[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ja zejdÄ™ na dół bez pomocy liny, a ty nie.A jako ostatni nie bÄ™dziesz miaÅ‚asekuracji.To zaÅ‚atwiaÅ‚o sprawÄ™.PodstawÄ… tego sposobu schodzenia byÅ‚a pÄ™tla, którÄ…zakÅ‚adano na solidnym szpicu skalnym, co dziaÅ‚aÅ‚o jak kotwica i pozwalaÅ‚o wspinaczowiÅ›lizgać siÄ™ na podwójnej linie i kontrolować szybkość za pomocÄ… tarcia.ByÅ‚ to sprytny, alei niebezpieczny sposób poruszania siÄ™ na Å›cianach skalnych - Stürmer przypomniaÅ‚ sobietuziny zawodowych wspinaczy, którzy zginÄ™li w czasie takiego zjazdu na linie.Jednak tymrazem prÄ™dkość byÅ‚a podstawÄ… dziaÅ‚ania i puÅ‚kownik zdecydowaÅ‚ siÄ™ na podjÄ™cierozsÄ…dnego ryzyka, aby jego niewielki zespół dostaÅ‚ siÄ™ na dach bunkra dowództwa.Meier wychyliÅ‚ siÄ™ poza krawÄ™dz Å›ciany skalnej.PuÅ‚kownik Stürmer szerokorozstawiÅ‚ nogi i naprężyÅ‚ mięśnie.- W porzÄ…dku, panie puÅ‚kowniku - wysapaÅ‚ sierżant - jestem poza.Naprężona lina zadrżaÅ‚a.Spory ciężar Meiera zostaÅ‚ przez niÄ… przeniesiony na barkioficera z siÅ‚Ä…, która omal nie Å›ciÄ…gnęła go ze skalnej półki, ale mimo tego, nie zawoÅ‚aÅ‚nikogo na pomoc.Jego ludzie mieli i tak dość do roboty, nim przygotujÄ… siÄ™ do zejÅ›cia.UsÅ‚yszaÅ‚ metaliczne klikniÄ™cie i bolesne sapniÄ™cie Meiera, gdy ten uderzaÅ‚ stopamiobciÄ…gniÄ™tymi jedynie skarpetami w powierzchniÄ™ skaÅ‚y, by po chwili odbić siÄ™ od niej dokolejnego skoku.KlikniÄ™cie i sapniÄ™cie; i tak kilka razy, i bÄ™dzie na dole.Stürmer trzymaÅ‚ linÄ™ zponurÄ… zawziÄ™toÅ›ciÄ….Jego oddech zmieniaÅ‚ siÄ™ w rzężenie, a ciaÅ‚o zaczÄ…Å‚ pokrywać pot,mimo nocnego chÅ‚odu.Nagle naprężenie liny wyraznie siÄ™ zmniejszyÅ‚o. - DziÄ™ki Bogu - wyszeptaÅ‚ do siebie puÅ‚kownik i odprężyÅ‚ siÄ™, potrzÄ…sajÄ…c rÄ™kami,aby przywrócić w nich krążenie krwi.Teraz do przodu wystÄ…piÅ‚ Greul.Wokół szyi zawiesiÅ‚ buty, zwiÄ…zane razemsznurówkami.- Jestem gotów, panie puÅ‚kowniku.Jest pan pewien.%7Å‚e.- Nawet o tym nie myÅ›l - mruknÄ…Å‚ Stürmer przez zaciÅ›niÄ™te zÄ™by.Greul sprawdziÅ‚ pÄ™tlÄ™ asekuracyjnÄ… i bez dalszego sÅ‚owa zsunÄ…Å‚ siÄ™ poza półkÄ™skalnÄ….WydawaÅ‚o mu siÄ™, że wieki zsuwaÅ‚ siÄ™ po stromej Å›cianie skalnej, a Stürmerowi zkolei wydawaÅ‚o siÄ™, że już dÅ‚użej nie wytrzyma obciążenia, jakie musiaÅ‚y znosić jegoplecy.Już byÅ‚ bliski poddania siÄ™, gdy lina pozbawiona obciążenia, lekko odskoczyÅ‚a dogóry.Greul również byÅ‚ na ziemi.Stürmer pochyliÅ‚ siÄ™ osÅ‚abiony w kierunku wyraznie zaniepokojonego Japa.Oficernadal wyglÄ…daÅ‚ na oszoÅ‚omionego, oddychaÅ‚ nieregularnie i widać byÅ‚o wyraznie, jak drżąmu rÄ™ce.