[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Gwałtownie potrząsnął głową. Nie, nie,Paulo, zabraniam ci tego kategorycznie.Natychmiast pojawiłyby siękontroferty z najbardziej niepożądanych stron.A zresztą z jakiej racjiakcjonariusze mieliby brać twoje pieniądze? Mogliby wybrać pieniądzesir Jimmy Goldsmitha lub sir Jamesa Hansona, lub Carla Ichana czy teżTiny Rowland.albo chociażby Jonathana Ainsleya.Wszyscypróbowalibyście się przelicytować, z czego nie wynikłoby absolutnie nic,prócz podbicia cen akcji rzecz jasna.Paula nieznacznie zmieniła się na twarzy.Odwróciła głowę i przygryzławargi.Po chwili znowu zwróciła na niego spojrzenie i znużonym głosemspytała: Wobec tego, co właściwie mi pozostaje, wujku? Możesz zacząć się rozglądać za drobnymi akcjonariuszami, którzyłącznie posiadaliby dziesięć procent akcji Hartę.Może wystarczy czterech czy pięciu, a może trzeba będzie ażdwunastu.Odszukaj ich, wykup, przepłacając, jeśli trzeba.Masz jużczterdzieści jeden procent.Potrzebujesz pięćdziesięciu jeden, żeby miećpakiet kontrolny. Boże, jak mogłam na to nie wpaść, wujku? Co się dzisiaj ze mnądzieje? Chyba moja głowa już do niczego. To zrozumiałe.Przeżyłaś paskudny szok. Umilkł na chwilę, poczym dodał:  No i jak sądzę, musisz koniecznie zrobić jeszcze jedno. Co takiego? Pozbyć się Ainsleya. W jaki sposób? Sam jeszcze nie wiem. Sir Ronald z wysiłkiem podniósł się z fotela,podszedł do okna i stał tam przez chwilę, spoglądając w skupieniu naEaton Square.Jego analityczny umysł rozważał rozmaite wariantydziałania.Wreszcie odwrócił się do niej szybko. Co my właściwiewiemy o tym ganewie! Obawiam się, że niewiele.Nie miałam z nim żadnego kontaktu, odkądwyjechał do Hongkongu. Hongkong! A więc tam ostatecznie wylądował, gdy Aleksanderwyrzuci! go z pracy.Cóż za interesujące miejsce.Powiedz mi terazwszystko, co o nim wiesz.Paula powtórzyła mu to, czego dowiedziała się od Charlesa Rossitera, aco ten z kolei usłyszał od sir Logana Curtisa. Zacznij grzebać w jego przeszłości, Paulo  nakazał sir Ronald  i togruntownie.Czy masz stały kontakt z jakąś prywatną agencjadetektywistyczną? Jeśli nie, to mogę ci polecić moją. Nie trzeba, dziękuję.Już od lat korzystam z usług Figg International.Załatwiają ochronę moich domów towarowych, przysyłają strażników itak dalej.Wiem, że mają prywatny wydział śledczy z siecią biur iagentów na całym świecie.  W takim razie załatwione.Zatrudnij ich natychmiast.Niech się biorądo roboty, i to galopem.U takiego momzera jak Ainsley z pewnościąznajdzie się niejeden kościotrup w szafie. Sir Ronald zamilkł, gdyżdrzwi otwarły się z głośnym trzaskiem i Michael wszedł do biblioteki. Ach, więc ta nagląca sprawa to ty  zaśmiał się na widok Pauli, leczujrzawszy ich przygnębione twarze, dodał już poważniejszym tonem: Widzę, że to rzeczywiście naglące. Jego błękitne oczy spoczęłyuważnie na Pauli.Uderzyła go jej niezwykła bladość i zmęczenie woczach. Co się dzieje? Nie chodzi chyba o ten pożar w Sydney? Nie, Michael  odparła cicho i rzuciła wzrokiem na jego ojca.Sir Ronald wyjaśnił: Jonathan Ainsley wrócił.Jest tu, w Londynie.Ma zamiar odegrać sięna Pauli. A co ci może zrobić?  spytał Michael, marszcząc brwi. Wujek Ronnie ci wyjaśni.Usłyszawszy skróconą wersję wydarzeń z ust ojca, Michael usiadł obokPauli i opiekuńczo wziął ją za rękę. Tata doradził ci najlepiej, jak było można, ale co ja mógłbym zrobić? zapytał. Naprawdę nie wiem, Michael, ale dziękuję za dobre chęci.Na raziemam zamiar wrócić do sklepu.Chcę zabrać się za przeglądanie rejestrów.Muszę znalezć tych akcjonariuszy, nie mam chwili do stracenia. Idę z tobą  oznajmił Michael. Och, to niepotrzebne, naprawdę.Wujek ma gości.Przeszkodziłamwam w kolacji. Nie dasz sobie rady sama  zaprotestował Michael gwałtownie.Zajmie ci to całą noc. Miałam zamiar zadzwonić do Emily. Dobra myśl, zróbmy to od razu.Niech wsiada w samochód i jedzie naKnightsbridge.We troje szybciej się z tym uporamy.  