[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pokój telewizyjny znalezli bez trudu.Było to duże pomiesz-czenie z kilkoma skórzanymi i wyglądającymi na cholerniewygodne kanapami, największym płaskim telewizorem, jaki wżyciu widzieli, i sprzętem DVD, który śmiało można by nazwaćdziełem sztuki.- Superowe! - przeżywał Duane, rzucając się na jeden z fo-teli niczym dzieciak na dmuchany zamek.- I jakie bajeranckie- dodał, wpatrując się w olbrzymi telewizor.- Dawaj tę płytę i przestań zachowywać się jak smarkacz -rozkazał Martin.Duane podał mu płytkę i usadowił się wygodnie w fotelu,czekając, aż Martin włoży ją do odtwarzacza.Pierwszą rzeczą,jaka rzuciła się Martinowi w oczy, była amatorska jakość filmi-ku - z całą pewnością nie była to żadna profesjonalna produk-cja.W pierwszej scenie zobaczyli młodą, na oko nawet niedwudziestopięcioletnią, kobietę przywiązaną do metalowegokrzesła.Jej długie blond włosy były rozczochrane, jakby dopie-ro co wstała z łóżka.Biała bluzka brudna i przesiąknięta po-tem.Podarta krótka dżinsowa spódniczka odsłaniała pięknieopalone nogi.Na oczach miała opaskę, w ustach knebel, aczarne smugi tuszu do rzęs na policzkach zdradzały, że płakała.Szminkę na ustach miała rozmazaną i sprawiała wrażenieprzerażonej i wycieńczonej.Pomieszczenie, w którym się znaj-dowała, miało jakieś dziewięć na siedem metrów.Zciany wy-glądały, jakby ktoś je celowo podziurawił młotem oburęcznym.Jedynym meblem w pokoju, poza krzesłem, do którego jąprzywiązano, był metalowy stół.236 Były z nią dwie osoby, dwóch mężczyzn, ale nie było widaćich twarzy.Kamera pokazywała ich jedynie od pasa w dół.Zmęczenie nagle gdzieś uleciało z pobudzonego Martina.- Takiego jeszcze nie widziałem - zauważył.- Odpuszczająsobie jakąkolwiek fabułę i od razu przechodzą do rzeczy, praw-da?- Wiedziałem, że ci się spodoba, stary.Jeden z mężczyzn zbliżył się do przerażonej kobiety.Wy-brzuszenie w ciemnych spodniach zdradzało wyrazną erekcję.Przysunął dłoń, by popieścić jej włosy, ale ledwo ich dotknął,kobieta gwałtownie odrzuciła głowę, próbując krzyczeć przezzaciśnięty w ustach knebel.Jej reakcja tylko rozjuszyła męż-czyznę.Uderzył ją w lewy policzek z taką siłą, że aż podskoczy-ła na krześle.- Nie stawiaj się, suko! - rozkazał władczym tonem.Potem odwrócił się do swojego kompana, który podał munóż sprężynowy.Powoli i delikatnie przesunął ostrzem poprawym policzku dziewczyny.Kiedy poczuła zimny metal,wrzasnęła przerazliwie, a spod opaski popłynęły łzy.Mężczy-zna zbliżył ostrze do jej bluzki.Rozdarł ją jednym zdecydowa-nym ruchem, lekko przecinając skórę między piersiami, gdzienatychmiast zebrała się strużka krwi.Zawyła przerażona, za cootrzymała kolejne ciosy w twarz.- Zamknij się, kurwo! - krzyknął mężczyzna.Drugi z mężczyzn podszedł do otępiałej ze strachu kobiety irozsunąwszy jej nogi, rozdarł spódnicę, odsłaniając prześwitu-jące czerwone majtki.Wyglądały na wilgotne.PodnieconyMartin ułożył się wygodniej na kanapie.W dalszej części filmu obaj mężczyzni dotykali kobiety iocierali się członkami o jej ciało z coraz większą agresją, nadktórą zdawali się momentami nie panować.Martinowi to nieprzeszkadzało, chłonął film sekunda po sekundzie, aż do ostat-niej sceny, kiedy to mężczyzni zdążyli już uwolnić dziewczynę zkrzesła, rozebrać do naga i kilka razy zgwałcić.237 Wtedy jeden z nich stanął za kobietą i zdarł jej z twarzyopaskę.Mrugała przez chwilę wściekle, próbując na powrótprzywyknąć do światła, a gdy jej się to udało, jej wzrok padł nastojącego naprzeciw mężczyznę.Chwilę jej zajęło zrozumienietego, co widzi, ale gdy to do niej dotarło, na jej twarzy odmalo-wało się przerażenie.Ten sam paniczny strach widoczny był natwarzy Martina.- Jezu Chryste! - wrzasnął, zrywając się z kanapy.Całymjego ciałem wstrząsały dreszcze strachu.Bez żadnego ostrzeżenia jeden z mężczyzn odgiął jej głowędo tyłu, odsłaniając szyję.Błyszczące ostrze noża wysunęło sięznikąd.W jej oczach pojawił się jedynie ogromny smutek, kie-dy zdała sobie sprawę z tego, co za chwilę nastąpi.Nie było jużsensu walczyć.- Chyba sobie, kurwa, żartujesz? - wychrypiał Martin zszeroko otwartymi z przerażenia oczami.Już nie był podnieco-ny, ale wystraszony na śmierć.Cięcie było szybkie i precyzyjne.Z rozharatanego od lewejdo prawej gardła natychmiast buchnęła krew.Martin i Duanew życiu nie widzieli tyle krwi.Mężczyzna stojący z tyłu pod-trzymał jej głowę, żeby kamera mogła zrobić zbliżenie na jejmartwe oczy.W tle słychać było śmiech obu mężczyzn.- Kurwa mać.Co to, kurwa, było? - Martin był na skrajuhisterii.Duane też zdążył się zerwać na równe nogi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •