[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. A teraz ty mnie posłuchaj.Czy tobie się wydaje, że ja nie wiem, dlaczegoudajesz taką chętną do współpracy? Wydaje ci się, że jeśli dostatecznie długobędziesz mówiła, to ja popełnię jakiś błąd i zdołasz uciec.Wydaje ci się, że imdłużej będziemy rozmawiały, tym trudniej będzie mi ciebie zabić. Co było371 prawdą.Zabicie kogoś z zimną krwią, nawet jednej z Przeklętych, byłoby trudne,może wręcz ją przerastało.Co ona zrobi z tą kobietą?  Ale zrozum jedno.Niepozwolę na żadne niedomówienia.Jeśli będziesz starała się coś przede mną ukryć,to zrobię wszystko, co kiedykolwiek ty zamierzałaś zrobić ze mną.Strach pełzł przez smycz, niczym zamrażające na kość wrzaski z głębi umysłuMoghedien.Może ona nie wiedziała tyle o a dam, jak się Nynaeve zdawało.Możeona wierzyła, że Nynaeve będzie potrafiła odczytać jej myśli, jeśli się postara. A teraz, jeśli wiesz o czymś, co zagraża Randowi, coś o planach Sammaelai pozostałych, to powiedz mi.Natychmiast!Z ust Moghedien polały się słowa, język stale wymykał się na zewnątrz, obli-zując wargi. Al Thor zamierza zaatakować Rahvina.Dziś rano.Bo on uważa, że Rahvinzabił Morgase.Nie wiem, czy to zrobił czy nie, ale al Thor w to wierzy.AleRahvin nigdy nie ufał Lanfear.Nigdy nie ufał nikomu.Niby czemu? Uznał, żeto może być jakaś pułapka zastawiona na niego, więc zastawił własną pułapkę.Otoczył Caemlyn Pasem Zabezpieczeń, dzięki czemu będzie wiedział, jeśli jakiśczłowiek przeniesie bodaj iskierkę.I al Thor w to wdepnie.Najprawdopodobniejjuż wdepnął.Sądzę, że zamierzał udać się do Caemlyn tuż po wschodzie słońca.Ja nie miałam w tym żadnego udziału.To nie była moja robota.Ja.Nynaeve miała ochotę zamknąć jej usta; mdliło ją na widok kropelek potustrachu połyskującego na twarzy kobiety, ale jeśli miałaby dłużej słuchać tegobłagalnego głosu.Zaczęła przenosić, zastanawiając się, czy będzie dość silna,by unieruchomić język Moghedien, po czym uśmiechnęła się.Była połączonaz Moghedien i miała nad nią kontrolę.Moghedien wybałuszyła oczy, kiedy utkałastrumień, którym zamknęła i zasznurowała własne usta.Dodała też zatyczki douszu, zanim zwróciła się do Birgitte. Co ty na to? Elayne pęknie serce.Kocha swoją matkę. Wiem o tym. Nynaeve zrobiła wdech. Będę płakała razem z niąi każdą łzę wyleję szczerze, ale w danej chwili musimy się martwić o Randa.Sądzę, że ona mówiła prawdę.Niemalże to czułam. Złapała za srebrną smycztuż pod bransoletą i potrząsnęła nią. Może to dzięki temu, a może tylko dziełowyobrazni.A jak ty myślisz? %7łe to prawda.Ona nigdy nie była specjalnie odważna, dopóki nie miałaprzewagi albo jej się wydawało, że ją zdobędzie.A ty z pewnością dałaś jej lekcjęstrachu przed Zwiatłością.Nynaeve skrzywiła się.Każde słowo Birgitte dodawało kolejną bańkę gniewuw jej brzuchu.Nigdy nie była specjalnie odważna, chyba że miała przewagę.Takiopis pasował do niej samej.Ona nauczyła Moghedien strachu przed Zwiatłością.Nauczyła i każde słowo wypowiedziała szczerze.Wytarganie kogoś za uszy, kiedytak trzeba, to jedno; grożenie torturami, pragnienie torturowania, nawet Moghe-372 dien, to całkiem coś innego.A tutaj ona unika czegoś, wiedząc, że i tak musi tozrobić.Nigdy specjalnie odważna, chyba że miała wyrazną przewagę.Tym razembańkę gniewu wytworzyła sama. Musimy się wyprawić do Caemlyn.Przynajmniej ja muszę.Razem z nią.Być może nie uda mi się przenosić dostatecznie silnie, by bodaj rozedrzeć papier,ale dzięki a dam będę mogła wykorzystać jej siłę. Z Tel aran rhiod nie będziesz mogła mieć wpływu na nic, co się znajdujew świecie jawy  powiedziała cicho Birgitte. Wiem! Wiem, ale ja muszę coś zrobić.Birgitte odrzuciła głowę w tył i wybuchnęła śmiechem. Och, Nynaeve, jakież to kłopotliwe być związanym z takim tchórzem jakty. Nagle jej oczy rozszerzyły się ze zdurnienia. Tej twojej mikstury niebyło dużo.Ja się chyba bu. I w pół słowa już jej tam zwyczajnie nie było.Nynaeve zrobiła głęboki wdech i rozwiązała strumienie otaczające Moghe-dien [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •  
    ?>