[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Zatem wymieÅ„ inne, a ja zobaczÄ™, co można z ni­mi zrobić.- Pozostaje kwestia posÅ‚uszeÅ„stwa ojcu.Nie mogÄ™ byćwyrodnÄ… córkÄ….- Twój ojciec jest zdrajcÄ…, a ty zakÅ‚adniczkÄ… kró­lowej - odrzekÅ‚ Kit stanowczo.ZÅ‚oÅ›ciÅ‚o go przedewszystkim to, że w ogóle nie ucieszyÅ‚a siÄ™ z jego pro­pozycji.A przecież kiedyÅ› mu sprzyjaÅ‚a.- Nie masznawet prawa być mu posÅ‚uszna.OpierajÄ…c siÄ™, nicze­go nie osiÄ…gniesz.Królowa wydaÅ‚a już rozkaz i żadnez nas nie może tego zmienić.Anne Marie skoczyÅ‚a na równe nogi.UbodÅ‚o jÄ… przy­pomnienie, że jest zmuszony do tego małżeÅ„stwa.Za­pewne z tego powodu byÅ‚ na niÄ… zÅ‚y od przyjazdu z Lon­dynu.- Nie wyjdÄ™ za ciebie, panie! Nie obchodzi mnie, co ze137 mnÄ… zrobiÄ….MogÄ… mnie zamknąć w wiÄ™zieniu i torturo­wać, ale nie zostanÄ™ twojÄ… żonÄ…!Jak mogÅ‚a mówić do niego w ten sposób? Przecieżnie zrobiÅ‚ niczego, by zasÅ‚użyć sobie na to.Kit poczuÅ‚siÄ™ urażony.WidzÄ…c jednak, że Anne Marie chce opuÅ›­cić pokój, zÅ‚apaÅ‚ jÄ… za ramiÄ™ i przyciÄ…gnÄ…Å‚ do siebie, także stanÄ™li twarzÄ… w twarz.- Czemu jesteÅ› tak niemÄ…dra? - syknÄ…Å‚ i spojrzaÅ‚ naniÄ… niechÄ™tnie.- Co takiego zrobiÅ‚em, że mnie zniena­widziÅ‚aÅ›? Jeszcze miesiÄ…c temu byÅ‚o zupeÅ‚nie inaczej.Anne Marie skinęła gÅ‚owÄ….- LubiÅ‚am ciÄ™ wtedy, panie, ale też nie znaÅ‚am tak do­brze - odrzekÅ‚a, unoszÄ…c dumnie gÅ‚owÄ™.Oczy lÅ›niÅ‚y jejniczym dwa klejnoty, ujawniajÄ…c temperament, któryzawsze staraÅ‚a siÄ™ skrywać.- Nie zdoÅ‚asz mnie zmusićdo małżeÅ„stwa!- Nie kuÅ› mnie, bo ci pokażę, do czego mogÄ™ ciÄ™ zmu­sić! - rzuciÅ‚ Kit.- Obawiam siÄ™, że mogÅ‚oby ci siÄ™ to niespodobać.PowinnaÅ› siÄ™ nauczyć, że nie wszystko możebyć takie, jak zapragniesz.- Nic nigdy nie byÅ‚o takie, jak chciaÅ‚am! - wyrzuci­Å‚a z siebie z goryczÄ….- Przez caÅ‚e życie ktoÅ› mi mówiÅ‚,co mi wolno, a czego nie wolno.Beth staraÅ‚a siÄ™ mniechronić, ale nie byÅ‚o to Å‚atwe.Dlaczego nie pozwo­liÅ‚eÅ› mi popÅ‚ynąć do Francji? Dlaczego sprowadziÅ‚eÅ›mnie tutaj?Kit puÅ›ciÅ‚ ramiÄ™ Anne Marie.Cierpienie, które do­strzegÅ‚ w jej oczach, sprawiÅ‚o, że zapomniaÅ‚ o gniewie.- Nie chcÄ™, żebyÅ› byÅ‚a moim wiÄ™zniem, ale żonÄ….Przy­kro mi, że ci to nie odpowiada - powiedziaÅ‚.- ZrobiÄ™wszystko, co w mojej mocy, byÅ› zmieniÅ‚a zdanie jeszcze138 przed Å›lubem, ale już rozmawiaÅ‚em z pastorem i usta­liliÅ›my, że ceremonia odbÄ™dzie siÄ™ w trzeciÄ… niedzielÄ™stycznia.Zostaniesz mojÄ… żonÄ…, Anne Marie, i postaramsiÄ™, żebyÅ› miaÅ‚a przyjemne życie.Mam nadziejÄ™, że bÄ™­dziesz zadowolona, a może nawet szczęśliwa.Lecz jeÅ›linie.- Kit urwaÅ‚ i spojrzaÅ‚ w bok.Anne Marie nie mogÅ‚a znieść jego bliskoÅ›ci.CofnęłasiÄ™, próbujÄ…c ze wszystkich siÅ‚ zapanować nad Å‚zami.