Ale. Pozwól Michaelowi jechać, Paulo  wtrąci! sir Ronald. Będę miałlepsze samopoczucie, wiedząc, że nie jesteś sama. Dobrze, wujku. Paula podniosła się z kanapy i ucałowała go wpoliczek. Sama nie wiem, jak ci dziękować.Uśmiechnął się do niej z wyżyn swojego potężnego wzrostu. Ty i ja jesteśmy rodziną  powiedział.43 Poznaj swojego wroga  rzekła Paula. O to właśnie idzie, Jack.Dlatego cię tu poprosiłam.Jack Figg, szef Figg International, szybko skinął głową. W porządku, wiem o co chodzi. Sytuacja jest absolutnie podbramkowa.W przeciwnym razie nigdy nieściągałabym cię tu o wpół do dwunastej w nocy. Nie ma sprawy.Dla ciebie mam czas o każdej porze, Paulo.Jack Figg, szef jednej z największych i najbardziej skutecznych agencjidetektywistycznych w Wielkiej Brytanii, rozsiadł się w fotelu, wyciągnąłz kieszeni sportowej marynarki gruby notes oprawny w czarną cielęcąskórę i rzucił: No dobra, Paulo.Strzelaj.Podaj mi tyle faktów, ile tylko możesz. Kiedy właśnie o to chodzi, że prawie nic nie wiem, Jack.O ile się niemylę, Jonathan Ainsley mieszka w Hongkongu od około dwunastu lat.Wtedy wyjechał z Anglii.Jest właścicielem przedsiębiorstwa o nazwieJanus and Janus Holdings.Najprawdopodobniej zajmuje się handlem nieruchomościami,zawsze się w tym specjalizował.Jest żonaty, ale nie wiem z kim.CharlesRossiter mówi, że wynajęli apartament u Cłaridge'a.Aha, wspomniał też,że jego żona jest w ciąży. Paula wymownie wzruszyła ramionami.Nic więcej nie jestem w stanie ci powiedzieć. Oczywiście, Hongkong będzie dla nas punktem wyjścia.Ale każę goinwigilować również tu, na miejscu.W ten sposób będziemy się nabieżąco orientować w jego zamiarach. Dobry pomysł.I pamiętaj, jak już powiedziałam, sytuacja jestkrytyczna. Rozumiem.Pewnie potrzebowałaś tych informacji już wczoraj. Nie, prawdę mówiąc już pięć lat temu  odrzekła Paula cicho.Jack Figg spojrzał na nią kątem oka. W takim razie, ile czasu mi dajesz? Pięć dni i ani jednego więcej.Muszę mieć twój raport na biurkunajpózniej w poniedziałek rano. Na miłość boską, Paulo! Nie wymagaj ode mnie cudów! Towykluczone, nikt nie zdoła w tak krótkim czasie. Jack, musisz! Inaczej te informacje na nic mi się nie zdadzą, będzie zapózno. Nachyliła się ku niemu nad biurkiem i przewierciła gowzrokiem. Nie obchodzi mnie, ilu agentów będziesz musiałzaangażować, niech ich będzie choćby stu. To będzie drogo kosztować  wtrącił. Czy kiedykolwiek się z tobą targowałam, Jack? Jasne, że nie.To nie w twoim stylu.Ale rozpracowanie Ainsleya, i tow tak krótkim czasie, może kosztować bajońskie sumy.Koszty mogąwzrosnąć w sposób nieprzewidywalny.Będę rzeczywiście musiałzaprząc do tego kupę ludzi, a przy tym ściągnąć do Hongkongu wieluagentów z innych krajów Dalekiego Wschodu.Już samo to niebotyczniewy- winduje cenę.Dolicz do tego wszelkiego rodzaju gratyfikacje, łapówki. Nie obchodzą mnie szczegóły, Jack  ucięła Paula. Zrób to dla mnie, proszę cię.Zdobądz tyle informacji o Ainsleyu, iletylko zdołasz.Potrzebuję ich, żeby się bronić, żeby wytrącić mu broń zręki.Musi mieć jakieś ciemne sprawki na sumieniu. Niekoniecznie, Paulo.Może okazać się czysty jak łza.Nieodpowiedziała.Wiedziała, że detektyw ma rację [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •