samoniebezpieczeństwo w sobie.Mocy, by zniszczyć innym głosem.Zwabić kogośdo siebie i zmusić go, aby zrobił co karzesz."On powoli skinął głową."Tak jest, to jest obosieczny dar, który możnawykorzystać do dobra lub zła, masz taki sam dar, który pracuje dla ciebie,Destiny." Jego wnętrzności się zacisnęły."Na młodych mężczyznach którychużywałaś do pożywiania się.Wzywałaś ich do siebie, trzymałaś ich wuspokajającej obietnicy raju".Destiny nie mogła zaprzeczyć jego ocenie.Wiedziała, że jej głosie fascynuje.Tobyło łatwe, by zwabić ludzi do niej, trzymać ich zgadzających się, podczas gdyona się pożywiała.Aatwo było zostawić im przyjemne wspomnienia, i jakoś, tozmniejszyło poczucie winy jakie czuła.Nicolae zmieszał się, naprężając mięśnie, grozny, ciągnie jej całą uwagę zpowrotem do niego.Starał się zachować demona na smyczy i pod kontrolą.Zazdrość była brzydką emocją.Nie było dla niej miejsca w jego życiu, w jegorelacjach z Destiny.Bała się bliskości i dzielenia się swoim ciałem, i wiedziałdlaczego.Znał jej mroczne tajemnice.Zazdrość została pod nim, i on odmówiłrozwinięcia się jej, gdy mieli już tak wiele przeszkód do pokonania."Dziękuję", powiedziała po prostu, patrząc na niego czujnym okiem.Jego uśmiech był zakłopotany."To są męskie sprawy".Jej brwi uniosły się."Myślałam, że zazdrość jest uniwersalna.Nie podobało misię gdy widziałam twoje ramiona wokół Mary Ann, ale myślałam, że to dlatego,że bałam się o nią." Wzruszyła ramionami, ruch był dziwnie elegancki. Tłumaczenie: franekMNicolae uważał że wszystko w niej było intrygujące i kuszące.Dotykała go natak wielu poziomach, ale najmniej na tym który był jego instynktem ochronnym.Destiny nie chciała opieki, nie uważała że potrzebuje jej.Ale widział tę lukę w obrębie jej miękkich ust, jasno widział cierpienie w jejoczach.Widział straszną walkę o zdrowie psychiczne, by przetrwać w każdympowstaniu.Każda komórka w jego ciele ryczała na niego, by zabrał ją doschronu jego ramion, aby chronić ją swoim ciałem przed wszystkimi ranami.Stała tak odważnie, przyznając mu, że nie zadał sobie sprawy z jej trudu, kiedyzobaczyła go z Mary Ann w ramionach.A ona wyznała to, aby poczuł się lepiej.Jego uśmiech poszerzył się głupio, zanim zdążył podjąć swoją zwyczajowąmaskę.Ciepło rozprzestrzeniało się za pośrednictwem jego ciała i szarpało jegoserce."Mary Ann jest bardzo kobieca.Ona ma dar lub dwa." Był ostrożny w doborzeswoich słów.Destiny skinęła głową."Myślę, że to, przyciągnęło mnie do niej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •