[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nawet ja nie powinienem tego wiedzieć.Ale słyszałem otym od bardzo wiarygodnego zródła.Więc zdecydowałem, że powinienem nawszelki wypadek trzymać się blisko  oznajmił. Kocham twoją mamę, Rayne.I chcę chronić jej rodzinę najlepiej, jak potrafię.- O mój Boże!  wykrzyknęłam. Coś przybywa po moją rodzinę? Aledlaczego? Ponieważ Sunny jest dziewczyną Magnusa? Dlatego, że jestemzabójcą?- Nie wiedzą.Ale właściwie sądzę, że to może mieć coś wspólnego z twojąmatką.- Co? Ale moja mama nie jest tego częścią! Jest niewinnym naocznymświadkiem.Ona nawet nie wie, że istnieje świat nadnaturalny.- Twoja matka wie więcej, niż ty wiesz, Rayne  David powiedziałtajemniczo.- Jak co na przykład?Było słychać kroki schodzenia w dół.Mama nadchodzi.David ściszył swójgłos. Nie ma czasu na wyjaśnienia.Ale wiedz, że mieszkam w twoim domu,by upewnić się, że wasza matka i wy dziewczyny jesteście pod ochroną.Ponieważ troszczę się o was.Cokolwiek to jest, kiedykolwiek nadejdzie, zrobięwszystko, byście były bezpieczne.Nagle głupi domowy najezdzca wygląda jak jakiś super bohater w świetlereflektorów.- Dzięki  odszepnęłam. Obiecaj tylko, że będziesz informował mnie nabieżąco.W końcu, wciąż jestem zabójcą, prawda? Może będę mogła nawetpomócSkinął, po czym wyprostował się, by przemówić do mojej matki.Wyglądasz przepięknie  wykrzyknął, gwiżdżąc.Mama rozpromieniła się i odwróciła dookoła.Ma na sobie zwiewną,różową sukienkę ze wzorem w róże.Wygląda pięknie.A także szczęśliwie.Pamiętam jaka znudzona i smutna była, zanim spotkała Davida.Jest dla niejdobry, nieważne czy chcę to przyznać czy też nie.I, jeśli naprawdę jest tutaj, byzapewnić nam bezpiecznie, to jeszcze lepiej.- Idzcie! Idzcie!  ponaglałam, pamiętając, byśmy pracowali zgodnie zTranslateBooks_Team Strona 135 Bractwo Krwi 03 - Dziewczyny, które warczączasowym planem.Przyszłe zagrożenia muszę odesłać w głąb mojej duszy.Dzisiaj muszę złapać i wyleczyć pewne wilkołaki. Cieszcie się kolacją.Bawcie się świetnie.Opróżnijcie lokal!Mama zwęziła oczy. Dlaczego tak bardzo ci zależy, abyśmy wyszli,Rayne?  zapytała. Planujesz coś?- Tak, obejrzeć nowy film o wampirach, który ściągnęłam z Netflixed.Mabyć pełen kłów.- Rayne sobie poradzi  David się wtrącił. Ale my jesteśmy spóznieni.Chodzmy już.Oczywiście mama go posłuchała i chwilę pózniej wyszli na zewnątrz.Mogłam usłyszeć jak odjeżdżają samochodem.Niespełna pięć minut pózniej rozbrzmiał dzwonek.Pośpieszyłam, byotworzyć drzwi.To była Cait w towarzystwie Shantel, Nancy, Mandy i kilkuinnych dziewczyn.Wszystkie ubrane na imprezę i niosące jedzenie.Shantelprzyniosła talerz babeczek, a inne chipsy, napoje i cukierki.Szkoda, że nic niemogę zjeść.- Wejdzcie  powiedziałam. Odłóżcie rzeczy na stół.Pozwólcie, żewezmę wasze kurtki.Nie mogę uwierzyć, że ja, Rayne McDonald, odgrywam rolę imprezowejgospodyni dla drużyny cheerleaderek szkoły Oakridge.Ale, hej, kiedy ocalaszświat, czasami musisz zmienić charakter.Shantel odłożyła babeczki i odwróciła się do mnie, jej oczy błyszczały.Nigdy nie uwierzysz, Rayne  powiedziała. Trevor wrócił! A Mike z nim! Onipo prostu się pojawili wczoraj wieczorem i chodzili po mieście.To jestnajdziwniejsze.Nie pamiętają gdzie byli, nic nie pamiętają.- Aał.To szaleństwo  odparłam, dając jej moje najlepsze, niewinne,zaskoczone spojrzenie. Ale jestem szczęśliwa, że wrócili przed meczem wdzień absolwentów! Co byśmy bez nich zrobili?Dzwonek zadzwonił.Więcej gości, uzbrojonych w jedzenie.Włączyłammuzykę i kilka osób przesunęło kanapę, by zrobić miejsce w salonie dotańczenia.Inni zebrali się przy jedzeniu i napojach, rozmawiając między sobąprzyjacielsko.To jest prawdziwa impreza i wszyscy świetnie się bawią.Prawieszkoda, że się wkrótce skończy  z padającym wilczym antidotum.Zauważyłam, że Mandy stoi oddalona od innych dziewczyn, jakby w całejtej sytuacji czuła się outsiderem.Rozważałam podejście do niej iporozmawianie z nią, może nawet mogłabym spróbować stworzyć pomiędzynami jakiś pokój.Jednak zdałam sobie sprawę, że moje dobre intencje mogąskończyć się jej ucieczką z mojego domu, a tym samym przegapieniem przeznią lekarstwa.Nadejdzie czas na rozmowę.Przeprosiny.I mam zamiar to zrobić.TranslateBooks_Team Strona 136 Bractwo Krwi 03 - Dziewczyny, które warcząSpojrzałam na zegarek, zbyt zdenerwowana, aby się cieszyć.Sunnypowinna już wrócić.Mam nadzieję, że nie wpadła w kłopoty przywożąc nasząprzynętę.Wtedy, jakby na zawołanie, światła padły na podjazd.Przyjechali.Operację Uratować Cheerleaderki czas zacząć.Szybko je przeliczyłam.Tak,wszyscy są.Odwróciłam się do frontowych drzwi.Sunny weszła pierwsza z głupimuśmieszkiem na twarzy.Najwyrazniej dobrze się bawiła podczas swojej podróżyw samochodzie z naszym gościem specjalnym [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •