[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Wszystko mi opowiedz! Czy Wyatt zasypuje ciÄ™ ciÄ…gle listami? Czy bosko caÅ‚uje? O, Peter, gdybyÅ› siÄ™ jeszcze niedomyÅ›liÅ‚, to to jest wÅ‚aÅ›nie moja osÅ‚awiona kuzynka Katy.Katy, to Peter.MÅ‚ody mężczyzna, który doÅ‚Ä…czyÅ‚ do dziewczÄ…t, byÅ‚ szlachetnie urodzonym Peterem Showcross-Mortimerem,znajomym Aubreya z Oxfordu.Ostatnimi czasy obwoziÅ‚ AramintÄ™ po przyjÄ™ciach i balach wÅ›ród najlepszej socjetyMayfair.MiaÅ‚ klasyczny profil, gÄ™ste rzÄ™sy i brwi oraz czarne wÅ‚osy, które dawno nie widziaÅ‚y fryzjera.BardziejprzypominaÅ‚ gwiazdora teatru Old Vic niż potomka rodu, któremu hrabiowski tytuÅ‚ nadano jeszcze w czasachSzekspira.- Bardzo mi miÅ‚o, Fräulein Kingsmith - powiedziaÅ‚ wolno i wyraznie, jakby oczekujÄ…c, że Käthe inaczej może nie zrozumieć.- Mam wrażenie, że już siÄ™ trochÄ™ znamy.Tyle opani sÅ‚yszaÅ‚em.- Mam nadziejÄ™, że Aubrey zaprzeczyÅ‚ najbardziej skan-dalizujÄ…cym plotkom Araminty, panie Showcross-Mortimer- odparÅ‚a Käthe, uÅ›wiadamiajÄ…c sobie nagle, że choć Peter miaÅ‚ oczy ciemne, to jedno byÅ‚o niebieskie, a drugiebrÄ…zowe.- Ależ pani cudownie mówi po angielsku! - zauważyÅ‚ zdumiony.- Dlaczego miaÅ‚aby nie mówić? Wujek Albert jest w koÅ„cu Anglikiem z krwi i koÅ›ci - burknęła Araminta.- Peterzajmij siÄ™ bagażem Katy, bo inaczej spÄ™dzimy tu caÅ‚y wieczór.- Kiedy niewysoka postać zniknęła w tÅ‚umie, Araminta z ubolewaniem potrzÄ…snęła gÅ‚owÄ….- Biedny Peter, strasznierozstawiam go po kÄ…tach.- Robi takie miÅ‚e wrażenie.Dlaczego tak siÄ™ nad nim znÄ™casz?- Nie bÄ…dz idiotkÄ….WÅ‚aÅ›nie dlatego, że szalejÄ™ za nim.A może myÅ›lisz, że ty i Wyatt jesteÅ›cie jedynymizakochanymi pod sÅ‚oÅ„cem? - JakiÅ› chwilowy smutek poÅ‚ożyÅ‚ siÄ™ cieniem na idealnej cerze Araminty.- Jego rodzinajest nieporównanie gorsza od naszej.Po prostu nie zauważajÄ… mnie i kropka.Jestem poniżej ich poziomudostrzegania.Wyobrażam sobie jak mówiÄ…:  Ten Kingsmith, sklepikarz, nie wiesz?" A Peter nie należy do tych,którzy powiedzÄ…, żeby siÄ™ wypchali.- Zaczerpnęła tchu i wróciÅ‚a jej dawna wesoÅ‚ość.WsuwajÄ…c swoje ramiÄ™ podramiÄ™ Käthe, zapytaÅ‚a: - Jak dÅ‚ugo macie czekać?- Jeszcze dwa i pół roku.Na Boże Narodzenie w 1940 bÄ™dziemy mogli ogÅ‚osić zarÄ™czyny.- BÄ™dzie mieszkaÅ‚ z Aubreyem, prawda? - W marcu Aubrey wynajÄ…Å‚ kawalerkÄ™ przy Shepherd's Bush.- Cóż wiÄ™cprostszego? Aubrey siedzi caÅ‚y boży dzieÅ„ w sklepie, a wy bÄ™dziecie mieć mnóstwo okazji widywania siÄ™ sam nasam.- OmijajÄ…c bagażowego, Araminta powtórzyÅ‚a znaczÄ…co: -Sam na sam.- Nie o to chodzi.- Nie bÄ…dz dzieckiem.OczywiÅ›cie, że chodzi wÅ‚aÅ›nie o to.Obojgu wam dogrzewa.Jest tylko jeden sposób, żeby siÄ™uspokoić.ZaÅ‚ożę siÄ™, że tak naprawdÄ™ to idzie głównie o te cielesnoÅ›ci.Nie mam ci tego za zÅ‚e.Wyatt wyglÄ…da natakiego, co w łóżku potrafi być Å›wietny. - Cii! - Zaczerwieniwszy siÄ™ gwaÅ‚townie, Käthe Å›cisnęła nagie krÄ…gÅ‚e ramiÄ™ kuzynki.- Ludzie patrzÄ…!- Mam nadziejÄ™! W koÅ„cu tworzymy wspaniaÅ‚Ä… parÄ™, jeÅ›li mogÄ™ tak powiedzieć.Ty taka jasna i upajajÄ…co dziewicza,a ja tak wyraznie i rozrzutnie zmysÅ‚owa! Ale wracajmy do ciebie i Wyatta.ByÅ‚oby gÅ‚upio nie wykorzystać okazji.Käthe wyszeptaÅ‚a pytanie w rude wÅ‚osy kuzynki:- Czy ty i Peter.?- Nie, ale ja w gÅ‚Ä™bi serca jestem najprawdziwszÄ… pannÄ… Kingsmith, mieszczkÄ… i realistkÄ….Ty, moja kochana, jesteÅ›romantyczkÄ….I Wyatt też należy do tego gatunku, niezależnie od tego, jak bardzo chce to ukryć pod pÅ‚aszczykieminteligentnego sarkazmu.Ma strasznÄ… chÄ™tkÄ™, żeby ciÄ™ zwyo-bracać na sianie, ale gada o małżeÅ„stwie, bo wyglÄ…daszjak zÅ‚otowÅ‚osa królewna prosto z bajki.I ty też dorabiasz filozofiÄ™, żeby ukryć to, co ci naprawdÄ™ w gÅ‚owie.Skorzystaj z mojej rady i idz z nim do łóżka tego lata.Och, przestaÅ„ siÄ™ czerwienić! Nie żyjemy już w czasachwiktoriaÅ„.- O, idzie pan Shawcross-Mortimer z bagażowym!- Mów mu Peter.ByÅ‚abym zapomniaÅ‚a.Aubrey przyjedzie wieczorem do dziadka, żeby siÄ™ z tobÄ… przywitać [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •