X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zwie się to po łacinie hypnoticus, co zdaje sięoznacza uśpienie lub coś w tym rodzaju.Uśpiona ofiararobi to, co każe jej hipnotyzer.Anne Marie skinęła gwałtownie głową.- Tak, czułam się, jakbym była uśpiona, chociaż wcalenie byłam senna - powiedziała drżącym głosem.- Od�niosłam wrażenie, że ten człowiek przyciąga mnie dosiebie.- Jeszcze raz spojrzała bojazliwie na nieznajome�go.- Czy taka moc może sprawić, że inni kogoś nie za�uważają albo o nim zapominają?- Myślę, że tak, chociaż nie rozumiem, jak to się dzie�je - odparł Kit, a jednocześnie bacznie ją obserwował.Doskonale pamiętał, jak pytała go, czy ktoś możestać się niewidzialny.Najwyrazniej coś ją niepokoiło.Coś związanego z tym dziwnym człowiekiem i, być mo�że, jego towarzyszem.Niewykluczone, że Walsinghamrzeczywiście miał powody, by go tu przysłać.Albo nie-poparte dowodami podejrzenia, o których nie chciał mumówić.Kit uznał, że powinien być bardzo ostrożny.- Powiedz mi, co cię dręczy, pani - poprosił łagod�nie.- Wygląda na to, że jesteś czymś bardzo zmartwio�na.Pod oczami masz cienie, co wskazuje, że nie mogłaśdziś spać.Anne Marie schyliła głowę.- Przyznaję, że jestem zmartwiona, ale wiąże mnieprzysięga milczenia.Obawiam się jednak, że mój ojciecjest w niebezpieczeństwie.- Lord Fraser? Widziałaś się z nim ostatnio? - Kitwzmógł czujność.Starał się jednak zachowywać nor-52 malnie, by nie wzbudzić podejrzeń Anne Marie.- Czyż�by powiedział ci coś, co cię zaniepokoiło?Jego towarzyszka popatrzyła smutno w przestrzeń.- Nie mogę wyjawić nic więcej - odparła.- Boję sięjednak, że mój ojciec może stracić nie tylko życie, ale teżnieśmiertelną duszę.Bardzo chciała mu się zwierzyć.Wyznać wszystkoi usłyszeć, co o tym myśli.Może w ten sposób wyzbyła�by się wątpliwości związanych z tą sytuacją.- Możliwe, że mógłbym mu pomóc.Powiedz mi, pani,co cię tak dręczy.- Nie mogę - odrzekła ze łzami w oczach.- Dałamsłowo, że tego nie zrobię.Jestem winna posłuszeństwoojcu.- Wobec tego nie będę już o nic pytał.- Kit sięgnąłprzez stół, by dotknąć jej dłoni.- Zawsze jestem dousług, gdybyś chciała z kimś porozmawiać.Uwierz mi,pragnę tylko twego dobra.Wypowiedział te słowa bez zastanowienia, ze szcze�rą intencją, ale zaraz dotarło do niego, że to jawnekłamstwo.Przyjechał przecież po to, by ją wybadaći zapobiec kolejnemu spiskowi przeciwko królowej.Udało mu się zyskać jej przychylność, a teraz czułz tego powodu wyrzuty sumienia.Nie spodziewał sięjednak, że Anne Marie tak mu się spodoba.Zachwy�cała go nie tylko jej uroda, lecz również świeżośći otwartość.Dziewczyna obudziła w nim instynktopiekuńczy i wiedział, że w żaden sposób nie możedopuścić, by stało jej się coś złego.- %7łałuję, że nie mogę ci wszystkiego wyznać - szepnę-53 ła, pochyliwszy się w jego stronę.- Bardzo chciałabymzrzucić z siebie ten ciężar.Kit uśmiechnął się lekko, nie pytał jednak już o nic.Nie potrzebował więcej dowodów, by zrozumieć, żeWalsingham miał rację.Rzeczywiście szykowało się cośzłego.Teraz musiał tylko bardzo uważać i jak najszyb�ciej ustalić, co tak przestraszyło Anne Marie.- Dobrze, pani, zjedz teraz wieczerzę.Powinnaś po�święcić ten dzień na przyjemności i niczym się nie przej�mować.Jednak rozważ wszystko i przyjdz do mnie, za�nim wyjadę rano do Londynu.- Wyjeżdżasz? - przestraszyła się.- Są sprawy, którymi muszę się zająć - wyjaśnił.- Po�wrócę tak szybko, jak będę mógł.Mam nadzieję, żeprzywiozę ci dobre wieści.- Jakie wieści? - Popatrzyła na niego z nadzieją.- Po�wiedz, panie, o co ci chodzi?- Za wcześnie jeszcze na to - odrzekł z lekkim uśmie�chem.Pomyślał, że wygląda naprawdę pięknie z tą bla�dością na licach i lekko rozchylonymi wargami.- Jednakjeśli mi się powiedzie, spędzimy razem wiele przyjem�nych dni.Co chciał przez to powiedzieć? Nie miała pojęcia,ale jego słowa napełniły ją otuchą.Dopiero teraz zdałasobie sprawę, jak bardzo zależy jej na towarzystwie sirChristophera.Wszystko to było tak nowe, że nie potrafiła się w tymwyrozumieć.Nie wiedziała, czy jest w nim zakochana,ponieważ nie znała jeszcze znaczenia tego słowa.Jednakserce mówiło jej, że chętnie by go poślubiła.Był dla niejmiły i szczodry, a poza tym wiedziała, że wraz z małżeń-54 stwem skończyłoby się jej odosobnienie.Tyle że on anisłowem nie wspomniał o ślubie.Poza tym obiecała już ojcu, że nie wyjdzie za prote�stanta.Lord Fraser miał plany dotyczące jej przyszłości.Jeśli się ziszczą, już wkrótce zniknie z zamku i wyjedzie.Zapewne będzie to Francja lub Hiszpania.Anne Marienie miała złudzeń.Doskonale wiedziała, co się z nią tamstanie.Będzie musiała poślubić kogoś, kogo wybierzeojciec.I tylko dlatego, by przyniosło mu to dorazną ko�rzyść [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •  

    Drogi uĚĽytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam siÄ™ na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treĹ›ci do moich potrzeb. PrzeczytaĹ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoĹ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

     Tak, zgadzam siÄ™ na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyĹ›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treĹ›ci marketingowych. PrzeczytaĹ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoĹ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.