[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Moze za policjanta? - podsunal Tuck i zachichotal.- A ty za kogo? - spytal Theo.- Za istote ludzka? - Nie ide.Musze pracowac - oznajmil Tuck.- O, ty psie! - wykrzyknal Gabe.- Jak ci sie to udalo? Na wzmianke o psie Skinner podreptal do Faceta od Zarcia, na wypadek gdyby byl tam precel, ktorego nie zauwazyl.- Wigilia to wielkie swieto w branzy narkotykowej.W nocy ma byc zimno.Bedziemy latac w kolko i szukac sladow cieplnych z wytworni amfetaminy.Mam nadzieje, ze ktoras powierza na czas swiat jakiemus zoltodziobowi i bedzie wybuch.Nie ma to jak plonaca wytwornia amfy na swieta.- Lena wie? - spytal Theo, unoszac brwi.- Jeszcze nie.Zadzwonia po mnie w ostatniej chwili.- Bedzie wsciekla - powiedzial Gabe.- Powinienes isc - poradzil Theo.- To dla niej wazne.- Moze zjawie sie pozniej, bez kostiumu.Kobiety lubia, kiedy spodziewaja sie rozczarowania, a ty w ostatniej chwili zaskakujesz je czyms romantycznym, na przyklad, swoim przybyciem.- Boze, ale z ciebie padalec.- Co, przeciez powiedzialem, ze przyjde.- Wlasciwie padalce nie zasluguja na tak negatywna opinie - powiedzial Gabe.- Tak naprawde.- Moze wzialbys Roberta? - zwrocil sie Tuck do Theo.- Moglby byc twoja piracka papuga.- Nie cierpie bali przebierancow - powiedzial Gabe.- Kostium ujawnia twoja prawdziwa nature, chocbys nie wiem jak sie staral.- Czyli, Tuck - odezwal sie Theo - powinienes miec w domu kostium padalca.Mavis Sand uwazala, ze dobre ciasto owocowe powinno zawierac tylko tyle owocow i maki, by farmaceutyki sie nie rozpadaly.W tym roku oznaczalo to garsc wisni koktajlowych i druga garsc ciemnej maki Gold Medal.W ostatniej chwili zlamala sie i dosypala pol szklanki cukru, bo xanax zostawial gorzki posmak, ktory psul smak rumu.Przez cala noc wydawala tez drinki w zamian za dwadziescia dawek ecstasy dzieciakowi z ogolona i wytatuowana glowa, i tyloma kolczykami w twarzy, ze wygladal, jakby tarzal sie w beczce z gwozdziami w sklepie zelaznym.Chlopak byl niemal pewien, ze te tabletki to ecstasy, ale nawet gdyby mialo sie okazac, ze to tylko srodki uspokajajace dla zwierzat, przyjecie bedzie udane.Mavis nigdy nie lubila abstynenckiego charakteru przyjecia dla samotnych i chciala zobaczyc, jak ten i ow traci kontrole nad soba w koscielnym otoczeniu.Teraz, w popoludnie przed przyjeciem, ciasto zapomnienia zostanie pociete na kawalki o niewinnym wygladzie i ulozone na czerwono-zielonych papierowych talerzykach, spoczywajacych na srebrnej tacy niczym platki gwiazdy betlejemskiej.Mavis zarechotala pod nosem, kladac ostatni kawalek, po czym poszla, by rozpalic grilla za kaplica.- Czujecie ten zapach? - spytal Marty o Poranku (wszystkie cmentarne przeboje, jakie chcecie uslyszec).- Bedzie grill, dzieciaki! - No, na przyklad ja uwazam, ze serwowanie lazanii w zeszlym roku to byl blad - powiedziala Bess Leander, podejrzliwa wobec wszelkich potraw po tym, jak otrul ja maz.- To nie jest swiateczne danie.Po prostu im sie nie chcialo.- Mam nadzieje, ze zaspiewaja Dokad tak spiesza Krolowie - wtracila Esther.- A teraz na zyczenie sluchaczy spiesza Krolowie.Jest z wami Marty o Poranku, Radio Umarlak, nadajemy w Pine Cove i na calym srodkowym wybrzezu.- Nie jestes juz w radiu, Marty - powiedzial Jimmy Antalvo.- Wiem.Myslisz, ze nie wiem? - Ej, myslicie, ze ta para doktorkow w tym roku znowu zrobi to na cmentarzu? - spytal Jimmy, wpadajac w swiateczny nastroj.- O, tak, oby - powiedzial z ironia Malcolm Cowley.- Niczego nie pragne bardziej, niz znowu sluchac niezgrabnych obmacywanek dwojga napalonych grzesznikow z banalnymi koledami w tle! O, serce wali mi jak mlotem! - Dobre, Malcolm - pochwalil Marty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]