[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ewa: Nie lubię używać tego słowa, ale absolutnie wszystkieMUSZ ją przeczytać.Kasia: Tak, koniecznie przeczytajcie tę książkę!11Ewa: A potem dajcie ją swoim mężom i partnerom. Kasia: Im młodszym, tym lepiej.Ale wracając do wątku, onisą uzależnieni od nas, więc za to też nas nie lubią.I to jest tawzajemność, że z jednej strony tak niezwykle przyciągamysię, potrzebujemy, a z drugiej nie lubimy, nie umiemy z tymprzyciąganiem robić rzeczy prostych, dobrych.Nie umiemysię tak zwyczajnie potrzebować.No, to ten mądraliński kawałek możemy już sobie zostawić,wracamy do małych.Ja zdecydowanie małych lubię.Ewa: Ale co w nich lubisz?Kasia: Ach, mały jest poręczny.Ewa: Ja bym zgubiła takiego, zapomniałabym, gdzie gozostawiłam.Kasia: Nie, mały jest taki zręczny, cały do objęcia.Wiesz, jana przykład nie lubię bardzo wysokich, absolutnie nie.Moja jedna przyjaciółka to wyłącznie takich wielkich.Ewa: Ja uwielbiam.Wysokich i chudych.Kasia: Mnie jest z nimi niewygodnie.Muszę baaaardzozadzierać głowę, żeby się całować.Jak się obok takiego idzie,to rozmawiać z nim oko w oko się nie da, bo musiałabymbez przerwy gapić się do góry, ramię jego, zamiast być bliskomojego, dynda gdzieś nade mną, ja właściwie obcuję z jegonogami.Ewa: Może to mnie właśnie urzeka?Kasia: Może ty chcesz nóg, a ja spojrzenia w oczy i spaceruramię w ramię.Dlatego najbardziej lubię średnich.Niepowiem, żeby mi się nigdy żaden wysoki nie podobał, alemali mają taką fajną żywość, zwrotność.Ewa: Jaką? Taką intelektualną?Kasia: Nie, ja mówię o fizycznej.Intelektualną jeden ma,inny nie ma.A kiedy ma jedną i drugą, to po prostu jestmalina.Ojej, ważka siadła mi na ręce, widzisz?Ewa: Widzę na własne oczy.Na pewno jest facetem.Raczejniedużym.Bardzo zwrotnym i lotnym.Kasia: O, odleciał! Ewa: Odleciał, zwrócił się do innej, jak to chłopcy mają wzwyczaju.Kasia: No, jakbyśmy my nie były zwrotne w tej sprawie.Ewa: A ty, Kasiu, jakich facetów miałaś najwięcej: dużych,małych, średnich?Kasia: Wiesz co! Nie mogę się przyznawać do tego.Ewa: Ale to dopiero jest ciekawe.Kasia: Oj, Ewuniu, tobie to tylko jedno w głowie.Ewa: Im jestem starsza, tym bardziej.Kasia: A, tak, to dosyć powszechne.Ewa: Może chodzi o to, że to są ostatnie chwile i już potemkoniec.Ale jeśli pamiętasz film  Seks w wielkim mieście ,to te kobiety w wieku zbliżonym do mojego też wyłącznietym były zainteresowane i nawet nie teoretyzowały jak ja,tylko praktykowały.A poważnie powiem ci, że niektóre ztych odcinków nawet we mnie budziły rodzaj przerażenia iniesmaku  że już zupełnie wszystko zostało wystawione nasprzedaż, i to na aukcję, licytację.Najintymniejszeszczegóły opowiada się przyjaciółkom i gdy cokolwiekwydarza się między kobietą a mężczyzną, to dzwoni się doprzyjaciółek, zawiadamia się je, omawia to z nimiszczegółowo.Kasia: Na potrzeby filmu.Ewa: Moim zdaniem akurat to jest odzwierciedleniemrzeczywistości.