[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Już jedna czarna kula oznacza veto.Teraz to baronowa wyglądała na zbitą z tropu.Zamrugała, patrząc naSinclaira." Jesteś członkiem Rady?" Tak.- Skinął głową." I nie przyjęliście króla w swoje szeregi? Odmówiliście Filipowi?Sinclair ponownie potaknął.- Zgadza się.Ośmiu członków Rady uważało wtedy, jak ustaliliśmypodczas wstępnych dyskusji, że król chce do nas dołączyć z niewłaściwych powodów: nie po to, aby służyć bractwu, lecz aby skorzystaćz możliwości zyskania dostępu do majątku Zakonu i przejęcia nadnim kontroli.Och, ty prawy, oszukujący samego siebie głupcze.Nie masz pojęcia, cozrobiliście, prawda? - pomyślała.- Odmówiliście królowi Francji, choć wiedzieliście, kim jest i jakijest, i nie przewidzieliście tego, co nastąpi jutro? - Potrząsnęła głową, a jej twarz była bez wyrazu.- No cóż, zarówno wasza ocena, jak i honorowe zachowanie były słuszne, lecz to śmiertelna zniewaga.Tego dnia Zakon Zwiątyni zniszczyło osiem czarnych kul.Przestał istnieć w chwili, kiedy Filip dowiedział się, że go nie przyjęliście.Tyleczasu zajęło jedynie dotarcie tej wiadomości do was.Sinclair kiwnął głową bez słowa, przyjmując prawdę jej słów, a onazwróciła się do Saint Valery'ego.- Co zatem zrobisz teraz, panie?Admirał uśmiechnął się do niej, choć jego twarz była zmęczona inapięta.- Niech cię Bóg błogosławi, droga siostro.Jak zwykle nie myśliszo sobie, choć de Nogaret zbliża się do naszych bram.- Wzruszyłramionami i rozejrzał się po pozostałych mężczyznach.- Zrobimyniejedno, wiele już zrobiliśmy.Od ponad pięciu godzin flota zbierazapasy na podróż morską, rzekomo przygotowując się do zaplanowanych na jutro rano ćwiczeń.Twój majątek jest bezpieczny, podliczonogo i załadowano już na moją galerę.Popłyniesz ze mną i dopilnujemy,abyś wraz ze swoim złotem bezpiecznie trafiła do Szkocji.Idz teraz107do swoich kobiet, jeśli łaska.Tam Sinclair cię odprowadzi i zadba o to,abyście spokojnie rozgościły się na pokładzie.Wasze kwatery nie będązbyt przestronne, ponieważ galery zbudowano z myślą o toczeniu wojen, anie wygodzie, lecz solidne i bezpieczne, a także cieplejsze niż lochy deNogareta.Na pokładzie powinnyście się przespać, choć z powodudzisiejszego zamieszania może się to okazać trudne.Ruszymy wraz zporannym odpływem, a potem, jeśli pogoda, czas i los pozwolą, być możeprzeniesiemy was na jeden z większych okrętów towarowych, w zależności od tego, jak bardzo będą załadowane.Tam, zaprowadzisz ladyJessicę do jej służek?3Zadziwiło mnie, że sir William się ze mną zgodził - odezwała sięJessie po szkocku, a idący przed nią Tam, zaskoczony tymi słowami, obej-rzał się przez ramię" Dlaczego, pani?" Dlaczego? Ponieważ mnie nie lubi.Czy tak samo niegrzecznie iopryskliwie zachowuje się przy innych kobietach?Tam zatrzymał się i odwrócił, a ona też stanęła, czekając, aż coś powie.Lecz tylko uśmiechnął się i kiwnął głową.- Ano, można tak rzec.Podczas każdej rozmowy z kobietami, jakąsłyszałem w ciągu ostatnich dwudziestu lat, zachowywał się dokładnietak samo.Niegrzecznie i opryskliwie." Czy zatem nienawidzi kobiet? Nie przyszłoby mi to do głowy.Tamwyszczerzył zęby jeszcze bardziej." Nie, lady Jessico, to nie jest nienawiść do kobiet." W takim razie o co mu chodzi? Powiedziałeś, że przy wszystkich takijest." Po prostu nie ma wprawy, pani.Rzekłem, że był taki w towarzystwiekażdej kobiety, z którą rozmawiał przy mnie w ciągu ostatnichdwudziestu lat.Ty jesteś pierwsza." Pier.W ciągu dwudziestu lat? To niemożliwe. " Tak się może wydawać, ale to wcale nie jest niemożliwe.To szczeraprawda.Ostatnią niewiastą, z którą rozmawiał, była jego matka, ladyHelena, w dniu, kiedy na dobre opuścił dom, już wtedy marząc owstąpieniu do Zakonu.Prawie dwadzieścia lat temu.Will unikakobiet.Robi to fanatycznie, a jego życie templariusza mu to ułatwia.To skutek ślubu czystości.A on jest bardzo sumienny.109Wciąż stali w długim korytarzu przed komnatą.Jessie rozejrzała się wobie strony, tylko po to, aby dać sobie czas na przywyknięcie do tejzadziwiającej informacji.Tam ruszył dalej, a ona podążyła za nim." Jest mnichem.Rozumiem to.Ale nie mieszka w klasztorze.Jest teżrycerzem, więc jezdzi po świecie." Ano wciąż, szczególnie od czasu tej sprawy z Radą.Ale w ten sposóbzachowuje swoją czystość.Ciągle pracuje, a jak nie, to się modli." A zatem jest świętym.albo pustelnikiem." Nie, pani, jest zwykłym człowiekiem.%7ładen z niego złotoustytrubadur, przyznaję.Jeśli szukasz czaru i dworskich manier, nie znaj-dziesz ich u Willa Sinclaira.Lecz to najlepszy człowiek, jakiego znam,a towarzyszę mu od początku.Opuścił Szkocję jako szesnastoletnichłystek i pojechał prosto do Ziemi Zwiętej.Walczył tam długie lata ijako jeden z niewielu przeżył oblężenie Akki.:*s - Był w Akce? Nie wiedziałam.Byłeś tam z nim?-Ano.ki - Jak się stamtąd wydostałeś?" Z Willem.Byłem jego serwientem.Nigdzie się beze mnie nie ruszał." Ale udało mu się uciec, a tobie razem z nim.Jak to się stało? Pozostali zginęli, czyż nie?Tam westchnął ciężko." Tak, pani, prawda to.Nie dokładnie wszyscy, ale prawie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •