[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ZapadÅ‚a noc.Olga obudziÅ‚a siÄ™ dwukrotnie, zosta­Å‚a nakarmiona i znów zasnęła.Oleg i Jewgienij uwa­Å¼ali, że ToniÄ… też powinna siÄ™ poÅ‚ożyć.KarmiÄ…ca mat­ka potrzebuje odpoczynku. Nie posÅ‚uchaÅ‚a ich.Owinęła RaijÄ™ weÅ‚nianym ko­cem i usiadÅ‚a z drugiej strony stoÅ‚u.Czasami zapadaÅ‚aw niespokojnÄ… drzemkÄ™, przeważnie jednak czuwaÅ‚a.- Przymknęła trochÄ™ oczy - odezwaÅ‚ siÄ™ Jewgienij.BaÅ‚ siÄ™.BaÅ‚ siÄ™, że Raija odniesie trwaÅ‚y uraz.Nie naciele, lecz na duszy.I że ucierpi dziecko.ZmieniÅ‚a siÄ™.Nie oÅ›mielili siÄ™ jej dotknąć, kiedy pa­trzyÅ‚a, nic nie widzÄ…c, przenikajÄ…c ich wzrokiem.Wtedy byÅ‚a lodowato zimna.OddychaÅ‚a tak wolno,że musieli wysilać siÄ™, żeby usÅ‚yszeć cokolwiek.Kiedy usi­Å‚owali dopasować siÄ™ do jej rytmu, dostawali zadyszki.W ciÄ…gu nocy opuÅ›ciÅ‚a powieki, a jej oddech siÄ™uspokoiÅ‚.Wciąż byÅ‚a blada i lodowato zimna, ale regularniewciÄ…gaÅ‚a powietrze.SpaÅ‚a snem tak gÅ‚Ä™bokim, że nie obudziÅ‚a siÄ™, kie­dy Jewgienij poÅ‚ożyÅ‚ jÄ… na Å‚awie, by dać odpocząćskurczonym czÅ‚onkom.Jedna myÅ›l zawÅ‚adnęła jego umysÅ‚em.Może oskar­Å¼enia o czarnoksiÄ™stwo, które zawisÅ‚y nad gÅ‚owÄ… Ra-iji w Norwegii, miaÅ‚y jakieÅ› podstawy?Nie byÅ‚a zÅ‚a.Jewgienij nie znaÅ‚ nikogo, kto dawaÅ‚by bliznimrównie wiele ciepÅ‚a, kogoÅ› o wiÄ™kszym sercu.A jed­nak różniÅ‚a siÄ™ od innych.Może nie powinien odbierać jej tym, którzy jÄ… ro­zumieli? Tym, którzy znali tÄ™ ukrytÄ… moc i potrafilistawić jej czoÅ‚o? On siÄ™ wyÅ‚Ä…cznie baÅ‚.- Trzeba sprowadzić lekarza - uznaÅ‚ Oleg, którybaÅ‚ siÄ™ nie mniej niż Jewgienij.PamiÄ™taÅ‚ dobrze, jakRaija zatrzymaÅ‚a krwotok w poszarpanym ramieniuprzyjaciela. Te obrazy na trwaÅ‚e wpisaÅ‚y siÄ™ w jego pamięć.Jużwtedy wiedziaÅ‚, że nie ma do czynienia ze zwykÅ‚Ä… ko­bietÄ….Teraz utwierdziÅ‚ siÄ™ w tym przekonaniu.%7Å‚adna wiedzma.Ani anioÅ‚.Ale też nie zwykÅ‚a kobieta.Nie wiedziaÅ‚, jak jÄ… nazwać, ale chciaÅ‚, by żyÅ‚a.ZÅ‚ożyÅ‚ ogromne dÅ‚onie pod stoÅ‚em z obawy, byktóreÅ› tego nie dostrzegÅ‚o.By ani ToniÄ…, ani Jewgie­nij nie widzieli go w chwili sÅ‚aboÅ›ci.Oleg pomodliÅ‚ siÄ™ o życie Raiji.Ocknęła siÄ™ o poranku i nie zdziwiÅ‚a siÄ™ widokiembliskich.Jej ciaÅ‚o byÅ‚o sztywne i obce.WydostaÅ‚a siÄ™ z przy­jemnej nicoÅ›ci wprost w bolesnÄ… rzeczywistość i przezchwilÄ™ miaÅ‚a ochotÄ™ wrócić do tamtego Å›wiata.CiaÅ‚o Jewgienija chroniÅ‚o jÄ…, byÅ‚o jak ciepÅ‚y dom,który usuwa znużenie z obolaÅ‚ych czÅ‚onków.