- Panie puÅ‚kowniku, niech pan z tego zrezygnuje.Niech pan pozwoli, abym jaschodziÅ‚ jako ostatni bez liny asekuracyjnej.Wydaje mi siÄ™, że dam radÄ™ zjechać sam.Stürmer tÄ™po potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….- Nie.nie jesteÅ› na tyle doÅ›wiadczony.ruszaj.teraz!Ostatnie sÅ‚owa wydusiÅ‚ przez zÄ™by z rytmicznym sykiem.W jaki sposób zdoÅ‚aÅ‚utrzymać linÄ™ z maÅ‚ym kapralem, puÅ‚kownik nigdy nie zdoÅ‚aÅ‚ sobie odpowiedzieć na topytanie.Z twarzÄ… bladÄ… jak popiół, rozbieganymi chaotycznie oczami, wydÄ™tymipoliczkami jak balony zaporowe, oficer modliÅ‚ siÄ™ i modliÅ‚, aby tylko nie wypuÅ›cić liny.Igdy Jap wreszcie siÄ™ z niej uwolniÅ‚, skaczÄ…c w dół ostatnie kilka metrów, wiedziaÅ‚, że jegodowódca jest już u kresu siÅ‚.Stürmer opadaÅ‚ na kolana na skalisty grunt, ze zwisajÄ…cymibezwÅ‚adnie rÄ™kami i spuszczonÄ… gÅ‚owÄ…, jakby siÄ™ o coÅ› bÅ‚agalnie modliÅ‚, nie zważajÄ…c naczas i miejsce.Po pewnym czasie zdoÅ‚aÅ‚ siÄ™ pozbierać i zaczÄ…Å‚ powolne schodzenie do podstawyskaÅ‚y.W zupeÅ‚nej ciemnoÅ›ci i przy jego wyczerpaniu zdawaÅ‚o siÄ™ to samobójstwem,koszmarem nocnym.Pózniej, gdy ujrzaÅ‚ pozornie czysty uskok, zadrżaÅ‚ i powiedziaÅ‚ sobie,że tylko wariat oÅ›mieliÅ‚by siÄ™ stawić czoÅ‚a takiej Å›cianie po nocy.Ale walczyÅ‚ przy zejÅ›ciu,wiszÄ…c nieraz na samych opuszkach palców, z pokrwawionymi palcami u stóp, którymiwyszukiwaÅ‚ najmniejszego punktu podparcia.I wtedy w tej wiecznoÅ›ci nocy odezwaÅ‚ siÄ™ Greul miÄ™kkim gÅ‚osem: - Jest pan tylko pięć metrów od ziemi, panie puÅ‚kowniku.Niech pan skacze,zÅ‚apiemy pana.Z odgÅ‚osem bÅ‚ogosÅ‚awionej ulgi, puÅ‚kownik puÅ›ciÅ‚ siÄ™ skaÅ‚y i poleciaÅ‚ w dół zzamkniÄ™tymi oczami, jakby chciaÅ‚ odejść na dobre z tego Å›wiata peÅ‚nego bólu.SpadÅ‚ prosto w szeroko rozstawione ramiona Byka Jo.Znajdowali siÄ™ na stercie ubitej ziemi, którÄ… tworzyÅ‚o coÅ› co byÅ‚o pozostaÅ‚oÅ›ciÄ…Å›ciany osÅ‚onowej bunkra.Samo stanowisko dowodzenia zdawaÅ‚o siÄ™ być nietkniÄ™te.Stürmer szybko oceniÅ‚ ich pozycjÄ™, gdy przysÅ‚uchiwali siÄ™ przytÅ‚umionym dzwiÄ™kom,które dochodziÅ‚y z pomieszczenia poniżej.Brytyjscy sztabowcy, nieÅ›wiadomi ichobecnoÅ›ci, pracowali pod ich stopami [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •