[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale trzypozostałe? Myślę, że popełniliśmy błąd  odzywa się cicho. Wszyscy zaczęliśmy umniejszać zaletyinnych frakcji, a wywyższać własne.Nie chcę tego robić.Chcę być odważny, bezinteresowny imądry, i życzliwy, i uczciwy. Odchrząkuje. Ciągle zwalczam w sobie życzliwość. Nikt nie jest doskonały  szepczę. To nie tak.Jedna wada mija, zastępuje ją inna.Wymieniłam tchórzostwo na okrucieństwo; słabość przekułam w brutalność.Pocieramczubkami palców symbol Altruizmu. Musimy ich ostrzec.Niebawem. Wiem.Ostrzeżemy. Odwraca się do mnie.Chcę go dotknąć, ale boję się jego nagości; bojęsię, że mnie też obnaży. Boisz się tego, Tris? Nie  chrypię.Odchrząkuję. Naprawdę nie.Ja tylko.boję się tego, czego chcę. Czego chcesz?  Twarz mu tężeje. Mnie?Powoli kiwam głową.On też kiwa i delikatnie bierze mnie za ręce.Prowadzi je do swojego brzucha.Opuszcza wzrok,przesuwa moje dłonie do góry, nad brzuchem, nad piersią, przytrzymuje je przy szyi.Dłoniemrowią mnie od jego skóry, gładkiej ciepłej.Twarz mam gorącą, ale i tak drżę.Patrzy na mnie. Pewnego dnia  zaczyna  jeśli nadal będziesz mnie chciała, możemy. przerywa,odchrząkuje. Możemy.Uśmiecham się lekko i obejmuję go ramionami, zanim kończy zdanie.Przyciskam policzek dojego piersi.Czuję rytm jego serca, jest tak samo szybki jak mojego. Ty mnie też się boisz, Tobias? Okropnie  odpowiada z uśmiechem. Odwracam głowę i całuję go we wgłębienie pod szyją. Może już więcej cię nie zobaczę w moim krajobrazie strachu  mruczę.Nachyla się i powoli mnie całuje. Wtedy wszyscy będą cię nazywali Sześć. Cztery i Sześć  mówię.Znowu się całujemy i tym razem czuję bliskość.Wiem dobrze, że pasujemy do siebie, jegoramię wokół mojej talii, moje ręce na jego piersi, nacisk jego warg na moje wargi.Zapamiętaliśmysię nawzajem. Rozdział 32Przyglądam się twarzy Tobiasa, kiedy idziemy do jadalni, szukam jakichś oznak rozczarowania.Dwie godziny leżymy na jego łóżku, rozmawiając, całując się i w końcu drzemiąc, aż słyszymykrzyki na korytarzu  ludzie idą na bankiet, jeśli coś się zmieniło, to że wydaje się jaśniejszy, niżbył.W każdym razie się uśmiechał.Kiedy docieramy do wejścia, rozdzielamy się.Wchodzę pierwsza i biegnę do stołu, przyktórym siedzę z Willem i Christiną.On wchodzi drugi, minutę pózniej, i siada obok Zekego, a tenwręcza mu ciemną butelkę.Machnięciem odmawia. Dokąd poszłaś?  pyta Christina. Wszyscy wrócili do sypialni. Po prostu łaziłam po okolicy.Byłam za bardzo zdenerwowana, żeby z kimś o tym rozmawiać. Nie ma powodu, żebyś się denerwowała. Christina kręci głową. Ledwie się odwróciłam doWilla, żeby z nim pogadać, a ty już miałaś to za sobą.Wykrywam w jej głosie nutkę zazdrości i znowu chcę wyjaśnić, że byłam dobrze przygotowanado symulacji ze względu na to, jaka jestem.Ale tylko wzruszam ramionami. Jaki zawód zamierzasz sobie wybrać?  pytam. Chyba chciałabym robić to co Cztery.Trenować nowicjuszy.Straszyć ich na śmierć.Wiesz,niezła zabawa.A ty?Byłam tak skoncentrowana na przejściu przez nowicjat, że prawie wcale o tym nie myślałam.Mogłabym pracować dla przywódców Nieustraszonych  ale zabiliby mnie, gdyby odkryli, kimjestem.Co jeszcze zostało? Hm.mogłabym być ambasadorem przy innych frakcjach.To, że jestem transferem, pewnieby mi pomogło. Miałam nadzieję, że powiesz: ćwiczyć się na przywódcę Nieustraszonych  wzdychaChristina. Bo tego chce Peter.W sypialni buzia mu się nie zamykała, ciągle o tym nawijał. Ja chcę robić właśnie to  wtrąca się Will. Mam nadzieję.że w rankingu jestem wyżej odniego.och i wszystkich nowicjuszy, którzy urodzili się jako Nieustraszeni.Zapomniałem o nich.Jęczy. O Boże.Czyli nie mam szans. Nieprawda. Christina sięga po jego rękę i splata swoje palce z jego palcami, jakby to byłanajzwyklejsza rzecz pod słońcem.Will ściska jej dłoń. Pytanie. Christina nachyla się do przodu. Przywódcy, którzy oglądali twój krajobraz strachu.z czegoś się śmiali [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •