[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przykazawszy gościowi iść za swoimprzykładem, tuż za progiem papieskiego gabinetu sekretarz Piusa XII ukląkł na dywanie i nisko się pokłoniłpostaci w bieli, siedzącej przy biurku nieruchomo, ze złożonymi rękami.Papież podał Wallowi dopocałunku upierścienioną dłoń, a potem wskazał mu fotel po prawej.W gabinecie Wall zauważył i zapamiętał grube kotary i marmury, kojarzące mi się tylko z cesarskim pałacem.Inni twierdzili, że dominowały tam czerwień i złoto.Na biurku piętrzyły się gazety i dokumenty. W gazetach pozaznaczano fragmenty (.)Nie dostrzegłem żadnych książek, a tylko całe stosy drukowanych dokumentów.Pacelli nalegał, by rozmawiać po angielsku.Przygotowane powitanie: Bardzo lubię Anglię.Byłem wAnglii.Widziałem angielską flotę na kanale Spithead - formułkę, którą jako papież rozpoczynał rozmowy zwszystkimi Anglikami wypowiedział cienkim, wysokim , niemal piskliwym głosem, nawiązując douroczystej parady flagowych okrętów brytyjskiej marynarki królewskiej w Portsmouth, której świadkiem byłw roku 1907.Wall odniósł wrażenie, że mimo swej sławy lingwisty, Pacelli nie za dobrze zna angielski.Niemniej, tak ja wielu innych, znalazł się pod jego urokiem. W trakcie wygłaszania przemowy wyraz jego ruchliwej, bardzo kulturalnej twarzy zmieniał się odłagodnego uśmiechu po głębokie zainteresowanie osobą rozmówcy.Gestykulował z wprawą aktora (.)Wąskie czoło, pociągła twarz, subtelny, inteligentny, choć, moim zdaniem, niezbyt głęboki (.) Promieniowałtak przyjazną troską o mnie, że aż mnie to gnębiło.Byłem ujęty i wzruszony, że troszczy się o mnie bardziejniż ja sam.Pacelli wstawał o wpół do siódmej i przed otwartym oknem, które wychodziło na plac św.Piotra,zmawiał krótką modlitwę.Potem brał zimny prysznic i w prywatnej, sąsiadującej z sypialnią kaplicyodprawiał mszę.Do mszy, w których zawsze uczestniczyły matka Pasqualina i pomagające jej niemieckiezakonnice, służyli mu kamerdyner Giovanni Stefanori lub szofer lokaj Mario Stoppa.Składające się tylko zciepłego mleka i niewielkiej ilości chleba śniadania, tak jak i inne skromne posiłki, jadał sam.Interesował sięteż i popierał w pełni dodatkowe, oprócz obowiązków domowych, zajęcie matki Pasqualiny, która zprowadzonego przez siebie magazynu w Watykanie rozdawała potrzebującym mieszkańcom Rzymu koce,odzież i jedzenie.Do ich przewozu używano papieskiego samochodu.Połowę ranka zajmowała Piusowi XII praca w pomalowanym na (jak określił to ojciec Leiber) powszedni szary kolor gabinecie, w którym przyjmował watykańskich dostojników.Potem - w bardziejwykwintnych, znajdujących się piętro niżej, komnatach - udzielał audiencji dyplomatom i ważnymosobistościom bawiącym przejazdem w Rzymie.Po południu zaś w audytorium zwanym SaląBłogosławieństw zaczął przyjmować na specjalnych audiencjach generalnych małe i duże grupypielgrzymów.Każdego popołudnia po obiedzie i krótkiej sjeście Mario Stoppa wiózł go wielkim staromodnymcadillakiem ze złotymi klamkami i tronem do watykańskich ogrodów.Tam papież przechadzał się przezgodzinę, czytając dokumenty.Szofer zaś niósł je za nim krok w krok w teczce, na wypadek gdyby OjciecZwięty zapragnął uzyskać więcej informacji.Wieczory zbiegały Pacellemu na pracy i modlitwie, w tymróżańcu, odmawianym w prywatnej kaplicy wspólnie z zakonnicami.Po kolacji pracował, często do drugiej wnocy, ale do małego łóżka z żelazną ramą kładł się nieodmiennie dopiero po uprzątnięciu biurka ipochowaniu dokumentów.Jednym z pierwszych jego posunięć jako głowy Kościoła było powierzenie kluczowego stanowiskawatykańskiego sekretarza stanu młodszemu odeń o rok kardynałowi Luigiemu Maglionemu, w którymniewielka grupa kardynałów upatrywała, jak już wspomnieliśmy, kandydata na papieża.Maglione urodził sięi wychował w wiosce koło Neapolu, a wykształcili go jezuici.Po okresie służby kapłańskiej w jednej zrzymskich parafii w roku 1909 został mianowany nuncjuszem papieskim w Szwajcarii, a w roku 1926nuncjuszem w Paryżu.Był stanowczy, bardzo inteligentny, zaprawiony w dyplomacji i obyty w świecie, ajego doświadczenia z Francji uzupełniały, jak można sądzić, wiedzę Pacellego o Niemczech.W gabineciezafascynowanego historią wojskowości nowego sekretarza stanu wisiały mapy kampanii napoleońskich.Przez całą drugą wojnę światową śledził bitwy, zaznaczając je na mapie chorągiewkami.Był dyskretny, a wtowarzystwie miał deprymujący zwyczaj milczeć, lecz kiedy naszła go fantazja, równie łatwo stawał sięelokwentny.Są dowody, że Maglione od samego początku uważał nowego papieża za niemal równego sobie,a łączący ich stosunek za partnerski
[ Pobierz całość w formacie PDF ]