[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie było jej.Zastanawiałsię, czując ukłucie w sercu, czy odmówiła udziału w kolacji.Czy teraz go nienawidziła? No cóż, pomyślał,przecież właśnie tego chcesz, głupcze!- Bracie - zawołał Hamil, machając do niego.-Dołącz do nas.Tak rozkazuje moja Lella!Kamal pokiwał głową i usiadł obok przyrodniegobrata.Czuł się spięty, nienaturalny, jakby w ciele innego mężczyzny.Hrabia bawił się kieliszkiem, zastanawiając się,jak Giovanna i Khar El-Din spłodzili tak wspaniałegosyna.Rozumiał ból młodego człowieka, ale wiedziałrównież, przynajmniej w tej chwili, że nic nie możezrobić.Nagle zapadła cisza.Spojrzał w stronę drzwi.Na progu stała Arabellą, ubrana w powłóczyste, żółtespodnie z haremu i bluzę; jej złociste włosy opadałyluzem na plecy, a na twarzy malował się niewyraznyuśmieszek.Nie spuszczała wzroku z Kamala.Z gracją ruszyła przed siebie.Nagle opadła przedKamalem na kolana i dotknęła ustami jego buta.Jejwłosy rozsypały się na dywan.Kamal zerwał się jak rażony.- Wstawaj!-warknął.Arabellą uniosła głowę i spojrzała mu w twarz.- Tak, mój panie - powiedziała potulnie.- Jeślitakie jest twoje życzenie.- Odwróciła się z niewinnymuśmiechem do Hamila.- Czy kobieta nie powinnaokazywać lojalności i szacunku swojemu panu?361- W rzeczy samej - zaśmiał się Hamil - ale nieprzy twoim ojcu! Możesz całować buty mojego bratana osobności, moja pani!- Siadaj - szepnął wściekły Kamal - i przestań sięwygłupiać.- Tak, mój panie - powiedziała potulnie.- Arabello - odezwała się zaskoczona Rayna -wyglądasz.inaczej.- Chciałbym zobaczyć cię tak ubraną, kochanie -wtrącił Adam.- Ale najpierw musiałbym kazać wypolerować swoje buty.Hrabia obserwował, jak jego córka przygląda sięKamalowi.W jej oczach była tak wielka tęsknota, żeaż zadrżał.W głębi duszy wiedział, że tak jak on, Ara-bella jest w stanie pokochać tylko raz.Może, myślał,uda jej się przekonać Kamala, że wstyd matki jego niedotyczy.- Jesteś milczący, Kamalu - zauważyła Arabella.Przez moment zignorował jej pytanie, przywołującpodającego do stołu.- Mam wiele na głowie - odezwał się oschle.- Ja.przykro mi z powodu twojej matki, Kamalu.Może odwiedzimy ją w przyszłości, jeśli zechcesz.- Nie - odparł - nie zechcę.Arabella skrzywiła się.Nie spojrzał na nią ani razu, od kiedy przy nim usiadła.Zastanawiała się, czynie upokorzyła go swoim ubraniem i zachowaniem.Wydawał się zły, zamknięty w sobie.Nie rozumiaładlaczego.Spojrzała na ojca.- Jak mama skręciła kostkę?- A jak miała ją skręcić? - odparł hrabia z uśmiechem.- Oczywiście na swoim jachcie.Upadła na pokład.Jednak niemal musiałem ją przywiązać, żeby powstrzymać przed podróżą.Adam zaśmiał się i delikatnie ścisnął dłoń Rayny.362- A więc to mnie czeka, kochanie? Będę musiałcię wiązać, żebyś była bezpieczna i posłuszna? Obawiam się, ojcze, że moja gołąbeczka okazała się jastrzębiem.Lella odezwała się do Hamila:- Chcesz, żebym wyszła, kochany, by nie uleczgubnemu wpływowi?- Będę po prostu robił ci cały czas dzieci, a twojemyśli zajmę swoją osobą.Kamal drgnął.Boże, jak bardzo chciał, by kolacjadobiegła końca.Czuł się jak zranione zwierzę, którepragnie jedynie lizać rany w samotności.Zbladł, gdyzobaczył, że Hamil wznosi toast i mówi radosnymgłosem:- Choć mój szacowny brat zwrócił mi tron, niechcę, żeby się smucił.Zdobył kobietę, która da muwiele szczęścia.Trzymaj ją na kolanach, bracie, ale radzę ci, żeby nie dowiedziała się o twoich kochankach,bo inaczej będzie z tobą zle!Kamal wstał i spojrzał na hrabiego.- Lady Arabella wyjeżdża jutro ze swoim ojcem.Wraca do świata, w którym została wychowana.Usłyszał cichutki okrzyk Arabelli, ale nie odwróciłsię w jej stronę.Pospiesznie wyszedł z komnaty.- Kochanie - odezwała się Lella, chwytając Ara-bellę za nadgarstek.- Musisz mu dać trochę czasu.- Nie!- Arabello - powiedział ostro hrabia - przestań!Dziewczyna zwróciła w stronę ojca zbolałą twarz.- Wiedziałeś, prawda? Wiedziałeś, że już mnienie chce!Podniosła się i wybiegła z komnaty, nie zważającna głosy za plecami.Zatrzymała się dopiero w pałacowym ogrodzie.Chciał być szlachetny.Do diabłaz nim, pomyślała.Wychyliła się przez mur i zobaczyła363Kamala idącego krętą drogą do fortu.Delikatne skórzane pantofle nie nadawały się do biegania, ale Ara-bella pobiegła za nim, nie zwracając uwagi na ostrekamienie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]