%7łycie intymne, być może przez nasząbezradność, zostało tej intymności pozbawione.Nie wiemy,co zrobić, więc ciągle musimy się dzielić, naradzać, pytać.Szukać oparcia, wsparcia, doradztwa.Kasia: To jedna strona medalu.Druga jest taka, że ludziemają na ten temat język wciąż zawiązany w supeł.Rozmawianie o erotyzmie, seksie, miłości fizycznej, ciele,potrzebach ciała prawie nie istnieje.Jak zawsze, łączy sięśredniowiecze z renesansem.Na pewno w naszej kulturzebyły okresy znacznie bardziej swobodnego i naturalnegopodejścia do tych spraw. Ewa: Ja nie mówię o swobodzie i naturalności, tylko owyprzedawaniu intymności, która nie powinna byćwystawiona na widok publiczny.Kasia: Zgoda co do grubej przesady, ale wielu młodymdziewczynom może to uświadomić naprawdę sporo rzeczy,których inaczej by nie wiedziały.Nie wiedziałyby, że innekobiety to myślą, robią, o tym rozmawiają.Ewa: Nie wiedziałyby, że kobieta może być uzależniona odseksu.Kasia: A, Samantha.Ale Samantha ostatnio się zakochała.Opowiedziała swoim przyjaciółkom, że kiedy jej kochanek,który coraz bardziej ją obchodzi, przyszedł na przyjęcie zjakąś laską, zrobiła mu awanturę.Powiedziała, że chce gomieć na wyłączność, a on się obruszył, bo umawiali się, żebędą oboje mieli luz.Więc ona w tych emocjach zgarnęłajakiegoś faceta i poszli do gabineciku.Tymczasem jejukochany jakoś zamyślił się dziwnie.Zaczął jej szukać ispotkał, gdy wychodziła z tego gabineciku. Wiesz co? mówi. Z tobą to bym chyba nawet chciał na wyłączność.Iwidzi, jak zza niej wychyla się facet, dopinając koszulę imarynarkę.Mina mu zrzedła i powiada:  Sama widzisz.Ewa: Wpadła we własne sidła.Kasia: Bo się wściekła:  To ja ci odpłacę!.Nie zawsze należyodpłacać.Tak jak mówi Hellinger, co nas obie zachwyca: wmiłości dawać więcej, niż się dostało, i odpłacać mniej, niżsię oberwało.Nigdy tą samą monetą, którą się dostaje.Ewa: W tym odcinku o chłopach jest sporo o Hellingerze, coteż bardzo ciekawe.Kasia: Bo Hellinger jest typem patriarchalnego mężczyzny,który z jednej strony uczy rzeczy nowych i otwierających.Ewa:.a jednocześnie bardzo podstawowych, powraca dotradycji.Dla mnie sam Hellinger jest mężczyznąreprezentującym patriarchalny porządek, w typieopisanym w cytowanej książce Wiecka.Jest tym słynnymornitologiem, który przecież nie musi umieć fruwać, żeby się znać na ptakach, ale próbuje sobie tak podfruwywać.Kasia: I to niepokoi.A z drugiej strony, jak to miło, jakby topowiedzieć, nadskrobać autorytet.Ewa: Zwłaszcza męski.Uważam to za moje życiowepowołanie.Kasia: Kiedy mówiłaś, że w gruncie rzeczy facetów nie lubisz,powróciły moje przeżycia z filmu  Fortepian.Przypominasz go sobie?Nieznany przedtem bohaterce narzeczony, do któregoprzyjeżdża, nie może znieść jej odrębności, jej własnegowewnętrznego świata muzyki, a przypuszczalnie też corazbliższej komitywy między nią a pewnym innymmężczyzną, dlatego odrąbuje jej palec.Nie umie wejść wprawdziwy kontakt, nie wchodzi z nią w kontakt jakczłowiek z człowiekiem.Boi się zawiści, zazdrości.Jestbiedny, sam okaleczony w uczuciach, więc jedyne, co możezrobić, to okaleczyć ją.W momencie gdy odrąbywał jejpalec, poczułam nienawiść do mężczyzn.A pod tąnienawiścią odnalazłam lęk.Poczułam wielką kobiecąbezradność wobec męskiej przemocy, która załatwia tewszystkie delikatne sprawy siekierą.Dotknęłamatawistycznej niepewności i urazy wobec mężczyzn, którzyod tysięcy lat gwałcą kobiety i wykorzystują na dowódswojej wyższości, robią z nami, co chcą.To jest właśnie tendrugi biegun.Ewa: A jednocześnie są nam potrzebni i my jesteśmy impotrzebne, kochamy ich [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •  
    p") ?>