[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Razem weszli do budynku komisariatu.Cletus przyjął ich w gabinecie szefa oddziału policyjnego.–Jestem tu, aby przedstawić wam warunki kapitulacji – generał urwał patrząc na naramienniki Cletusa.– Nie rozpoznaję pańskiej rangi?–Marszałek – odpowiedział Cletus.– Zmieniliśmyostatnio na Dorsaj schemat organizacyjny wojska i nazwy stopni.Marszałek Cletus Grahame.–O? Generał James Van Dassel.A to jest pułkownik Morton Offer.Jak powiedziałem, jesteśmy tu, aby zaproponować wam warunki kapitulacji…–Gdyby to była tylko kwestia przekazania warunków kapitulacji, nie musiałby pan chyba przychodzić osobiście, nieprawdaż, generale? – wtrącił Cletus.– Myślę, że nie ma mowy o naszym poddaniu się.–Nie? – Brwi Van Dassela uniosły się uprzejmie.– Być może, powinienem uświadomić panu, że mamy tutaj dywizję wojska i ciężką broń i że jesteście całkowicie otoczeni.–Jestem tego świadomy – odparł Cletus.– Tak jak pan jest świadomy tego, że mamy tutaj ponad pięć tysięcy cywilów.–Tak, i uważamy, że jesteście całkowicie za nich odpowiedzialni – powiedział Van Dassel.– Muszę pana ostrzec, że jeśli stanie im się jakakolwiek krzywda, łagodne warunki kapitulacji, które jesteśmy gotowi zaproponować wam…–Niech pan nie nadużywa mojej cierpliwości, generale – przerwał mu Cletus.– Trzymamy tych cywilów jako zakładników na wypadek jakichkolwiek wrogich działań z waszej strony.Nie traćmy więc czasu na te nonsensy o naszym poddaniu się.Spodziewałem się pana tutaj, mogę więc poinformować pana o krokach, które będą podjęte przez Zjednoczone Postępowe Wspólnoty w związku z Watershed i kopalniami.Jak pan niewątpliwie wie, kopalnie te eksploatowano na terenach odkupionych od Brozy przez Zjednoczone Postępowe Wspólnoty, a późniejsze ich zagarnięcie przez Brozę Międzynarodowy Trybunał na Newtonie uznał za nielegalne.Mimo to Broza aż do tej pory uważała za stosowne odmawiać wykonania nakazu zwrócenia kopalń Zjednoczonym Postępowym Wspólnotom wydanego przez trybunał.Nasze siły ekspedycyjne już powiadomiły Wspólnoty, że kopalnie znalazły się znowu w ich posiadaniu, a ja zostałem poinformowany, że pierwsze oddziały regularnego wojska Zjednoczonych Postępowych Wspólnot zaczną przybywać tutaj za osiemnaście godzin, aby nas zluzować i utworzyć stałe siły nadzorujące… – Cletus przestał mówić.–Oczywiście nie zamierzam pozwolić, aby wkroczyły tu jakiekolwiek wojska – powiedział Van Dassel prawie łagodnie.–Zatem proponuję, żeby porozumiał się pan ze swoimi władzami politycznymi, zanim pan podejmie jakieś kroki – rzekł Cletus.– Powtarzam, traktujemy mieszkańców miasta jako zakładników gwarantujących odpowiednie zachowanie waszego wojska.–Nie życzę sobie, aby mnie szantażowano – powiedział Van Dassel.– Oczekuję zawiadomienia o waszej gotowości do poddania się przed upływem dwóch godzin.–A ja, jak już powiedziałem – odparował Cletus – będę uważał pana za odpowiedzialnego za wszelkie wrogie akcje pańskich żołnierzy w czasie zwalniania nas przez regularne oddziały Zjednoczonych Postępowych Wspólnot.Po tych wzajemnych oświadczeniach obaj wojskowi rozstali się uprzejmie.Van Dassel i pułkownik wrócili do brozańskiego wojska otaczającego miasteczko.Cletus poprosił Arvida i Swahiliego, aby zjedli z nim obiad.–A co będzie, gdy zdecyduje się jednak uderzyć na nas, nim przybędzie odsiecz? – zapytał Swahili.–Nie zrobi tego – odpowiedział Cletus.– Jego sytuacja i tak jest wystarczająco zła.Politycy brozańscy będą przede wszystkim pytali go o to, jak mógł dopuścić do tego, abyśmy opanowali Watershed i kopalnie.Mógłby z tego wybrnąć, jeśliby brać pod uwagę dalszą jego karierę, ale tylko wtedy, gdy nie będzie żadnych ofiar wśród Brozan.Van Dassel wie, że rozumiem to tak dobrze jak on, więc nie zaryzykuje.Istotnie, Van Dassel nie podjął żadnego działania.Jego dywizja otaczająca miasto siedziała cicho, kiedy minął wyznaczony przez niego termin kapitulacji i zaczęły nadlatywać pierwsze oddziały Zjednoczonych Postępowych Wspólnot.W ciągu następnej nocy wycofał po cichu swoje siły.O świcie, kiedy świeżo przybyłe wojska Zjednoczonych Postępowych Wspólnot zaczęły karczować las poza miastem i wznosić dla siebie tymczasowy obóz, w zasięgu trzystu kilometrów nie było już ani jednego brozańskiego żołnierza.–Naprawdę bardzo dobra robota! – powiedział Walco entuzjastycznie, kiedy przybył do Watershed z ostatnimi oddziałami i kiedy wprowadzono go do gabinetu, któryw budynku komisariatu policji przeznaczył dla siebie Cletus.– Pan i pańscy Dorsajowie wykonaliście świetną robotę.Może pan wracać w każdej chwili.–Kiedy tylko dostaniemy zapłatę – odparł Cletus.Walco uśmiechnął się blado.– Pomyślałem, że będzie pan chciał otrzymać ją jak najszybciej – powiedział.– Przywiozłem ją więc ze sobą.Podniósł wąską teczkę, położył ją na biurku, wyjął pokwitowanie, które podał Cletusowi, a następnie począł wyciągać certyfikaty złota i układać je przed Cletusem.Cletus zignorował pokwitowanie i obojętnie patrzył na rosnący stos certyfikatów.Kiedy Walco wreszcie skończył i spojrzał na niego z szerokim uśmiechem, Cletus nie uśmiechnął się w odpowiedzi.Potrząsnął głową.–Mniej niż połowa tego, co było w umowie – powiedział.Walco dalej się uśmiechał.– To prawda – powiedział [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •