[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Najdroższa, jesteÅ› rozgrzeszona.Po ostatnim sÅ‚owie wszy­stkie twoje winy sÄ… ci odpuszczone - mówiÅ‚ Tempest, nie prze­stajÄ…c siÄ™ uÅ›miechać.I nie mogÄ…c pokonać niecierpliwoÅ›ci,opuÅ›ciÅ‚ konfesjonaÅ‚, otworzyÅ‚ gwaÅ‚townie drzwiczki i lekkouniósÅ‚ z klÄ™czek RozamundÄ™.- ZwiÄ™te ty moje kochanie!SchroÅ„ siÄ™ w mych ramionach, lecz nie przed pokusÄ….W milczeniu poddaÅ‚a siÄ™ jego pieszczocie; zaskoczenie spra­wiÅ‚o, że serce odmówiÅ‚o jej posÅ‚uszeÅ„stwa i domagaÅ‚o siÄ™ bez­gÅ‚oÅ›nie:  Pozwól mi bodaj na chwilkÄ™ szczęścia, na rozwagÄ™jeszcze przyjdzie czas".Tempest usiadÅ‚ na stopniach konfesjonaÅ‚u, przyciÄ…gnÄ…Å‚ jÄ…do siebie i wziÄ…Å‚ na kolana; Å›ciÄ…gnÄ…Å‚ jej z gÅ‚owy welon i obcisÅ‚ykornet, odsÅ‚oniÅ‚ wspaniaÅ‚e wÅ‚osy, których bujne sploty swo­bodnie spÅ‚ynęły w dół.Pokorna zakonnica nagle przeobraziÅ‚asiÄ™ w Å›licznÄ… dziewczynÄ™.Tempest ujÄ…Å‚ w dÅ‚onie jej przestra­szonÄ… twarz, żarliwie wpatrywaÅ‚ siÄ™ w jej oczy, peÅ‚ne zle skry­wanego szczęścia.PrzytuliÅ‚ jÄ… i gÅ‚osem, który Å›wiadczyÅ‚ o tym,ile przecierpiaÅ‚, wykrzyknÄ…Å‚:- Och, najdroższa, jak mogÅ‚aÅ› sprawić, bym uwierzyÅ‚, że do­prowadziÅ‚em ciÄ™ do Å›mierci!Anula & Irenascandalous - ZnalazÅ‚eÅ› tedy mojÄ… kartkÄ™? MyÅ›laÅ‚eÅ›, że tamta dziewczy­na to ja? - pytaÅ‚a poruszona gÅ‚Ä™boko jego cierpieniem; i niedość że zapomniaÅ‚a czynić mu wyrzuty, nie dość że go nie ode­pchnęła, to jeszcze pogÅ‚askaÅ‚a go tkliwie po policzku, co nie­gdyÅ› byÅ‚o jego ulubionÄ… pieszczotÄ….- Tak.Jakże mogÅ‚o być inaczej? Baptysta po kilku dniachprzeczytaÅ‚ notatkÄ™ w gazecie i zaraz pospieszyliÅ›my na miej­sce wypadku.Pochówek już siÄ™ odbyÅ‚, ale wystarczyÅ‚a namkartka, nazwisko, rysopis.Nie chciaÅ‚em ci zakłócać wiecznegoodpoczynku, zostawiÅ‚em twe szczÄ…tki na podwórcu koÅ›cielnymw Wersalu, a sam pogrążyÅ‚em siÄ™ w żaÅ‚obie na dÅ‚ugich sześćmiesiÄ™cy.Popatrz, co nosiÅ‚em na sercu przez te ciężkie chwile:relikwiÄ™ po mojej utraconej Róży.WyjÄ…Å‚ z zanadrza aksamitne puzderko ze zÅ‚ożonym w nimwyblakÅ‚ym skrawkiem papieru i kawaÅ‚kiem batystu z wyha­ftowanym jej imieniem.- Moja chusteczka! GdzieżeÅ› jÄ… znalazÅ‚, Filipie?- W sitowiu, w pobliżu miejsca, gdzie leżaÅ‚a topielica.- PamiÄ™tam.ChciaÅ‚am siÄ™ ochÅ‚odzić, ale przypomniaÅ‚am so­bie, że zmyÅ‚abym oliwkowy barwnik ze skóry, i zaraz zobaczy­Å‚am zwÅ‚oki.Wówczas zapomniaÅ‚am o wszystkim.W chwilÄ™ po­tem przyszedÅ‚ mi do gÅ‚owy ów niezwykÅ‚y pomysÅ‚.- Baptysta jest peÅ‚en podziwu dla twojej przemyÅ›lnoÅ›ci.BÄ…dz co bÄ…dz on rzadko kiedy daje siÄ™ nabrać, a ty wystrych­nęłaÅ› go na dudka; nie mógÅ‚ odżaÅ‚ować, że ten peÅ‚en przygódpoÅ›cig dobiegÅ‚ przedwczeÅ›nie koÅ„ca.- Dlaczego podjÄ™liÅ›cie pogoÅ„? JakżeÅ›cie mnie tutaj znalez­li? Kto mnie zdradziÅ‚?- Ojciec Dominik.- Niemożliwe.Chyba masz na myÅ›li ojca Ignacego? - zdu­miaÅ‚a siÄ™ Rozamunda, tracÄ…c dech z wrażenia.- Mam na myÅ›li tego, o kim mówiÄ™.Stary poczciwy Domi­nik! UsÅ‚użny przyjaciel.Przekupny, gotów na wszystko Å‚ajdak.Ten drugi jest uczciwy do szpiku koÅ›ci, twardy jak opoka.Gdy­by nie on, znalazÅ‚bym ciÄ™ już dawno.MuszÄ™ zresztÄ… wyrównaćz nim rachunki.Anula & Irenascandalous  Biedny Ignacy.Jakże byÅ‚am wobec niego niesprawiedli­wa" - pomyÅ›laÅ‚a Rozamunda i na wspomnienie jego oddaniai wiernoÅ›ci odsunęła siÄ™ instynktownie od tego, który w takniewielkim stopniu te cnoty posiadaÅ‚.UniosÅ‚a siÄ™ i rozejrzaÅ‚awokół.Zapragnęła odejść i uwolnić ksiÄ™dza.ObawiaÅ‚a siÄ™ jed­nak, czy aby nie zaszkodzi mu, okazujÄ…c zainteresowanie jegoosobÄ….Tempest przytrzymaÅ‚ jÄ… lekko, lecz stanowczo, zaÅ›miaÅ‚ siÄ™i rzekÅ‚:- Siedz spokojnie, moja miÅ‚a.Nie jesteÅ› chyba pierwszÄ…mniszkÄ… w tych murach, która spotyka siÄ™ z kochankiem.Mamci wiele do powiedzenia.Nic nam nie grozi, bo Dominik trzy­ma wartÄ™ na zewnÄ…trz, a twój cerber zostaÅ‚ na dzisiejszÄ… nocuwiÄ…zany.- Mów tedy, tylko siÄ™ pospiesz, już pózno, zbliża siÄ™ poramszy.- Moje wystraszone biedactwo! Jak wali ci serce! Zabralici poÅ‚owÄ™ ducha i odwagi przez te gÅ‚upie pokuty i modÅ‚y.AlenaprawiÄ™ te szkody, niech no tylko ciÄ™ odzyskam.Od czegóżzacząć? JeÅ›li jesteÅ› jeszcze choć trochÄ™ kobietÄ…, a nie chodzÄ…­cÄ… Å›wiÄ™toÅ›ciÄ…, chyba umierasz z ciekawoÅ›ci [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •