[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wspaniale oznajmił Tony wracając do stolika z napojami.W ogóle nie dostrzegł jejdezaprobaty. No, to za nasze szczęście powiedział unosząc najpierw kufelz piwem, a potem opróżniając kieliszek whisky, zanim jeszcze Aisling zdążyła umoczyć usta w dżinie. Jak powiedziałaś, jesteśmy udaną parą.Mężczyzna z czerwonym nosem pijaczka, ubrany w nędzny pomięty garnitur, kiedyś może nienajgorszy, pochylił się nad stołem i zwrócił się do Tony'ego jak do stałego bywalca pubu: Aczemuście się tak ze swoją damą wystroili w sobotni wieczór?Tony był zachwycony. Chciałbym panu powiedzieć, że to nie jest moja dama, tylko moja żona oświadczył i wybuchnął śmiechem.Mężczyzna badawczo przyglądał się Aisling. A, nie zaszkodzi zabrać czasami z sobą żonę, zawszeto mówię.Byli na wyścigach? Nie, byliśmy na ślubie powiedział Tony, mrugając znacząco.Wyglądał na takiego głupca, żeAisling miała ochotę wstać i wyjść.Z przerażeniem skonstatowała, że nie może już sobie na topozwolić. O, ślub.Gdzieś tu blisko? chciał wiedzieć mężczyzna. Nie, na wsi.Bo z nas prawdziwe wsioki.Mężczyzna roześmiał się. Zawsze mówię, że nie manic gorszego niż wiejskie wesele.Te wieśniaki potrafią być strasznie pretensjonalne.Tony był cały w uśmiechach. Absolutnie się z panem zgadzam, mógłbym pana nabierać i robić zpana głupca, ale wygląda pan na porządnego człowieka.To było nasze wesele.I co pan na to? zakończył rozpromieniony.Mężczyzna, choć otępiały od alkoholu, uświadamiał sobie jednak, żeczegoś się po nim oczekuje.Wstał i uścisnął ręce obojgu. Moje serdeczne gratulacje i najgorętszeżyczenia.W normalnych warunkach pierwszy zaproponowałbym.Tony błyskawicznie zrozumiał, na czym polega problem tego człowieka, zupełnie jakby go natchnąłDuch Zwięty.Ten człowiek zamierzał postawić kolejkę, by uczcić ich ślub, ale nie miał pieniędzy.Byłto pijaczek, żałosny roztrzęsiony pijaczek, z rodzaju tych, co to chcieliby naciągnąć Tony'ego napożyczkę dziesięciu szylingów w Kilgarret, człowiek nie spełnionych nadziei.Może kiedyś był urzęd-nikiem państwowym albo referentem.Aisling trawiła wewnętrzna wściekłość, a dżin z tonikiemsmakował jak kwas.Tony był już przy barze.Ten człowiek, ich nowy przyjaciel, w ogóle nie pijałwhisky Powersa, pijał tylko Bushmill, nigdy nie tykał innej whisky, jak tylko Black Bush, oświadczył.To śmieszne, jak się nad tym zastanowić, ile dobrych rzeczy pochodzi z Północy.Aisling postanowiła się wyłączyć.Przestała zwracać uwagę na Tony'ego i na nieznajomegomężczyznę, przywołała na twarz wymuszony uśmiech i rozmyślała o tym, co zamówi na kolację.Zaplanowała cały jadłospis, zaplanowała scenę w sypialni ubierze się w nową kremową koszulę ikoronkowy szlafroczek, który powinno się określać jako negliż, nigdy jako szlafrok, zważywszy najego cenę.Myślała o tym, jak wejdzie do pokoju rozebrawszy się uprzednio w łazience byłazachwycona, że mieli pokój z łazienką.W przeciwnym razie musiałaby w negliżu paradować przezcały korytarz.Umyśliła sobie, że jak już będzie po wszystkim, porozmawiają o przyszłości leżąc oboksiebie, a Tony wyrazi zadowolenie, że jednak poczekali do nocy poślubnej.Wśród tych rozmyślań dobiegł jej uszu głos Tony'ego, poczuła też, że szturcha ją łokciem. Ash, nic nie mówisz, wszystko w porządku? O tak powiedziała z uśmiechem, podjął więc przerwaną rozmowę, a ona powróciła do swoichrozmyślań.Następnego ranka pojadą na lotnisko, a ona wcale nie będzie się bała samolotu.W końcudorosła, zamężna kobieta, która wówczas będzie już miała za sobą stosunek seksualny.więc nicdziwnego, że nie będzie głupia i bezmyślna jak inni.Poczuła kolejne szturchnięcie. Gerry zna wspaniały pub, sławną piwiarnię, powiedziałem, że pójdziemy tam na kufelek. Czy nie będzie trochę pózno na kolację w hotelu? spytała tonem tak chłodnym, że nie uszło tonawet uwagi mężczyzny, który pijał wyłącznie Bushmill. No, to może innym razem. zaczął.Ale Tony Murray nie wyczuł żadnego chłodu. Nonsens, dzisiaj jest ten raz, może już nigdy się niespotkamyw mieście, przecież my oboje wieśniacy. Roześmiał się głośno.Aisling posłusznie wstała, a Tonyobjął ją ramieniem. Gerry, czy nie dostałem najlepszej dziewczyny w Kil-garret? zapytał pijaczka. Tony, dostałeś naprawdę najlepszą stwierdził pijak stanowczo.Nie było żadnej kolacji w hotelu Shelbourne" czas spędzony na rozważaniach, czy zamówić napoczątek melona, grejpfruta czy zupę, okazał się czasem straconym.Kiedy już zamykano puby, Gerrypowiedział im, gdzie dostaną frytki.On sam nie będzie jadł, zachowa pieniądze na ostatni autobus,zresztą nie chodzi o pieniądze, bo zwykle po paru kufelkach nie ma wieczorem ochoty na jedzenie.Uścisnął im dłonie i życzył wszystkiego najlepszego.Nie wydawał się bardziej pijany niż przedczterema godzinami, kiedy go spotkali.Jego nos wcale nie był bardziej czerwony, a oczy bardziejszkliste.Aisling również wyglądała tak, jakby w ogóle nie piła.Nie chciała już więcej dżinu, piłajedynie tonik.W ostatnim pubie nie mieli już toniku, więc siedziała przy stole nie zamawiając nic dopicia i kompletnie się wyłączając.Zjedli frytki, i z zaśmiewającym się jak uczniak Tonym wrócilipiechotą do hotelu.Aisling miała w torebce klucz do jednego z najdroższych pokoi hotelowych wIrlandii, mieli pieniądze i zamierzali zjeść we dwoje kolację.Zamiast tego jednak wędrowali od barudo baru.Odwiedzili łącznie pięć.W hallu hotelowym portierzy popatrzyli na siebie i uśmiechali się zaplecami Tony'ego, który nieudolnie poszukiwał drobnych. Nie ma powodu dawać teraz napiwków, nic dla nas nie zrobili syknęła Aisling. A ja chcę im dać napiwek, to moje pieniądze, i wieczór mojego ślubu bąkał Tony zataczając się. To moje cholerne wesele i będę rozdawał napiwki, gdzie mi się podoba.Portierzy podziękowali.Jednemu dał pół korony, a drugiemu dwa szylingi. Załatwcie to między sobą powiedział. Dobranoc panu, dziękujemy odpowiedzieli, a tym-czasem Aisling usiłowała go podtrzymać, kiedy zachwiał się niebezpiecznie, składając niski ukłon. Zostaw mnie, kobieto
[ Pobierz całość w formacie PDF ]