[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lord Baelish zerknął na wchodzących do komnaty Lordów Deklarantów. Witajcie, panowie.I ty również, pani.Wiem, że droga na górę jest męcząca.Siadajcie, proszę.Alayne, moja słodka, nalej wina naszym szlachetnym gościom. Proszę bardzo, ojcze.Z zadowoleniem zauważyła, że świece zapalono.W samotni pachniało gałkąmuszkatołową oraz innymi drogimi przyprawami.Alayne poszła po dzban, a goście zasiedli oboksiebie.wszyscy oprócz Nestora Royce a, który po chwili wahania okrążył stół i zajął miejsceobok lorda Petyra, oraz Lyna Corbraya, który stanął obok kominka.Gdy grzał ręce przy ogniu,rubin w kształcie serca wprawiony w gałkę jego miecza lśnił czerwonym blaskiem.Alaynezauważyła, że uśmiechnął się do ser Lothora Brune a.Ser Lyn jest bardzo przystojny, jak nastarszego mężczyznę  pomyślała. Ale nie podoba mi się jego uśmiech.  Właśnie czytałem tę waszą interesującą deklarację  zaczął Petyr. Jest naprawdęznakomita.Maester, który ją napisał, musi mieć dar do słów.Szkoda, że mnie również niepoprosiliście o podpis.To ich zaskoczyło. Ciebie?  zdumiał się Belmore. O podpis? Władam gęsim piórem nie gorzej niż inni, a nikt nie kocha lorda Roberta bardziej odemnie.Jeśli zaś chodzi o fałszywych przyjaciół i złych doradców, to jak najbardziej jestem za tym,żeby ich przegnać.Panowie, całym sercem was popieram.Błagam, pokażcie mi, gdzie mam siępodpisać.Alayne, która właśnie nalewała wina, usłyszała chichot Lyna Corbraya.Pozostaliwyraznie zapomnieli języka w gębie.Wreszcie Spiżowy Yohn strzelił palcami. Nie przybyliśmy tu po twój podpis  oznajmił. Nie zamierzamy też przerzucaćsię z tobą słówkami, Littlefinger. Wielka szkoda.Bardzo lubię się nimi przerzucać. Petyr odłożył dokument na stół. Jak sobie życzysz.Mówmy szczerze.Czego ode mnie chcecie, panowie i pani? Od ciebie nie chcemy niczego. Symond Templeton przeszył lorda protektoraspojrzeniem zimnych niebieskich oczu. Poza tym, żebyś stąd wyjechał. Wyjechał?  Lord Petyr udał zaskoczenie. A dokąd miałbym się udać? Korona uczyniła cię lordem Harrenhal  przypomniał młody lord Hunter. Topowinno wystarczyć każdemu. Dorzecze potrzebuje lorda  poparł go stary Horton Redfort. Riverrun jestoblężone, Brackenowie i Blackwoodowie toczą ze sobą otwartą wojnę, a po obu brzegachTridentu krążą swobodnie banici, zabijając i kradnąc do woli.Wszędzie krajobraz szpecąniepogrzebane trupy. To brzmi niezwykle atrakcyjnie, lordzie Redfort  odparł Petyr  ale tak się składa,że mam tu pilne obowiązki.Nie możemy też zapominać o lordzie Robercie.Czy chcecie, żebymzabrał chorowite dziecko tam, gdzie trwają takie rzezie? Jego lordowska mość zostanie w Dolinie  oznajmił Yohn Royce. Zamierzamzabrać go ze sobą do Runestone i wychować na rycerza, z którego Jon Arryn byłby dumny. Dlaczego do Runestone?  zastanawiał się Petyr. Czemu nie do %7łelaznychDębów albo do Redfortu? Czemu nie do Longbow Hall? Każdy z tych zamków byłby równie dobry  stwierdził lord Belmore. Jegolordowska mość będzie je odwiedzał po kolei. Naprawdę?  zapytał Petyr z nutą powątpiewania w głosie.Lady Waynwood westchnęła. Lordzie Petyrze, jeśli chcesz nas ze sobą skłócić, możesz sobie oszczędzić fatygi.Wtej sprawie przemawiamy jednym głosem.Runestone odpowiada nam wszystkim.Lord Yohnwychował trzech wspaniałych synów.Nikt nie byłby lepszym opiekunem dla naszego młodegolorda.Maester Helliweg jest znacz nie starszy i bardziej doświadczony niż twój maesterColemon, lepiej więc sobie poradzi z dolegliwościami lorda Roberta.W Runestone chłopaknauczy się sztuki wojny od Silnego Sama Stone a.Nikt nie znalazłby lepszego nauczyciela.Wsprawach duchowych jego przewodnikiem będzie septon Lucos.Znajdzie tam też innychchłopców w swoim wieku, którzy będą dla niego lepszym towarzystwem niż stare baby inajemnicy otaczający go obecnie.Petyr Baelish pociągnął się za brodę. Nie przeczę, że jego lordowska mość potrzebuje towarzystwa, jednakże Alaynetrudno nazwać starą babą.Lord Robert bardzo polubił moją córkę.Z radością sam wam o tym powie.Tak się też składa, że poprosiłem lorda Graftona i lorda Lynderly ego, by przysłali misynów na wychowanie.Obaj mają chłopców w wieku Roberta.Lyn Corbray ryknął śmiechem. Dwa szczeniaki od dwóch piesków pokojowych. Robert powinien mieć też za towarzysza starszego chłopaka.Powiedzmy, jakiegośobiecującego giermka.Kogoś, kogo mógłby podziwiać i starać się naśladować. Petyr spojrzałna lady Waynwood. Masz w %7łelaznych Dębach takiego chłopaka, pani.Być możezgodziłabyś się przysłać mi Harrolda Hardynga? Lordzie Petyrze  odparła Anya Waynwood z rozbawioną miną. Nigdy jeszczenie spotkałam tak zuchwałego złodzieja jak ty. Wcale nie zamierzam ci ukraść chłopaka  sprzeciwił się Petyr. Uważam tylko,że powinni się zaprzyjaznić z lordem Robertem.Spiżowy Yohn Royce pochylił się nad blatem. To byłoby słuszne i godziwe, gdyby lord Robert zaprzyjaznił się z młodym Harrym izrobi to.w Runestone, jako mój podopieczny i giermek [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •