[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Jest tylko jeden środek na lęk przed buszem: miłość.Tak,również miłość małżeńska jest częścią wielkiej miłości Boga.To dla niej powinna się pani odważyć udać do Inyanga, gdyżona daje siłę i odwagę.Te słowa przemówiły młodej lady do serca, aż oblała siępurpurą.Odkryto bowiem niewypowiedziany powód jej opo-ru przeciwko górom Inyanga.- Nie trzeba się wstydzić, miss McFarrel.W każdym człowieku kryje się obawa, a we mnie nawet i ta ostatnia przedśmiercią.Ale wiem, że Chrystus przezwycięży i ją.W oczach dziewczyny pojawiły się łzy.Sięgnęła po rękęchorej.- Ktoś taki jak siostra nie może umrzeć, więcej, pozostajena zawsze.Nigdy siostry nie zapomnę.Otrzymałam coś nacałe życie - wzruszenie nie pozwalało jej mówić.Van der Riet wstał, obejmując ją ramieniem, jego oczy błysz-czały.- Ani słowa o śmierci - zaprotestował chrypliwie.- Ktopotrafi pogodzić skłóconych narzeczonych, ten jeszcze maw sobie życie.Matko Patricio, nie wiem jak dziękować, bow wielkim mieście, takim jak Johannesburg albo Londyn pew-299nie znowu v\ ybrałbym się na wędrówkę i ukryt w norze mrów-kowca, tak jak swego czasu.Drgnęli zaskoczeni.Doktor Fleming bez słowa otworzyłdrzwi.Czyżby ci uparci goście chcieli wykończyć chorą?Dał im tylko dziesięć minut! Ale zobaczył, jak siostra Patri-cia uśmiecha się, czego od dawna u niej nie widział, więc sięuspokoił.Matka Patricia odprawiła" do końca ofiarną liturgię swe-go życia.Ojciec Leboeuf był przez wiele lat ojcem duchownym do-minikanek z Salisbury, a zwłaszcza spowiednikiem przełożonejgeneralnej.Nie było to dla nikogo tajemnicą.Poprosiła:- Proszę zwołać moje dorosłe dzieci, father.Lękam się nieco zostawiać je same.Ale kiedy mnie zabraknie, to przecieżBóg zatroszczy się o nie, nieprawdaż?Misjonarz przytaknął, a po chwili milczenia dodał:- Pamięta siostra, jeśli ziarno pszenicy nie obumrze, pozostaje samo.Odetchnęła z ulgą:- O tak, chciałabym przynieść wielokrotny plon, tam w buszu.Niech wszystkie pola dojrzeją do żniwa.Proszę powiedzieć ojcom w Chishawasha, że będę się za nich modlić.Na to on podszedł nieco bliżej, prosząc pokornie:- Niech matka nie zapomina o mnie, siostro Patricio, i wyprosi dużo światła i siły u Pana wszelkiej światłości.Mam jeszczetyle do zrobienia - w jego głosie zabrzmiało coś jak lęk przedgrożącą utratą wzroku.Chora uśmiechnęła się pewna sukcesu:- Proszę się nie obawiać, ojcze.Wyproszę światło, nawet jeśli pozostanie księdzu krzyż.- Zaniepokoiła się nieco: - A siostry, gdzie się podziewają?Powoli się zjawiały.Tylko siostra Ignatia wpadła nagle, niepotrafiąc ukryć boleści i miłości.Uklękła też zaraz przy łożu300przełożonej generalnej, z którą od samego początku dzieliławszystkie trudy.- Jeszcze nie - odparła chora słabo, lecz wyraznie: - Jutroprzypada wspomnienie twojego patrona, chciałabym jeszczeofiarować za ciebie Komunię świętą, to moja ostatnia.To dardla mojej następczyni!Siostry zaszeptały między sobą.Ignatia była zbyt pogrążo-na w żalu, aby zdobyć się na odpowiedz.Niczym na rozkazsiostry uklękły wokół jej łoża.Ich przełożona uśmiechnęłasię, tak je widziała najchętniej, bo przecież nie zawsze musiałyzanosić modlitwy za umierających.Poza tym było jeszcze zawcześnie, a ona wiedziała, że odejdzie jutro!Zwięty Ignacy, z którego duchowymi synami pracowaław dziele misyjnym nad Zambezi, wprowadzi ją, córkę świę-tego Dominika, do wiecznej ojczyzny.Pomiędzy świętymi niezachodziły spory o kompetencje!Następnego dnia wszystkie siostry pozostawały w pobli-żu, po czym przeżyły wstrząsającą ceremonię odnowy ślu-bów zakonnych, jakiej młode nowicjuszki nie zapomniałydo końca życia.Wczesnym popołudniem uklękły wszystkiez płonącymi świecami wokół przełożonej generalnej.Ran-kiem udzielono jej wiatyku, a teraz przedstawiała obraz takgłębokiego wewnętrznego spokoju, że na jej obliczu śmierćtraciła swoją grozę.Jedna świeca drżała lekko, lecz wydawało się, jak gdyby towielkanocny paschał tętnił radością zmartwychwstania.Byłato gromnica w ręku umierającej.Dzwięcząca w uszach cisza - niczym tchnienie wieczności -przepełniała pokój.A potem cicho, lecz wyraznie matka Patri-cia wypowiedziała swoje ostatnie słowa - formułę wieczystejprofesji zakonnej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]