[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dzisiaj mają tubardzo smacznego halibuta. Taak?  Nate wziął do ręki menu. Od dawna tu mieszkasz? Od szesnastu lat.Przyjechałem z Pittsburgha  wyjaśnił, wyprzedzającnastępne pytanie. Niegdyś uczyłem w Carnegie Mellon. Co wykładałeś? Literaturę angielską.Moimi studentami byli młodzi, ambitni ludzie, którzyz prawdziwą przyjemnością rozkładali na czynniki pierwsze utwory literackiei krytykowali zmarłych pisarzy i poetów. A teraz? Teraz siedzę w Lunacy i zaznajamiam z literaturą i sztuką pisaniawypracowań znudzonych nastolatków, z których wielu wolałoby się całować niżzawierać bliższą znajomość ze słowem pisanym. Cześć, Profesorze. Witaj, Cissy.Komendant Burkę, Cecilia Fisher. Dzień dobry, Cissy.Była chuda jak kij od miotły, miała krótkie, sterczące włosy w kilkuodcieniach czerwieni i srebrny kolczyk w lewej brwi.Uśmiechnęła siępromiennie. Dzień dobry panu.Co pan zje? Poproszę o halibuta.Słyszałem, że jest dobry. Jasne. Zapisała coś w notesie. Jak ma być przyrządzony? Mógłby być z grilla? Oczywiście.Jest do tego sałatka i kilka sosów do wyboru.Najlepszy jest sosdomowy.Wielki Mikę osobiście go przyrządza. W takim razie poproszę. Co do tego? Pieczone ziemniaki, puree, frytki, dziki ryż? Ryż. Coś do picia? Chętnie skorzystam z kawy.  Zaraz przyniosę. Miła dziewczyna  skomentował John, polerując okulary śnieżnobiałąchusteczką do nosa. Dwa lata temu przyjechała do miasta z grupką kumpli,żeby trochę pochodzić po górach.Chłopak, z którym była, zostawił ją z samymchlebakiem.Nie miała nawet pieniędzy, żeby wrócić do domu.Zresztą mówi, żei tak by nie wróciła.Charlene dała jej pokój i pracę.Upił piwa. Tydzień pózniej chłopak wrócił po Cissy.Charlene wywaliła go na zbityłeb. Charlene? Trzyma w kuchni niezłą armatę.Chłopak przez minutę przyglądał sięwylotowi lufy, po czym bezzwłocznie postanowił opuścić miasto.Oczywiściebez Cissy.John odwrócił głowę i na moment rozbawienie w jego oczach zastąpiładziwna tęsknota.Nate dostrzegł powód nagłej zmiany.To Charlene sunęła przez salęz dzbankiem kawy. Proszę, proszę.Dwaj najprzystojniejsi faceci w Lunacy przy jednym stoliku.Charlene nalała Nate owi kawy, potem, poruszając się jak kotka, przysiadłasię do niego. O czym rozmawiacie? Oczywiście, o pięknej kobiecie. John wziął do ręki piwo. Smacznego,panie komendancie. To znaczy?. Charlene wypięła piersi i musnęła nimi ramię Nate a.O której? John opowiadał mi, jak to się stało, że Cissy zaczęła u ciebie pracować. Och?  Charlene oblizała językiem świeżo pomalowaną dolną wargę.Czyżby moja kelnerka przypadła ci do gustu, Nate? Tylko dlatego, że wkrótce ma mi przynieść kolację.Wiedział, że jeśli sięodsunie, wyjdzie na idiotę i będzie się czuł jak idiota.Nie mógł się poruszyć, niedotykając pewnych części jej ciała. Czy bracia Mackie zapłacili ci już za szkody? Byli mniej więcej godzinę temu i wszystko załatwili.Chcę ci podziękować,Nate, że się o mnie zatroszczyłeś.Czuję się bezpieczniej, wiedząc, że zawszemogę po ciebie zatelefonować.  Wydawałoby się, że ta armata w kuchni powinna w wystarczającym stopniuzapewnić ci poczucie bezpieczeństwa. No cóż. Pochyliła głowę i uśmiechnęła się. Ona jest tylko na pokaz.Jeszcze bardziej wygięła się do przodu.Z jej dekoltu uniósł się zapach perfumtypu  przeleć mnie. Trudno być kobietą i samodzielnie prowadzić taki interes.Długie zimowenoce.Chłodne.Samotne.Dobrze wiedzieć, że pod moim dachem sypiamężczyzna taki jak ty.Może trochę pózniej spróbujemy poznać się nieco bliżej? Charlene.Rozumiem, że to.propozycja.Przesunęła ręką po jego udzie.Chwycił dłoń i przycisnął ją do blatu stolika, mimo że był potworniepodniecony. Lepiej posiedzmy tu po prostu minutkę. Liczę na więcej niż minutkę. Cha, cha.Jeśli nadal będzie się o niego ocierała, przypominając mu, od jak dawna żyłw celibacie, może nie wytrzymać nawet sześćdziesięciu sekund. Charlene, bardzo cię lubię, zwłaszcza że jesteś naprawdę piękną kobietą, alena razie nie interesuje mnie.zawieranie bliższych znajomości.Po prostupróbuję się oswoić z nowym otoczeniem. Ja też. Zawinęła kosmyk włosów wokół palca. Gdybyś wieczorem niemógł zasnąć, zadzwoń do mnie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lunamigotliwa.htw.pl
  •