[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak jak myślała: w środku jest cały niezbędnik, dzięki któremumożna przetrwać co najmniej czterdzieści osiem godzin bez kontaktuz bazą.Perfumy, dezodorant, szminka, zapasowe majtki, mokrechusteczki, obcinacz do paznokci, lakier, szczoteczka do zębów,moleskine&Jest też pudło.Na oko mahoń.Sy otwiera je ostrożnie, ale i takwysypuje się z niego zestaw akcesoriów jak do nabijaniai czyszczenia fajki.Do tego dwa woreczki.W jednym kule.Z drugiego wysypuje na dłoń odrobinę czarnego proszku.Wącha.Pachnie saletrą.Zdmuchuje go i jeszcze raz bierze pudło do rąk.Podnosi wieko, ogląda od środka i już wie, czego szukała.Metalowa tabliczka.Przykręcona do wieka czterema śrubami, a naniej wygrawerowany angielski napis:SEASON S GREETINGS AND BEST WISHES FOR THE NEWYEAR!Adresat: Prime Minister of Poland20Mam dość.Komora gazowa to nie jest dobre miejsce dla półżywychwidm.Papieroska się jej zachciało.Myśli, że jak poprzestanie nadopalaniu petów, utrzyma nałóg w ryzach, a przy okazji oszuka raczkanieboraczka.Ale nie licz na to, barytonowa Divo, on już cię podgryzaod środka.Przyczaił się, więc kiedy go zdiagnozują, będzie za pózno.Dlatego powinnaś już teraz zaplanować własny pogrzeb.Zimnepodroby w pudełku czy popiół? Chopin na ostatnią drogę czyGeorgette Dee? Wieńce czy zrzuta na cel jakiś bezbożny? Zatrzymajsię, pomyśl o swojej wiecznej nicości, zamiast truchtać bez sensu.Stój, nie tędy, pokrako! I przestań się zaciągać, bo zaraz zostanępierwszym duchem wyabortowanym na własne życzenie.Albo niezostanę, bo jednak muszę dokończyć swoją niemal pośmiertnąautobiografię.Nie uda się, dopóki nie dotrę do informacji, od którychdzieli mnie tylko piętnaście metrów w poziomie i prawie trzydzieściw pionie.Niby niewiele, ale jak mam się wedrzeć do zablokowanegobudynku bez ciężarówki załadowanej trotylem? Bez szans.Trzebawięc przeczesać tyły, tam muszą być jakieś niedomknięte piwniczneokna, jakieś bramy, cokolwiek, byle nas wpuściło do środka.Drzwiod zsypu? Niech będą, skoro właśnie się uchylają.Więc kucaj! Nokucaj, co jest, nóżki z betonu czy kiecka za wąska? Trudno, poleciszew, będziesz miała rozpór po biodro.Byle nie zobaczyli cię faceci,którzy ostrożnie wychylają się zza żelaznych drzwi.O Matko Najrozmaitsza, oni mają broń! Wyprowadzają kogoś.Przyciskają ku ziemi zakutaną głowę, a całą resztę pchają w stronęczarnego transita.Kto to jest? Głupie pytanie, bo to musi być ona,moja modliszka, moja tarantula, moja czarna wdowa, która niezeżarła mnie pewnie z niechęci do wysokokalorycznych posiłków.Raczej nikt inny w najbliższej okolicy nie zasłużył dziś na eskortęw kevlarowych pancerzykach.Drzwi policyjnej furgonetki rozchylają się, zaraz wepchną ją dośrodka i zniknie w cholerę lub na wieki wieków.Halo, nie takszybko, panowie! Zanim odjedziecie, muszę jeszcze raz się jejprzyjrzeć.Tym razem bez pikselozy i bez paniki.Obiecuję, pluć niebędę, wystarczy, że zeskanuję jej znaki szczególne i przeprowadzęidentyfikację.Więc wstawaj, moja droga Dlo, i z biedra im szoł.Biust w przód, kiecka w górę, może być kankan albo polka galopka.Uśmiechamy się.Szerzej.I cmok.A teraz biegiem, już nic ci niezrobią.Zamurowało ich na widok twoich wymiarów, rozwianejsiwizny, dygoczącego od krzyku jabłka Adama, kraciastej spódnicyna biodrach bez bioder, spod której wynurzają się łydki jak bochenkibaltonowskiego chleba.Korzystaj, łap za szmatę, ciągnij.Oczy dziewczyny zdążyły nasiąknąć mrokiem, skoro oślepiła jązdychająca nad wejściem żarówka.Więc nie zobaczyłem, czy sąpiwne, niebieskie, szare, czy zielone.Ale nie potrzebowałem żadnychznaków szczególnych, żeby ją rozpoznać.Przecież jak wynikałoz mojej historii odwiedzanych stron, od ponad roku byłem na bieżącoz jej melanżowym życiem bez kaca, życiem poza dobrem i złem za tobardzo fit, życiem literackim bez literatury, oraz życiem w ogóle.%7ładen tam trolling ani stalking.Zwykły przegląd blogosfery.Jałowyi beznamiętny jak przeżuwanie wczorajszej gumy.Tak mi sięwydawało.Ale chyba było to coś więcej, skoro autorka bloga Togood to be badly dressed próbowała mnie zabić ze skutkiem niemalśmiertelnym.Na razie jest moim ekskluziwem, ale kiedy dowiedząsię dziennikarze, będą o niej pisać Katarzyna T., i w nieskończonośćprzypominać, że jeszcze niedawno była jedną z najczęściejlajkowanych i hejtowanych panien na Facebooku, Tweeterze orazkażdej innej stronie, na której oceniano jej obecność w sieci.Próbka pierwsza: Cześć! Jak się bawicie i w ogóle? Ja świetnie, zwłaszcza dziś,kiedy wpadłam na ten fantastyczny pomysł, by zacząć coś tam dlaWas pisać.Bo mój, a i zapewne Wasz największy problem polega natym, że wokół nas jest tyle fantastycznych, markowych możliwości.Mam na myśli ciuchy, kosmetyki, zapachy, jedzenie, sporty niekoniecznie ekstremalne, ale za to z metką i w ogóle.Ale jak sięw tym wszystkim nie pogubić? Jak zachować szczupłą sylwetkę, aleniekoniecznie równie szczupły portfel? Pomogę Wam te sprawyrozwiązać, a Wy nie zapomnijcie polubić mnie na fb i w ogóle.Polubiło dwa miliony z długim ogonem.Próbka druga: Nie byłam pilną uczennicą, nie czytałam książek pod kołdrą, podławką ani w ogóle.%7łeby zmęczyć Nad Niemnem, musiałam poprosićtatusia, żeby czytał mi do snu te ciągnące się w nieskończoność opisyświerzopów i łopianów, bo ja sama zasypiałam nad nimi w minutę.Nawet Pan Wołodyjowski był dla mnie torturą, nie mówiąc o innychklasykach, z których rozumiałam tylko tyle, że nie chcę ich rozumieć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]