[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rozpierała ją duma, kiedy Francesco i Galeazzo oddali jej wpokłonie cześć.Wszyscy szeptali, że Italia nie wystawiła wspanialszej armii odczasów cesarzy starożytnego Rzymu.Beatrice pogrążyła się w blasku zaszczytów.Wiedziała, że również ona należy do architektów tej wielkiej chwili.Książę Ludovicosfinansował270i zgromadził tę potęgę, będącą efektem jego wysiłków nakłonienia dawnychprzeciwników do sojuszu w Lidze Weneckiej, a ona, jego żona, utrzymała królestwoprzy życiu, kiedy Ludovico zaniemógł i nie był zdolny nim władać.Czuła, że oboje,ona i Ludovico, w równym stopniu zasłużyli na składane hołdy.Gdyby nie oni, królKarol przemaszerowałby przez całą długość ich kraju.Tymczasem, gdy Karolzmuszony był walczyć z armią Ligi pod Fornovo, kuzyn Beatrice, książę Ferrante,zajął Neapol i przywrócił w nim porządek.Dzisiaj armia francuska jest w rozsypce,desperacko szuka dróg wyjścia z Italii, a żołnierze Ludwika padają z głodu woblężonych murach Novary, na których spoczywa teraz jej wzrok.Nie miała wątpliwości, że Ludwik i jego Francuzi drżeli tam ze strachu, żecodziennie odbierali od swoich szpiegów raporty o potędze i sile armii włoskiej i żemyśleli już tylko o kapitulacji.To był przecudowny dzień, z wyjątkiem jednejkrótkiej chwili pod koniec defilady, kiedy koń Ludovica, dokonującego przegląduszyków bojowych, potknął się raptem, zrzucając księcia, który zabrudził i pogniótłwspaniałe szaty.Beatrice zaniepokoiło to pechowe zdarzenie, zwłaszcza z powoduniedawnej niedyspozycji księcia, jednak Ludovico nie dopuścił, aby incydent zepsułmu dobry nastrój, choć niektórzy nikczemni Wenecjanie zaczęli już szerzyć bajdy, żeupadek księcia z konia to zła wróżba dla Italii.Następnego dnia zadowoleni, że sytuacja pod Novarą została opanowana, Beatrice iLudovico wyjechali do Vigevano, nie chcąc spędzać gorącego lata w Mediolanie.Choć panował upał, wiejskie powietrze było przejrzyste i świeże.Wydawało się, żespektakl pod Novarą przywrócił Ludovicowi pełnię sił - a także pożądanie.Beatricenie bardzo wiedziała, co ostatecznie wyzwoliło w nim nagły nawrót uczuć, aleszybko przypomniała sobie rozkosze, jakie się z tych uczuć brały.Na jeden długitydzień odżyły w nich stare dobre271dni małżeństwa, kiedy to Ludovico odkrywał wdzięki Beatrice.Nie odmawiali sobieżadnych przyjemności życia na prowincji; jezdzili konno, polowali, łowili ryby,zabierali wiktuały nad rzekę, gdzie jedli ze smakiem i pili białe wino schłodzonelodem z alpejskich szczytów, a któregoś dnia nawet czytali sobie miłosne sonetyPetrarki.W czasie popołudniowej drzemki, w specjalnie rozbijanym namiocie poposiłku, Ludovico brał Beatrice w ramiona, a płótno namiotu trzepotało wokół nichna wietrze.Z końcem września doszły ich wieści, że król Karol wyczerpany wojną wysłał doWenecji ambasadora Phillippe'a de Commines, by wynegocjował rozejm.Ludovico iBeatrice czym prędzej udali się do Novary, gdzie przebywał już francuski król.Zatrzymali się w niewielkim zamku w Cameriano, niedaleko Novary, gdziezgromadzili się posłowie wszystkich państw Ligi Weneckiej, aby omówić warunkirozejmu.Szczególną dumą przepełniało Beatrice to, że Ludovico prowadził rozmowyz Francuzami w imieniu wszystkich państw włoskich, w tym także jej ojca, który podkoniec tygodnia przyjechał z Ferrary.Sama także zabierała głos w czasie zebrań,wspierając argumentami cele Ludovica, zwłaszcza zapewnienia, że zależy muwyłącznie na odzyskaniu Novary i wyparciu Francuzów poza granice Italii, jakrównież na tym, to oczywiste, aby Karol przekonał niesfornego kuzyna Ludwika dorezygnacji z pretensji do mediolańskiego tronu.Jednak Ludwik, choć głodujący, to niewzruszony za murami Novary, błagał Karola,aby zerwał negocjacje ze Sforzą i włoskimi księstwami.Mijały kolejne dni tygodnia,posłowie chcieli omówić warunki Karola ze swoimi rządami, co, według Ludovica,mogłoby zająć kolejne miesiące.Toteż spotkał się z Karolem prywatnie iwynegocjował własny układ z Francuzami.- Ludwik Orleański nie będzie rościł sobie prawa do mojego tytułu - oznajmiłkrólowi Francji.272- Chciałbym przypomnieć, że jego babką była Valentina Visconti - odpowiedziałKarol, biorąc kuzyna w obronę.- A ja chciałbym przypomnieć, że po Europie włóczą się tysiące bękartów, w którychżyłach płynie krew Viscontich, ale nie sądzę, byśmy mieli zamiar nadawać im tytułksięcia Mediolanu.Zanim Karol odpowiedział, wtrąciła się Beatrice.- Wasza Królewska Mość, pamiętajmy, że chodzi o pokój.Pretensje Ludwika doMediolanu zawsze będą przeszkodą na drodze do jego zawarcia, choć nietrudno gowynegocjować, jeśli jest pragnieniem wszystkich.My pragniemy pokoju i pragnie goWasza Królewska Mość.W imię pokoju Ludwik musi się zrzec swoich pretensji.Karol odpowiedział natychmiast, a Beatrice była pewna, że nie tylko na jej słowa, alerównież na jej czar.- Jestem znużony tym wszystkim, Wasza Wysokość - powiedział, uśmiechając się doBeatrice.- Moja małżonka pisze w listach, że we Francji nie ma już posiłków, lecztylko lament wdów opłakujących szkielety mężów bielejące na włoskiej ziemi.Bez zwłoki zakończył negocjacje, zaznaczając, aby dokumenty, w języku francuskimi włoskim, zostały przygotowane jak najszybciej, zanim znajdzie powód, aby zmienićzdanie.Uczucie triumfu w duszy Beatrice nie zniknęło nawet wówczas, kiedy usłyszałaprzez przypadek, jak francuski król pyta któregoś z ferraryjskich posłów o Isabellę.Czy to prawda, pytał, że jest jeszcze jedna siostra Este, która gracją, powabem iurodą dorównuje ślicznej Beatrice?- Czy to możliwe, aby po ziemi stąpały dwie takie istoty? - pytał król ku zachwytowiBeatrice.Poseł odparł, że w istocie markiza Mantui jest nawet piękniejsza, a ponadtowykształceniem, wdziękiem i inteligencją przewyższa wszystkie kobiety w Italii.Przez dłuższy czas w najdrobniejszych273szczegółach opisywał przymioty Isabelli, nie pomijając jej figury, tudzież zdobiącychją sukien, klejnotów i rękawów.Pózniej rozpływał się nad jej intelektem.- Rządziła Mantuąw czasie wojny, jak mówią, z mądrością i współczuciem, poznającprzy tym języki i stale upiększając miasto.Jest inspiracją dla poetów i artystów zcałego kraju
[ Pobierz całość w formacie PDF ]