- Nie wyjdÄ™ za ciebie - szepnęła.NastÄ™pnie odwróciÅ‚a siÄ™ i pobiegÅ‚a na górÄ™ do swe­go pokoju.Po drodze minęła bez sÅ‚owa lady Hamiltoni sir Roberta, stojÄ…cych w holu, nieopodal schodów.Kie­dy znalazÅ‚a siÄ™ u siebie, zamknęła drzwi na klucz i rzu­ciÅ‚a na łóżko, żeby siÄ™ wypÅ‚akać.Co miaÅ‚a począć? Wy­glÄ…daÅ‚o na to, że nic już nie zmieni decyzji królowej i żeKit, jako wierny poddany, postanowiÅ‚ siÄ™ jej podporzÄ…d­kować.- Co też siÄ™ staÅ‚o, moja droga? - spytaÅ‚a jÄ… nastÄ™pne­go dnia lady Sara, kiedy zostaÅ‚y same.Znieg, który stop­niaÅ‚ w ciÄ…gu dnia, zamieniÅ‚ siÄ™ w nocy w lód.Sir RobertzdecydowaÅ‚ siÄ™ jednak wyjechać jak najszybciej i opuÅ›­ciÅ‚ swoich gospodarzy tuż przed Å›witem.- ByÅ‚aÅ› czymÅ›bardzo zmartwiona wczoraj po poÅ‚udniu, a teraz jesteÅ›taka cicha.Czy zle siÄ™ czujesz?- Nie, pani.Może jestem tylko trochÄ™ zmÄ™czona.- Mam wrażenie, że nie zawsze dobrze sypiasz.- Tak, pani, to prawda.Mam nadziejÄ™, że sir Robertdojedzie bezpiecznie do domu - dodaÅ‚a, chcÄ…c skiero­wać rozmowÄ™ na inne tory.- Tak, trzeba mieć nadziejÄ™.Mamy okropnÄ… pogodÄ™,139 ale sir Robert nie chciaÅ‚ już zwlekać z powrotem.Szko­da, bo byÅ‚ naprawdÄ™ miÅ‚ym goÅ›ciem.-O tak.- Ale nie jesteÅ› smutna dlatego, że wyjechaÅ‚?Anne Marie spojrzaÅ‚a ze zdziwieniem na ladyHamilton.- Co takiego? - Na jej ustach pojawiÅ‚ siÄ™ uÅ›miech.-Nie, pani.ZdążyÅ‚am go nawet polubić, ale nie brakujemi jego towarzystwa.- A zatem to sprawka mojego niemÄ…drego syna - zde­cydowaÅ‚a lady Hamilton.- Uważam, że powinien byÅ‚wczeÅ›niej omówić z tobÄ… kwestiÄ™ Å›lubu.Przypuszczam,że doznaÅ‚aÅ› szoku, kiedy ci o tym powiedziaÅ‚.Mówi­Å‚am mu, żeby przeprosiÅ‚ ciÄ™ za to, co siÄ™ staÅ‚o, ale, jak goznam, pewnie tego nie zrobiÅ‚.Nie nawykÅ‚ do przepra­szania kogokolwiek.- Tak, pani, to byÅ‚ szok - przyznaÅ‚a Anne Marie, od­wracajÄ…c wzrok.- PowiedziaÅ‚am sir Christopherowi, żemusi poprosić królowÄ…, by zmieniÅ‚a decyzjÄ™.Lady Sara zaÅ›miaÅ‚a siÄ™ i odÅ‚ożyÅ‚a robótkÄ™.WzięładÅ‚oÅ„ Anne Marie w swojÄ… i pogÅ‚askaÅ‚a jÄ… lekko.- Nie można prosić najjaÅ›niejszej pani o zmianÄ™ de­cyzji.Nasza rodzina oÅ›mieszyÅ‚aby siÄ™ i mogÅ‚aby popaśćw nieÅ‚askÄ™.- Och! Czy to znaczy, że gdybym odmówiÅ‚a, mogÅ‚obysiÄ™ to odbić na tobie, pani, i na chÅ‚opcach?- Obawiam siÄ™, że bylibyÅ›my wówczas zrujnowani.Kita zapewne by zaaresztowano.- Lady Hamilton po­kiwaÅ‚a gÅ‚owÄ….- Różne rzeczy mogÅ‚yby siÄ™ zdarzyć.Mu­sisz zrozumieć, że Kit podjÄ…Å‚ ogromne ryzyko, sprowa­dzajÄ…c ciÄ™ tutaj, moja droga.MiaÅ‚ rozkaz dostarczyć ciÄ™140 do Londynu, ale po tym, co siÄ™ staÅ‚o, obawiaÅ‚ siÄ™, że odrazu zostaniesz wtrÄ…cona do Tower.Nie chciaÅ‚, by ciÄ™to spotkaÅ‚o, ponieważ uważa, że jesteÅ› niewinna, i tylkoz powodu ojca zle ciÄ™ potraktowano.- Beth i Thomas byli dla mnie bardzo dobrzy - wtrÄ…­ciÅ‚a Anne Marie, wiedzÄ…c, że chodzi jej o coÅ› innego.Nie chciaÅ‚a, by lady Hamilton czy chÅ‚opcom staÅ‚o siÄ™ coÅ›zÅ‚ego [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •