[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Koszmary. Wymruczała i usłyszała go śmiejącego się cicho za nią.Jej mąż spojrzał na nią dziwnie. Co?Westchnęła ciężko. Klacz nocy jezdzi po mnie.Muszę wkrótce iść spać.Skinął głową. A potem porozmawiamy.Pewnie.Jeśli wciąż będę w tym opuszczonym przez Boga miejscu, gdy się obudzę.*****Sidheach James Lyon Douglas potarł swoją nieogoloną szczękę, stwardniałą dłonią.Złość?Być może.Niedowierzanie? Z pewnością.Zaborczość? Skąd do diabła się wzięła.Furia.Aye.To było to.Zimna, mroczna furia zżerała go od środka, a pokrzepiająca Szkockatylko zwiększała ból.Stał i obserwował swą nową żonę z głodem w oczach.Widział jej surowy ból i pierwotnygłód mężczyzny i to nie jego.Niewiarygodne.22 Pij tak dalej, a nie dotrzemy jutro do Usteru. Ostrzegł Grimm. Nie jadę jutro do Usteru.Moja żona może być już z dzieckiem, do czasu, gdy wrócę.Grimm wyszczerzył zęby. Wiesz, jest na ciebie wściekła. Jest wściekła na mnie? Byłeś zbyt pijany, by się z nią ożenić, jeszcze gorzej, jeśli chodziło o znalezienie jej pokoju,a teraz jesteś zirytowany, bo spogląda miło na Adama. Miło? Daj tej dziewczynie stół, a wsunie go pod niego, oblizując usta, jakby jadła obiad! Więc?22W koocu poznał słowo zazdrośd. Jest moją żoną. Och.To się robi zbyt głębokie jak dla mnie.Powiedziałeś, ze nie będzie cię obchodzić, cosię z nią dzieje, gdy już dokument zostanie podpisany.Przysiągłeś to na honor.Więc co to zagłupoty, Hawk? Moja żona nie zrobi ze mnie rogacza. Wierzę, że mąż może być rogaczem, tylko, gdy go to obchodzi.Ciebie to nie obchodzi. Nikt nie pytał mnie, czy mnie to obchodzi.Grimm zmrużył oczy, zafascynowany zachowaniem Hawka. Wszystkie dziewczyny patrzątak na Adama. Nawet mnie nie zauważyła.To Adama pragnie.Kto do cholery w ogóle zatrudnił tegokowala?Grimm zamyślił się. Czy to nie Thomas był kowalem? Gdy się nad tym zastanawiam, to aye. Co się stało z Thomasem? Nie wiem, Grimm.Dlatego pytam ciebie. Cóż, ktoś zatrudnił Adama. To nie ty? Nay.Myślałem, że ty to zrobiłeś, Hawk. Nay.Może to brat Thomasa, a Thomas zachorował.Grimm roześmiał się. Szpetny Thomas jego bratem.Nie możliwe. Pozbądz się go. Adama? Aye.Cisza.Potem. Na świętych, Hawk, nie mówisz poważnie! To do ciebie niepodobne, pozbawićczłowieka środków do życia, z powodu sposobu w jaki patrzy na niego dziewczyna& Tej dziewczynie zdarzyło się być moją żoną. Aye.Tą samą, której nie chciałeś. Zmieniłem zdanie. Poza tym, sprawia, że Esmerelda jest całkiem zadowolona, Hawk.Sidheach westchnął ciężko. To jest to. Przerwał na kilka zawistnych uderzeń serca. Grimm? Uhm? Powiedz mu, że ma być ubrany, gdy pracuje.I to jest rozkaz.*****Ale Hawk nie mógł tego tak zostawić.Jego umysł był świadomy tego, gdzie zaniosły go nogi,po prostu wszedł w złocisty krąg światła płomieni, pod jarzębinami w kuzni Adama. Witam Lordzie Hawk z Dalkeith Nad Morzem.Hawk obrócił się prawie nos w nos z lśniącym kowalem, który jakoś dostał się za niego.Niewielu ludzi mogło wziąć Hawka z zaskoczenia i przez chwilę Hawk był równiezafascynowany, co poirytowany kowalem. Nie zatrudniłem cię.Kim jesteś? Adam. Kowal odrzekł chłodno. Jaki Adam?Kowal zamyślił się i błysnął elfim uśmiechem. Adam Black. Kto cię zatrudnił? Słyszałem, że potrzebowaliście człowieka do zajęcia się kuznią. Trzymaj się z daleka od mojej żony. Hawk przestraszył się, słysząc słowa, które opuściłyjego usta.Na świętych.Brzmiał jak zazdrosny mąż.Chciał naciskać na pytanie, kto zatrudniłkowala, najwyrazniej nie kontrolował słów bardziej niż swoje nogi, przynajmniej nie tam,gdzie jego nowa żona mogłaby się tym zainteresować.Adam uśmiechnął się szelmowsko. Nie zrobię niczego, czego pani nie będzie chciała. Nie zrobisz nic, czego ja nie będę chciał. Słyszałem, że pani cię nie chce. Zechce. A jeśli nie? Wszystkie mnie chcą. Zabawne.Mam dokładnie ten sam problem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]