[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednocześnie różni się zasadniczo od ugodowości Pacellego wobec Hitlera izduszenia przezeń politycznego katolicyzmu w Niemczech w latach trzydziestych.A jednak w sumiepontyfikat Jana Pawła II odznacza się głębokimi sprzecznościami.Orędownik i animator społeczno-politycznej aktywności w Polsce w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, okazał siętradycjonalistycznym autokratą, równie despotycznym w zarządzaniu Kościołem jak Pius XII.Trudno jednak wyobrazić sobie postać mniej podobną do Eugenia Pacellego.Wojtyła, barczysty narciarz i turysta górski, a w młodości aktor i poeta, stanowi zupełneprzeciwieństwo tego ascetycznego, lodowatego papieża.Wniósł ze sobą do pałacu apostolskiego wigor,humor i ludzkie ciepło.Bardzo żywe wrażenie wywarł na irlandzkim sekretarzu, który tak opisał ichpierwsze spotkanie: Siedział przy moim biurku - zuchetto [piuska] leżała z boku, sutannę miał rozpiętą na piersiach,żadnej koloratki - i zwrócony bokiem pisał, ale nie jak papież Paweł VI, wyprostowany i elegancki, tylkozgarbiony, z ręką na głowie, jak ktoś nawykły bardziej do fizycznej niż umysłowej aktywności.Na mojepukanie odwrócił się i ujrzałem człowieka z tego świata, całkiem niepapieskiego.Ogromnie ludzkiego izwyczajnego.Zerwał się na nogi i podszedł do mnie.Nie pozwolił mi ucałować pierścienia.Otoczył mnieramionami i uścisnął 3.Bracia kardynałowie wybrali Wojtyłę w ósmym głosowaniu ogromną przewagą głosów: 104 do 7.Kiedy wyszedł na balkon nad placem Zw.Piotra, przedstawił się jako człowiek z dalekiego kraju ioświadczył, że jego pontyfikat będzie świadectwem powszechnej miłości.Postępowcy wierzyli, że nowypapież wcieli w czyn reformy Soboru Watykańskiego II.Tradycjonaliści zaś ufali, że wychowany w katolickiejPolsce hierarcha przywróci dawną dyscyplinę i wartości.Tylko garstka domyślała się, jak bardzo Jan Paweł IIrozczaruje postępową część coraz bardziej podzielonego Kościoła.Politycy z całego świata ustawiali się do niego w kolejce, szukając rozgłosu, rady, aprobaty.On zaśprzypominał im - Reaganowi, Bushowi, Clintonowi, Gorbaczowowi, Jelcynowi - o moralnejodpowiedzialności rządzących wobec biednych, pozbawionych praw i upośledzonych.Był wrogiemwszelkich form totalitaryzmu.Sporo czołowych powojennych dyktatorów - Marcos na Filipinach, Baby Docna Haiti, Pinochet w Chile, Jaruzelski w Polsce, Stroessner w Paragwaju - straciło władzę po tym, jak KarolWojtyła ucałował ziemię w ich krajach.W kwestii wewnętrznej polityki Kościoła jego pontyfikat był zrazu żywym zaprzeczeniem wzniosłejsamotności jego poprzedników.Nim zachorował na chorobę Parkinsona, z upodobaniem śniadał zzakonnicami, księżmi i świeckimi, a na roboczych obiadach i kolacjach przyjmował teologów i biskupów.Posilając się zaś, słuchał (lub przynajmniej sprawiał takie wrażenie).Ale za jego pontyfikatu znów wyłonił się historyczny dylemat współczesnego papiestwa, wciąż,mimo zbliżania się Kościoła do trzeciego tysiąclecia, nierozwiązany.Czy Kościół rzymskokatolicki topiramida, którą włada z jej szczytu człowiek w białej szacie? Czy też jest Kościołem pielgrzymim, wędrującymludem, jak nazwali go ojcowie soborowi Vaticanum II?Karol Wojtyła urodził się 18 maja 1920 roku w Wadowicach, targowym miasteczku okołopięćdziesięciu kilometrów na południowy zachód od Krakowa, niedaleko granicy z Czechami.Niespełnadwudziestoletni, doświadczył okrucieństw hitlerowskiej okupacji w Polsce i szybko poznał prawdę oludobójstwie %7łydów.Oświęcim był zaledwie czterdzieści kilometrów od jego rodzinnego miasta.Po otrzymaniu święceń kapłańskich w roku 1946 podjął intelektualne poszukiwania, któreukształtowały jego charakterystyczną, apokaliptyczną wizję działań Boga w świecie.W Rzymie, dokądpojechał, napisał pracę doktorską na temat św.Jana od Krzyża.W Ciemnej nocy duszy św.Jan dowodzi, żewiedza o Bogu jest wlewana do świadomości oczyszczonej przez cierpienie, wątpliwości i modlitwę.JanPaweł II - napisał o nim zmarły kardynał z Filadelfii John Król, komentując pracę doktorską Karola Wojtyły - studiował teologię na klęczkach.Po powrocie do Polski, pełniąc rozmaite funkcje jako kapłan i nauczyciel uniwersytecki, przez siedemnastępnych lat studiował filozofię.Na jego rozważania o osobie i czynie oddziałała myśl wpływowego wlatach dwudziestych filozofa niemieckiego, Maxa Schelera, o którym już mówiliśmy.Niemniej kiedy okrzepłmyślowo, pozostał wierny wąsko pojmowanej filozofii neotomistycznej, zwłaszcza w kwestiach moralności -stanowczo obstając przy tym, iż niedozwolone stosunki seksualne są złem.W swoim myśleniu,wyostrzonym nieustanną potrzebą polemik z marksizmem-leninizmem, odizolowany intelektualnie odZachodu, tylko z pozoru życzliwie traktował pluralizm, ukrywając pod tą wierzchnią warstwą nieugięcieabsolutystyczną umysłowość.Swoje dociekania skupił na rozwiązaniu zagadki, mającej zródła w jego przeżyciach z młodości: jakżeludzie, których wspólnym wyższym przeznaczeniem jest dążyć do Boga, byli zdolni do potwornościOświęcimia? Osiągnąwszy wiek średni, utwierdził się w przekonaniu, że zło świata jest poza ludzkimrozumem i odpowiedzialnością. Zło, które istnieje na świecie - powiedział w jednym z kazań - wydaje sięwiększe niż kiedykolwiek, większe od zła, za które każdy z nas czuje się osobiście odpowiedzialny.W czasie,kiedy wielu teologów zwracało się ku bardziej racjonalnym, socjologicznym rozwiązaniom, Jan Paweł IIodnawiał wiarę w pozaziemski konflikt sił światła i ciemności i w skuteczność interwencji Marii Panny wwydarzenia - podzielany z Piusem XII kult Matki Boskiej Fatimskiej, która w roku 1981 ocaliła go, jak wierzył,od śmierci. Jedna ręka strzelała - powiedział ogromnemu tłumowi zgromadzonemu w sanktuarium wFatimie w roku 1982 podczas święta tamtejszej Matki Boskiej - ale Inna Ręka prowadziła kulę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]