- OdbyÅ‚aÅ› podróż, Raiso - powiedziaÅ‚a ToniÄ… i po­gÅ‚adziÅ‚a przyjaciółkÄ™ po wÅ‚osach.OdwdziÄ™czaÅ‚a siÄ™za pociechÄ™, którÄ… dostaÅ‚a, kiedy jej Å›wiat wydawaÅ‚siÄ™ nie do zniesienia.- DÅ‚ugo ciÄ™ nie byÅ‚o, zaczÄ™liÅ›mysiÄ™ martwić - szepnęła i zajrzaÅ‚a Raiji prosto w oczy.ByÅ‚o w nich tyle treÅ›ci, wspomnieÅ„ z innej rzeczy­wistoÅ›ci.Bólu innych istnieÅ„.- Nie - odezwaÅ‚a siÄ™ Raija, obejmujÄ…c wszystkichspojrzeniem.- Wielkie nieba, jak to dobrze znów waswidzieć!Jewgienij przytuliÅ‚ żonÄ™ z caÅ‚ych siÅ‚, jakby już ni­gdy nie chciaÅ‚ jej puÅ›cić. Oboje wiedzieli, że nie mógÅ‚ jej zatrzymać.- OdbyÅ‚am dwie podróże - dodaÅ‚a po chwili.Cze­kali, co powie, a ona gotowa byÅ‚a podzielić siÄ™ z ni­mi swym brzemieniem.- W dwóch postaciach.Zbli­Å¼am siÄ™ do koÅ„ca.Piotr Wielki.PanowaÅ‚ niedawno?Potwierdzili.Cichym gÅ‚osem opowiedziaÅ‚a wszystko.SzeptaÅ‚a,by nie budzić Olgi, ale również dlatego, że nie miaÅ‚asiÅ‚ mówić gÅ‚oÅ›niej.PokazaÅ‚a im Å›wiat, który ujrzaÅ‚a.W którym zostawiÅ‚a Å›lady stóp.I uwierzyli.Uznali jej odmienność.PochodziÅ‚a z obcego ludu,byÅ‚a piÄ™kna, ale nie tylko to różniÅ‚o jÄ… od innych.ByÅ‚o coÅ› jeszcze.- Historia siÄ™ zmienia - powiedziaÅ‚a zamyÅ›lona An­tonia.Jej podkrążone oczy Å›wiadczyÅ‚y o znużeniu, aleToniÄ… nie mogÅ‚a siÄ™ poÅ‚ożyć.Nie tej nocy, kiedy RaijaodbywaÅ‚a swÄ… przedziwnÄ… wÄ™drówkÄ™.- ZauważyÅ‚aÅ›?Raija skinęła gÅ‚owÄ….- Jedna znalazÅ‚a szczęście, tak przynajmniej sÄ…dzÄ™.KochaÅ‚a go, a on chciaÅ‚ jÄ… poÅ›lubić.Nie zginÄ…Å‚, okryÅ‚siÄ™ chwalÄ….Raija potwierdziÅ‚a.DostrzegaÅ‚a to równie jasno jak ToniÄ….WidziaÅ‚ai inne zależnoÅ›ci.WiedziaÅ‚a, co dziaÅ‚o siÄ™ w duszachtamtych kobiet.DokÅ‚adnie to samo, co w jej wÅ‚asnej.- Dziewczyna zawsze pochodzi z ubogiej rodziny -zaczęła cicho.- Jest mÅ‚oda, ale dostrzega już potÄ™gÄ™i moc uczuć.To kobieta, nie dziecko.Wiem, że jestniezwykle urodziwa, choć nie widzÄ™ twarzy.Wcielam siÄ™ w nie za każdym razem.PodróżujÄ™ w ich ciele, wi­dzÄ™ ich oczyma.I mam wÅ‚asne dÅ‚onie, stopy.I czarnewÅ‚osy.ZamilkÅ‚a, nie podnoszÄ…c oczu.CzuÅ‚a w sobie bez­miernÄ… pustkÄ™.Jedna z nocnych wÄ™drówek miaÅ‚a dobre zakoÅ„cze­nie.PozostaÅ‚e przyniosÅ‚y ból [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •