X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Najdroższa, jesteś rozgrzeszona.Po ostatnim słowie wszy�stkie twoje winy są ci odpuszczone - mówił Tempest, nie prze�stając się uśmiechać.I nie mogąc pokonać niecierpliwości,opuścił konfesjonał, otworzył gwałtownie drzwiczki i lekkouniósł z klęczek Rozamundę.- Zwięte ty moje kochanie!Schroń się w mych ramionach, lecz nie przed pokusą.W milczeniu poddała się jego pieszczocie; zaskoczenie spra�wiło, że serce odmówiło jej posłuszeństwa i domagało się bez�głośnie:  Pozwól mi bodaj na chwilkę szczęścia, na rozwagęjeszcze przyjdzie czas".Tempest usiadł na stopniach konfesjonału, przyciągnął jądo siebie i wziął na kolana; ściągnął jej z głowy welon i obcisłykornet, odsłonił wspaniałe włosy, których bujne sploty swo�bodnie spłynęły w dół.Pokorna zakonnica nagle przeobraziłasię w śliczną dziewczynę.Tempest ujął w dłonie jej przestra�szoną twarz, żarliwie wpatrywał się w jej oczy, pełne zle skry�wanego szczęścia.Przytulił ją i głosem, który świadczył o tym,ile przecierpiał, wykrzyknął:- Och, najdroższa, jak mogłaś sprawić, bym uwierzył, że do�prowadziłem cię do śmierci!Anula & Irenascandalous - Znalazłeś tedy moją kartkę? Myślałeś, że tamta dziewczy�na to ja? - pytała poruszona głęboko jego cierpieniem; i niedość że zapomniała czynić mu wyrzuty, nie dość że go nie ode�pchnęła, to jeszcze pogłaskała go tkliwie po policzku, co nie�gdyś było jego ulubioną pieszczotą.- Tak.Jakże mogło być inaczej? Baptysta po kilku dniachprzeczytał notatkę w gazecie i zaraz pospieszyliśmy na miej�sce wypadku.Pochówek już się odbył, ale wystarczyła namkartka, nazwisko, rysopis.Nie chciałem ci zakłócać wiecznegoodpoczynku, zostawiłem twe szczątki na podwórcu kościelnymw Wersalu, a sam pogrążyłem się w żałobie na długich sześćmiesięcy.Popatrz, co nosiłem na sercu przez te ciężkie chwile:relikwię po mojej utraconej Róży.Wyjął z zanadrza aksamitne puzderko ze złożonym w nimwyblakłym skrawkiem papieru i kawałkiem batystu z wyha�ftowanym jej imieniem.- Moja chusteczka! Gdzieżeś ją znalazł, Filipie?- W sitowiu, w pobliżu miejsca, gdzie leżała topielica.- Pamiętam.Chciałam się ochłodzić, ale przypomniałam so�bie, że zmyłabym oliwkowy barwnik ze skóry, i zaraz zobaczy�łam zwłoki.Wówczas zapomniałam o wszystkim.W chwilę po�tem przyszedł mi do głowy ów niezwykły pomysł.- Baptysta jest pełen podziwu dla twojej przemyślności.Bądz co bądz on rzadko kiedy daje się nabrać, a ty wystrych�nęłaś go na dudka; nie mógł odżałować, że ten pełen przygódpościg dobiegł przedwcześnie końca.- Dlaczego podjęliście pogoń? Jakżeście mnie tutaj znalez�li? Kto mnie zdradził?- Ojciec Dominik.- Niemożliwe.Chyba masz na myśli ojca Ignacego? - zdu�miała się Rozamunda, tracąc dech z wrażenia.- Mam na myśli tego, o kim mówię.Stary poczciwy Domi�nik! Usłużny przyjaciel.Przekupny, gotów na wszystko łajdak.Ten drugi jest uczciwy do szpiku kości, twardy jak opoka.Gdy�by nie on, znalazłbym cię już dawno.Muszę zresztą wyrównaćz nim rachunki.Anula & Irenascandalous  Biedny Ignacy.Jakże byłam wobec niego niesprawiedli�wa" - pomyślała Rozamunda i na wspomnienie jego oddaniai wierności odsunęła się instynktownie od tego, który w takniewielkim stopniu te cnoty posiadał.Uniosła się i rozejrzaławokół.Zapragnęła odejść i uwolnić księdza.Obawiała się jed�nak, czy aby nie zaszkodzi mu, okazując zainteresowanie jegoosobą.Tempest przytrzymał ją lekko, lecz stanowczo, zaśmiał sięi rzekł:- Siedz spokojnie, moja miła.Nie jesteś chyba pierwsząmniszką w tych murach, która spotyka się z kochankiem.Mamci wiele do powiedzenia.Nic nam nie grozi, bo Dominik trzy�ma wartę na zewnątrz, a twój cerber został na dzisiejszą nocuwiązany.- Mów tedy, tylko się pospiesz, już pózno, zbliża się poramszy.- Moje wystraszone biedactwo! Jak wali ci serce! Zabralici połowę ducha i odwagi przez te głupie pokuty i modły.Alenaprawię te szkody, niech no tylko cię odzyskam.Od czegóżzacząć? Jeśli jesteś jeszcze choć trochę kobietą, a nie chodzą�cą świętością, chyba umierasz z ciekawości [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •  

    Drogi uД№Еєytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerД‚Е‚w w celu dopasowania treД№В›ci do moich potrzeb. PrzeczytaД№В‚em(am) Politykę prywatnoД№В›ci. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerД‚Е‚w w celu personalizowania wyД№В›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treД№В›ci marketingowych. PrzeczytaД№В‚em(am) Politykę prywatnoД№В›ci. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.